Plakaty

665 31 16
                                    

Tydzień później

POV Kacper

Ahh... To będzie kolejny piękny dzień w szkole. Od kiedy Piotruś przeprowadził te zajęcia nikt mi nie dokucza i prawie każdy się do mnie klei że ja taki super jestem.

POV Piotrek

Od tygodnia Kacper jest bardzo wesoły. Nareszcie przestali mu dokuczać w tej głupiej szkole. A właśnie! Szkoła!

P : Kacper zbieraj się! - wrzasnąłem idąc do przedpokoju w celu ubrania butów
K : idę!!! - krzyknął wychodząc z pokoju

Nagle przypomniało mi się że na blacie kuchennym został lunch do szkoły dla Kacpra więc się zawróciłem.

Gdy Kacper dostał już swe jedzonko wyszliśmy i pojechaliśmy do szkoły. Droga mijała cicho co było zjawiskiem dziwnym i rzadkim, więc postanowiłem się odezwać

P : o której dziś kończysz? - zacząłem rozmowę, chociaż dobrze znałem odpowiedź
K : nie wiesz!? - spytał lekko oburzony
P : ulotniło mi się z głowy - powiedziałem
K : ehh *przewraca oczami* o 15:15
P : Oki to będę czekał na parkingu za szkołą- powiedziałem
K : okeej! Pa skarbie! - krzyknął wychodząc z auta

POV Kacper

Wybiegłem z auta i kierowałem się do szkoły bo za 2 minutki dzwonek!

Gdy już weszlem do szkoły, to co ujrzałem w szatni mnie zamurowało.

Wisiały tam moje zdjęcia a właściwie to plakaty z moją twarzą wielkości formatu A3 i były pobazgrolone! Na jednych pisało "pedał" na kolejnych "dziwka" a na trzecich "gej jebany". Były też takie na których miałem coś domalowane np wąsy itp.

Tak jak już wspomiałem zamurowało mnie to. Po chwili do mych oczu napłynęły łzy i się rozpłakałem.
Chwilę później zadzwoniłem do Piotrka

*rozmowa*

P : halo Kacperku? - powiedział
K : hej - powiedziałem załamanym głosem
P : co się dzieje skarbie? - spytał zaniepokojony
K : zwolnisz mnie z lekcji? - spytałem błagającym głosem
P : ale co się stało!? - serio się martwił
K : zobaczysz... Jak przyjedziesz do szkoły - po tych słowach znów spojrzałem na te plakaty i popłakałem się jeszcze bardziej
P : okej, już jadę - powiedział i się rozłączył

*połączenie zakończone *

POV Piotrek

Co stało się Kacprowi?? Co się do cholery stało!? Zbyt dużo myśli zaprzątało mi głowę. Jechałem po Kacpra z nadzieją że jest cały i nic mu się nie stało.

Gdy byłem blisko napisałem SMS'a do Kacpra (powiedzmy że wysiadł już z auta a z parkingu miał kawałek do przejścia z buta)

P : w jakiej sali jesteś?
K : siedzę w szatni
P : ok za 2 minuty tam jestem
K : ok

Bałem się co tam zastanę.

Gdy dotarłem do szatni myślałem że mam zwidy. Walnąłem się z liścia i okazało się że to nie zwidy ani sen, to prawda. Kacper siedział zapłakany a teoretycznie była połowa chemii. Wziąłem Kacpra na ręce (jak pannę młodą( ͡° ͜ʖ ͡°)) i wyniosłem ze szkoły, po czym wpakowałem do auta.

Hejoo! Przepraszam bo może serio to zawieszenie to za dużo powiedziane ale te 3 dni dały mi większą wenę i mam co pisać! DZIĘKUJĘ ZA PO AD 6K ODCZYTÓW! NIE ZAUWAŻYŁAM KIEDY WBIŁO 5K A TU JUŻ PONAD 6K!!! DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ! MEGA MNIE TO MOTYWUJE DO DALSZEGO DZIAŁANIA.

KxP historia prawdziwa Where stories live. Discover now