Rozdział 1. Tajemnica.

402 12 0
                                    

/Gabriel/

Już od kilku dni mam kilka ukrytych sekretów. Po pierwsze. Ja i Maryna ukrywamy, że zostaliśmy parą. Po drugie. Widzę, że moja mama częściej spotyka się z Arturem, Kubą i jakimiś facetami. Po trzy miałem pewne podejrzenia. Tymi podejrzeniami było to, że moja mama zaczęła prawdopodobnie pić alkohol. Chciałem powiedzieć o tym ukochanej ale Maryna wyjechała w trasę koncertową więc lipa. Jednak muszę sobie jakoś radzić. Obecnie siedziałem w bazie. Piłem sok i przeglądałem różne przykłady mieszkań oraz kawalerek. Chciałem wyprowadzić się od mamy ale ceny przerażały mnie, a do domu w którym wynajmowałem pokój Artur nic tylko wyłączał ogrzewanie. Omal się nie rozchorowałem się. No ale cóż. Musze uzbierać pieniądze na te mieszkanie. Ostatnie Maryna mówiła mi, że źle się czuła ale zlekceważyła to. Prosiłem ją by poszła z tym do lekarza. Lecz ona mówiła, że to nic. Martwię się o nią. Podszedłem do zlewu i umyłem kubek. Następnie poszedłem na ławkę nie daleko bazy. Po kilku minutach zadzwoniła do mnie Maryna. Odebrałem.

-Hej Gabryś. Co u ciebie?- Usłyszałem głos Maryny. Była zadowolona. Nie chciałem niszczyć jej humoru więc musiałem skłamać.

-Hej. A nic ciekawego. Same nudy. Wezwania jak wezwania.- Powiedziałem wstając z ławki.

-Nowy wezwanie!- Usłyszałem zawołanie doktora Banacha.

-Maryna kończę mam wezwanie pa.- Powiedziałem szybko i rozłączyłem się. Pobiegłem do karetki. Wsiadłem za kierownicy i włączyłem silnik. Pojechaliśmy na wezwanie.

/Wiktor/

Martwi mnie zachowanie Nowego. Już od kilka dni zachowuje się dziwnie. Martwi mnie to. Nawet pod czas wezwania był jakiś zamyślony i lekko zdenerwowany. Pytałem go o co chodzi ale on zawsze mówił, że wszytko w porządku. Musiałem mu w końcu uwierzyć bo wiedziałem, że zacznie się denerwować. Jednak wiedziałem, że za jakiś czas będę musiał poprosić go by powiedział mi o co chodzi.

Nie zasługuje na cierpienie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz