Kochaj mnie tak, jak ja kocham ciebie

22 0 0
                                    

                          Rozdział 4
Nadszedł dzień balu. Tony obiecał mi, że podwiezie mnie na bal ale nie wspomniał, że jadą z nami jego koledzy i Harry chłopak, który strasznie mnie intryguje. On jeden z paczki mojego brata nie odzywa się do mnie ale gdy na
mnie patrzy od razu robi mi się gorąco i czuje ze moje policzki płoną z zawstydzenia. Caly czas zastanawiam się co chodzi mu po głowie...

Zrobiłam lekki makijaż, związałam moje długie wlosy w kucyk i założyłam różową rozkloszowaną sukienkę. Kosztowała więcej niż myślałam ale to będzie mój pierwszy bal w życiu więc nie żałuje.

Wsiedliśmy do samochodu. Usiadłam z przodu, bo nie chciałam siedzieć obok Mike'a, Aiden'a albo w najgorszym przypadku Harrego. Przy żadnym chłopaku nie czułam się taka skrępowana, zestresowana i rozpalona jak przy nim.
Chciałam już wysiąść gdy nagle Harry otworzył mi drzwi i wystawił rękę. Widziałam jak Tony zabija go wzrokiem ale on nie zwracał na to w ogóle uwagi.
Podałam mu rękę a on puścił mi oczko. Mam nadzieje, że się nie zarumieniłam, bo pomyśli, że mi się podoba chociaż taka jest prawda ale on nie musi na razie o tym wiedzieć.

Sala była piękna. Dekoracje były biało-niebieskie na suficie wisiały kwiaty ozdobione lampkami i śliczne śnieżynki. Na stołach byly piękne świeczniki obok których również leżały jakieś dodatki. Nie da się opisać jak cudownie to wyglądało.

-Cześć i jak ci się podoba? - zapytał Cole, który podszedł do mnie z Katie.
- Jest.. jest po prostu przepięknie czuje się jak w bajce.
-Uff myśleliśmy, że jest już kiczowato. Uśmiechnął się i puścił oczko Katie a ta słodko się zaśmiała.
-W żaden sposób nie jest kiczowato, nigdy nie widziałam piękniejszej sali.
Pogadaliśmy jeszcze chwile i poszliśmy zająć stolik.
Siedziałam przy stoliku z bratem, jego kolegami i paroma dziewczynami, które wydaje mi się, że bardzo mnie polubiły.

Minęło półtorej godziny, od ciągłego tańczenia strasznie bolały mnie stopy a szpilki w żaden sposób mi nie pomagały. Nalałam sobie ponczu i kiedy się odwróciłam ktoś stał za mną i mój poncz wylądował na czyjejś czarnej koszuli.
Gdy spojrzałam w górę zauważyłam wściekłe spojrzenie Harrego.
Od razu sięgnęłam po serwetkę gdy nagle złapał mnie mocno za nadgarstki.

-Zostaw tą serwetke, bo pogorszysz sprawe- powiedział przez zaciśnięte zęby.
-Możesz puścić boli mnie to!-krzyknęłam
Spojrzał na mnie zaśmiał się i rozluźnił uścisk.
-Już nie bądź taka delikatna-prychnął i odszedł.

Wróciłam do stolika. Siedziałam sama przez okolo pół godziny. Rozglądałam się za Harrym ale nigdzie go nie było tak samo jak mojego brata i jego znajomych. Bal skończył się o 0:00. Wszyscy już prawie pojechali do domów a ja chodziłam po parkingu i szukałam samochodu mojego głupiego brata.
Minęła godzina dzwoniłam do Tony'ego 20 razy,czekałam pod szkołą z nadzieją, że zaraz po mnie przyjedzie. Było bardzo ciemno, nie było zupełnie nikogo i w dodatku miałam około 30 min do domu samochodem. Piechotą zajęłoby mi to o wiele więcej czasu...

Minęło około godziny, telefon mi się rozładował więc wstałam i zaczęłam iść w kierunku domu.
Pod domem zauważyłam samochód Tony'ego nie pamietam kiedy byłam na niego taka wściekła. Zapomniał o mnie i przez niego musiałam iść do domu o 2:00 nad ranem. Mam całe obolałe stopy i chce mi się płakać.

Po cichu weszłam na górę. Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...

Kochaj mnie tak,jak ja kocham ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz