VII

3.6K 274 184
                                    

Wszyscy siedzieli przy stole w kuchni. Dipper razem z Billem właśnie powtórzyli swoje przypuszczenia reszcie.

- Całkiem ciekawe.. - Ford odezwał się w końcu. - Coś w tym może być, ale muszę to jeszcze sprawdzić. Będę was obu wtedy potrzebował. Szczególnie ciebie, Bill - spojrzał na demona, który przewrócił okiem.

- A to będziesz chciał się za to zabrać teraz, czyyy..?

- Nie, na razie muszę ogarnąć laboratorium. Jak już będę gotowy to was zawołam.

- Cudownie! - Mabel klasnęła zadowolona w ręce, na co każdy się na nią spojrzał. - Pacyfika do nas wpadnie i chciałam, żebyście z nami posiedzieli - uśmiechnęła się do chłopaków, którzy nie byli przekonani do tego "cudownego" pomysłu. Widząc ich kwaśne miny od razu dodała. - Oj no nie bądźcie tacy, i tak nie macie nic do roboty. Pogramy w planszówki, czy coś.

- Ile wy macie lat? - spytał z dupy blondyn.

- W tym roku 21 - Bill uniósł brwi.

Nie zdążył już jednak nic powiedzieć, bo w tym momencie usłyszeli walenie w drzwi.

- O, to pewnie ona - brunetka poszła otworzyć, a kiedy tylko to zrobiła, z korytarza dało się słyszeć przekleństwa i kichanie. Zaraz potem do kuchni weszła Północna z zaczerwienionymi policzkami i załzawionymi oczami. Podeszła do blondyna i bez słowa trzepnęła go w łeb.

- Jezu, za co?!

- Przez te twoje odpadły dostałam kataru! Wiesz jak tam wieje?!

- Ale ja nic nie zrobiłem!!

- Nie? A to sory - nachyliła się nad stołem żeby dorwać się do chusteczek, a Bill w tym czasie skrzywił się nie rozumiejąc co się dzieje. - Swoją drogą co ci się stało? - wskazała na bandaż na jego twarzy.

- Wy mi się staliście.. - odpowiedział niezadowolony, na co Mabel od razu włączyła się do rozmowy, żeby nie zrobiło się nie miło.

- Dobra, to chodźcie do salonu - cała czwórka ruszyła do wymienionego przez brunetkę pomieszczenia. Ford natomiast udał się do swojej podziemnej pracowni, a Stan został w kuchni pijąc kawę i czytając gazetę.

- To co mamy właściwie robić? - Pacyfika rozsiadła się w jednym z foteli.

- Mieliśmy grać chyba w jakąś planszówkę..

- O, właśnie! Możemy pograć w tą twoją o czarodziejach i tych innych, żebyście aż tak nie cierpieli - Mabel zaczęła grzebać w szafie, w poszukiwaniu właściwego pudełka.

- A jak jemu ma to niby zmniejszyć cierpienie? - brunet wskazał na demona, który prawie leżał na drugim fotelu z kwaśną miną.

- Obaj jesteście zajebiście inteligentni to chyba będziecie się bawić tak samo dobrze, nie? - dziewczyna zaczęła rozkładać grę na dywanie, a jej brat wzruszył ramionami.

- No a wy?

- Będziesz nam tłumaczył na bieżąco, jakoś sobie poradzimy.

Wszyscy oprócz Billa usiedli na dywanie dookoła planszy. Zagrali w papier, kamień, nożyce, żeby ustalić kolejkę. Kiedy doszło do blondyna, ten tylko szturchnął Dippera nogą i pokazał co ma zrobić.

- A ty co taki nie w sosie dzisiaj, co? Jakiś taki mało rozmowny jesteś - blondynka podparła głowę ręką, łapiąc kontakt wzrokowy z demonem.

- Mam depresję.. - mruknął niezadowolony.

- Ojoj, a co się stało?

- Możliwe że straci moce - Mabel szepnęła, nachylając się do niej.

- Ojej..

- No.. Ale przynajmniej już lepiej się dogadujemy - brunetka próbowała znaleźć jakieś pozytywy, na co demon zmarszczył jeszcze bardziej brwi. - Kupiliśmy sobie nawet takie same piżamki. Zrobiłam im zdjęcie jak spali, chcesz zobaczyć? - na to akurat Dipper zmarszczył brwi.

- A właśnie - Północna spojrzała na chłopaków. - Wy już jesteście razem? - Stan zwinął gazetę i poszedł do siebie.

Bill tylko spojrzał na nią niechętnie, a Dipper zrobił kwaśną minę.

- No raczej nie..

- Jeszcze.

- Ja ci dam jeszcze.

× × ×

Po grze (której nie dograli nawet do połowy) trochę sobie pogadali, a potem Ford przyszedł po chłopaków, na co oni z ulgą wstali i poszli za nim.

- Ty Dipper, będziesz mi robił notatki, a ty - wskazał na blondyna. - masz usiąść tam i nic na razie nie robić.

- ... - Bill spojrzał na zwykłe drewniane krzesło. - .. Łał.. Nie wiem czego się spodziewałem, ale na pewno nie tego.

- Nie wiem o co ci chodzi - Ford zebrał ze stolika parę rzeczy, następnie chwycił demona za ramię i posadził go na krześle. - Okej, to na początek można sprawdzić, jak się ma twój wzrok - odszedł na odległość paru metrów. - Ile palców teraz widzisz?

- Trochę rozmazane te trzy ostatnie i ten wskazujący złączony z kciukiem.

- Okej, czyli narazie nie jest źle. Dobra, to teraz pobiorę ci krew - przez kolejną godzinę robili inne tego typu rzeczy. Potem Ford pozwolił im już iść, a sam został w laboratorium nad czymś dalej pracując.


Kiedy tylko wyszli z puwnicy Bill się przeciągnął. W końcu przez cały ten czas siedział na twardym krześle.

- Jezu, ale mnie dupa boli - Mabel, Pacyfika i Stan siedzący w salonie spojrzeli się na niego.

- CO?

- Co?

- Ja pierdole.. - Dipper przetarł sobie oczy, a Bill ogarnął o co im chodzi.

- Kurwa, wy to jacyś popierdoleni jesteście.

Fuck.. ME!! || Gravity Falls [BillDip] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz