Rozdział 10 "Nowe uczucie"

10K 63 16
                                    

- Daleko jeszcze ? - spytał pomimo tego że dokładnie wiedział ile zostało im drogi, zależało mu bardziej na tym żeby dać znać Patrycji że coraz trudniej mu wstrzymywać.
- No tak dobre pięć minut drogi księżniczko. - spojrzała się na chłopaka i utwierdziła się w przekonaniu, że na pewno nie da rady dotrzeć na czas.
Miała rację bo po chwili zatrzymał się przykucnął i skrzywił się. Trwał tak w bez ruchu przez chwilę wywołując zaciekawienie wśród ludzi którzy przechodzili obok nich, ale nie zwracał na nich uwagi. Gdy skończył wypuścił z siebie powietrze z ulgą. Wstał i poczuł, że pieluszka znacznie się powiększyła, stała się cięższa i mało wygodna. Patrycja gdy zobaczyła jego zakłopotanie bez wahania wyjęła smoczek i włożyła mu do ust, a chłopak jakby w transie zaczął go ssać. Po chwili odzyskał świadomość, wyjął go i spojrzał błagalnie na dziewczynę. Ona tylko pokiwała głową i chwytając go za rękę pomogła mu wsadzić go z powrotem, potem chwyciła go za rękę i pociągnęła w dalszą drogę. Zbudzali spore zainteresowanie, lecz chłopak szedł patrząc się cały czas w dół i starając się na to nie zwracać uwagi. Ku jego zdziwieniu ssanie smoczka pomogło mu w pewnym stopniu uspokoić się. Gdy dotarli na pocztę dziewczyna od razu skierowała się w stronę drzwi na których było napisane "Kobiety i matki z dziećmi". Chłopak zatrzymał się gdy już otwierała drzwi.
- No nie wiem Pati. Nie każdy może podłapać naszą zabawę i mieć do mnie duże pretensję. Daj mi pieluszkę, a ja sam się przewinę w męskiej.
- Nie rozumiem twoich obaw, przecież drzwi można zamknąć. Idziesz tam ze mną i tylko po to żebym cię przewinęła. Ale żebyś czuł się lepiej to zobaczę czy nikogo nie tam nie ma. - mówiąc to otworzyła drzwi i rozejrzała się - Pusto. Wchodzimy, robimy co mamy zrobić i wychodzimy tak jakby to było czymś bardzo naturalnym.
Weszli do środka, a dziewczyna zamknęła drzwi na blokadę.
- Eh...znowu w damskiej - pomyślał Bartek, pamiętał jak za młodu był bardzo ciekawy jak tutaj jest, a teraz gdy już się dowiedział był lekko zawiedziony
- Kładź się na przewijak. - wydała polecenie Patrycja
Chłopak spojrzał się na przewijak, na którym nie miał szans się zmieścić, a potem na dziewczynę. Raczej nie żartowała, podeszła do niego i zaczęła wypakowywać potrzebne rzeczy. Również podszedł do przewijaka i spróbował się na nim położyć. Wyglądał na nim komicznie, jego nogi zwisały praktycznie do podłogi, a od połowy pleców opierał się o ścianę. Dziewczyna nie zwróciła na to uwagi, rozpięła mu body i zdjęła pieluszkę. Szybko, ale dokładnie wytarła go mokrymi chusteczkami, nasmarowała go oliwką i posypała pudrem. Potem, ku zdziwieniu Bartka zdjęła swoje pieluchomajtki, na których była już widoczna lekka plama i zaczęła mu je zakładać.
- Co ty robisz ?! - chłopak podskoczył i podciągał nogi
W tym momencie ktoś zapukała do drzwi.
- Zajęte ! - odkrzyknęła Pati, po czym powiedziała do chłopaka - Chcesz iść do tego banku w miarę normalnym stroju ? Załóż to, a potem dam ci spodenki i koszulkę zamiast tej spódniczki, ale w body musisz zostać.
- Ale użyłaś ich już w połowie... - chłopak zaczął się wahać
- Oj no już nie wybrzydzaj. Albo to albo znowu gruba pielucha.
Chłopak dał za wygraną, Patrycja założyła mu je do końca, po czym podała mu resztę ubrań a sama założyła zwykłe majtki. Gdy stali już przed drzwiami, dziewczyna się zatrzymała.
- Rozepnij mi trochę sukienkę z tyłu, a potem swój rozporek.
- A to znowu po co ?
- No a jak chcesz się wytłumaczyć ludziom którzy stoją pod drzwiami ?
- Czyli lepiej udawać że my...tu...razem ?
- Uprawialiśmy seks. No tak, szybko wyjdziemy poprawiając się. Przecież ludzie widzieli cię już dzisiaj w gorszych sytuacjach.
- No dobra, zróbmy to szybko.
Wyszli z łazienki poprawiając się w filmowy sposób, a ludzie praktycznie w ogóle nie zwrócili na nich uwagi. Patrycja poszła odebrać paczki. Były to dwa dość duże pudła, które w żaden sposób nie wskazywały na swoją zawartość. Dziewczyna wręczyła jedno chłopakowi i poszli w stronę banku.
- Dziękuję, że pozwoliłaś mi się przebrać.
- Nie ma sprawy, po prostu stwierdziłam, że wystarczy na dzisiaj, a to że jesteś w moich pieluchomajtkach rekompensuje mi zabawę jaka miała być w banku.
- Czyli idealny kompromis.
- Na to wychodzi. - dziewczyna uśmiechnęła się do niego ciepło
W banku Bartek dość szybko załatwił swoje sprawy i poszli na autobus. Na przystanku chłopak poczuł, że jego pęcherz daje się we znaki, a gdy wsiedli do autobusu parcie było już nie przyjemne. Przyzwyczajony że od paru dni nie musi się wstrzymać zaczął sikać. Zapominał jednak że nie opróżniał pęcherza przez cały dzień, więc zaczął panikować gdy poczuł, że pierwsza stróżka moczu przedostała się do jego spodenek. W autobusie był tłok, więc nikt z początku nie zwrócił na to uwagi, ale gdy pod nim mała kałuża ludzie zaczęli się odsuwać od niego. Chłopak pociągnął Patrycję za dół jej sukienki, w sposób jak robią to małe dzieci oraz zrobił zmieszaną minę. Spojrzała na niego, wyglądał przesłodko.
- Już, już mój mały. Nie ma się czym przejmować. Chcesz smoczka, żeby się tym aż tak bardzo nie przejmować ?
Bartek pokiwał twierdząco. Dziewczyna włożyła mu delikatnie smoczek, a potem wspięła się lekko na palce i pocałowała go w czoło. Chłopak poczuł się beztrosko, świat wokół niego i Patrycji przestał istnieć, byli tylko oni. Było to dla niego nowe uczucie, ale tak mocne i przyjemne, że już teraz nie mógł sobie wyobrazić życia bez niego.
- Proszę, bądź moją opiekunką już na zawsze, ale taką troskliwą, a nie obojętną i nieczułą  - wyszeptał i przytulił się do niej.
Patrycja wtedy też to poczuła, zrozumiała że ich relacja weszła na nowy poziom dzięki któremu jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie.
- Obiecuję że, już zawsze będziesz moim maluszkiem, dla którego zrobię wszystko.
Resztę drogi do domu spędzili na żartowaniu i rozmowie. Gdy weszli do domu Patrycja pociągnęła chłopaka do swojego pokoju. Tam powoli rozebrała go i zaniosła spodenki do prania. Potem zdjęła całkowicie przemoczone pieluchomajtki. Wytarła jego krocze, posypała zasypką i założyła mu już tradycyjnie różowa pieluszkę.  Zaczynało się ściemniać, ale nadal było ciepło i bezchmurne niebo, więc para zabrała koc, coś do jedzenia i wyszła do ogrodu. Patrycja wzięła jeszcze pieluszkę dla siebie. Gdy rozłożyli się w ogrodzie zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy. Dziewczyna zdjęła sukienkę oraz stanik i poprosiła Bartka o założenie pieluszki, zrobił to z wielką przyjemnością. Leżeli tak obok siebie trzymając się za ręce i oglądali gwiazdy.
- To o której mają wrócić twoi rodzice ?
- Gdzieś koło południa.
- Czyli tak naprawdę został nam już ostatni dzień... - Bartek posmutniał
- Oj a dlaczego taka smutna minka ? - spytała odwracając się w jego stronę i podpierając się na łokciu
- Nie wiem kiedy bedziemy mieli znowu okazję na takie przyjemności. A dzisiaj zrozumiałem, że ja...
- Że potrzebujesz takiej relacji. - dokończyła za niego
- No właśnie.
- Rozumiem cię, czuję podobnie. Musimy nauczyć się jakoś godzić nasze dwa oblicza podczas normalnego dnia. Damy radę, przecież nie ma większej siły o miłości - uśmiechnęła się do chłopaka czule
- Masz rację, razem możemy wszystko, a wiesz dlaczego ? - chłopak również się uśmiechnął
- No dlaczego ?
- Bo cię kocham ! - wykrzyczał do nieba
- Głupek, obudzisz somsiadów. A nie wiem jak zareagują jak zobaczą nas tak ubranych.
- I dobrze, chcę żeby wszyscy o tym wiedzieli... - zamyślił się na chwilę - Chcę aby wiedział o tym cały świat. - nachylił się w jej stronę - Kocham cię - wyszeptał
- Czemu szepczesz ? - również po cichu spytała
- Bo ty jesteś całym moim światem - odpowiedział i pocałował ją
- Mój ty mały Romeo w pieluszce - odpowiedziała dziewczyna poczym wtuliła się w niego i po chwili zasnęła.
Chłopak poczekał jeszcze chwilę aż mocniej uśnie, a potem zaniósł ją do łóżka, sprzątnął koc z ogrodu, a na koniec położył się obok niej i również zasnął.

Niezapomniany tydzień u dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz