Sans x Asriel
============================
Undertale
Żeby nie było żadnych problemów to:
Asriel ma 17 lat
Sans ma 18 latObaj są w tej samej szkole i klasie.
Ok. To zaczynamy
============================Pov. Sans
Siedzę aktualnie na historii i się nudzę, nauczyciel próbuje przemówić do rozumu czyli wkuć nam jakąś wiedzę. Tak ogólnie to siedzę w czwartej ławce a Asriel w trzeciej więc mam na kogo patrzeć. Dzisiaj mamy razem trening piłkarski więc będzie ciekawie a to dlatego że dziś mamy trening w parach a ja jestem z nim w parze.
Siedzę i się patrz ena niego aż tu nagle dzwonek oznamiej że mamy koniec ostatniej lekcji i czas na dwie godziny klubowe. No Asriel szykuj się na porządny trening jakiego jeszcze nie miałeś.
Pov. Asriel
Przez całą lekcje czułem na sobie jesgo wzrok nie to że mi to przeszkadzało czy coś ale...Sans to mój prześladowca a zarazem. Senpai no po prostu super.
Jak tylko dzwonek zadzwonił wyszedłem z kalsy i poszłem na zajęcia klubowe...jestem w klubie piłkarskim a nie jestem zbyt dobrze wysportowany ale jestem tam bo on tam jest.
Wiem jestem nie normalny, lecę na kości. Jakby moja mama się dowiedziała dała by mi taka repremedę żebym więcej na niego nie spojrzał chociaż to jest teraz tak jakby nie możliwe.
Idę właśnie do szatni, wchodzę a tu nikogo nie ma tylko Sans. Chyba wszyscy są już na sali i grają albo trening odwołany bo Sans jakiś smutny...wróci on nie jest smutny tylko napalony...a skąd wiem bo ma niebieskie światełko na kroczu. To ja się może wycofam...
- Stój, pomożesz mi trochę. - mam przesrane - A propo treningu dziś jest odwołany ze względów rodzinnych więc jesteśmy tu sami.
- Sans, ja nie wiem czy to dobry pomysł...
- Zaufania mi, wszytko będzie dobrze...nie zrobię Ci krzywdy.Nie zdarzyłem nic powiedzieć bo zamkną już dość mała przestrzeń między nami, oparłem się o drzwi i usłyszałem zamykanie zamka i wyciąganie klucza z niego. Teraz jestem tu uwięziony z mego napalonym szkieletem.
Odkleił się ode mnie i skierował na ławkę. Boję się jak cholera. Oczywiście się szarpałem ale za to dostałem w twarz z połowy jego siły. Więc przestałem się opierać. Niech zrobi to co ma zrobić i da mi spokój.
Zaczął mnie rozbierać, i wszędzie całować...zchodzil coraz niżej i niżej. Aż doszedł do moich spodni i je zdjął na raz z bokserkami.
Wsadził we mnie dwa palce i nimi poruszał potem dołożył jeszcze dwa, długo to nie trwało bo je wyją i oblizał patrząc na mnie.
- Pyszyny jesteś wiesz~
Pusicilem soczystego buraka na jego słowa. Nic nie mówiłem a on dalej robił swoje. Wszedł we mnie jedyna płynnym ruchem, krzykiem z bólu i przyjemności...i czeka ku mojemu zdziwieniu.
Odwrócił głowę w drugą stronę bym nie zobaczył jego niebieskiej jak ocean twarzy. Lekko się uśmiechnąłem i zaśmiałem. Może i jest moim prześladowcą ale i tak go kocham.
- Nawet jeśli mnie...tylko wykorzystarz....to...ja...ja...ja dalej będę cię kochać, Sans.
Spojrzał na mnie nie małym szoku. Nic nie powiedział wylko się na mnie patrzył. I poczuł jak ruszam biodrami i zaczął się we mnie ruszać na początku powoli ale z każdym moim krzykiem były to coraz mocniejsze, głębsze i szybsze ruchy.
Bawiliśmy się tak dobra godzinie aż doszedł we mnie a ja chwilę potem. Ciężko dyszeliśmy że zmęczenia. Sans mnie delikatnie pocałował a ja to odwzajemniłem.
Wyszedł ze mnie i podał mi ubrania i się przyglądał jak się ubieram bo on oczywiście ściągną tylko bluzę i koszulkę. Trochę mnie to krępowało ale nie powinno bo codziennie się przy nim przebieram jak na w-f i na trening.
Gdy skończyłem się ubierać Sans mnie przytulił od tyłu i szepnął mi do ucha.
- Asriel przepraszam nie chciał cię tak skrzywdzić, wybaczysz mi?
- Sans ja już to zrobiłem, kocham cię przecież.
- Ja ciebie też, zostaniemy parą prawda
- Tak.POV. Sans
Od tej sytuacji w sztani minął miesiąc a ja i Asriel jesteśmy parą chodzi dalej krepuje się przy mnie przebierać i robić różne rzeczy to nic, nie długo mu to mi je tylko jeszcze kilka lekcji WDŻ'tu w praktyce i będzie dobrze.
=========================Koniec==========================
CZYTASZ
Lemonki czyli Masaki otwiera własny biznes plan na lemoniadę (ZAWIESZONE)
RomanceCoś głupiego i zboczonego. Nie lubisz nie czytaj nikt cię nie zmusza. Będę szczęśliwa jeśli będziesz chciał przeczytać. W książce sceny +18 Miłego czytania