Przez tytuł rozdziału przypomniał mi się Bob budowniczy xdddd
Pov Lena
Kiedy dostałam wiadomość od Borysa odetchnęłam z ulgą. Na prawdę bałam się, że coś mogło mu się stać mimo zapewnień Łukasza. Znając poprzednie przygody Borysa moje przypuszczenia wcale nie były bezpodstawne. Lekko uśmiechnęłam się do telefonu, na co zareagował Karol.
- Co się tak uśmiechasz do tego telefonu? Zdradzasz mnie? Jak możesz to robić po tym wszystkim co przeszliśmy? - złapał się teatralnie za serce.
- Ha ha ha - przewróciłam oczami - Borys mi napisał wiadomość, więc wszystko chyba jest okej.
- Mówiłem ci? Ja mam zawsze rację słońce - szepnął mi do ucha.
- Po pierwsze to ogarnij dupę, bo wszyscy się na nas patrzą. A po drugie nie mów, że masz zawsze rację, bo nie raz udowodniłam, że ja mam ją częściej.
- Mhh niby kiedy?
- Mam wymieniać? Nie mamy tyle czasu - wyszczerzyłam zęby.
Naszą wymianę zdań przerwał dzwonek. Wystawiłam język patrząc centralnie na twarz Karola i ruszyłam w stronę odpowiedniej sali. Tym razem siedziałam z Emilką, która stała się moją najlepszą przyjaciółką. Byłyśmy już na etapie dzielenia się ze sobą swoimi sekretami, jak i oczywiście problemami.
Nadal miałam też kontakt z Kingą i Adamem z mojego "poprzedniego życia". Do tego dowiedziałam się, że zostali parą, co bardzo mnie cieszyło. Może i krótko widziałam ich razem, ale czułam, że do siebie pasowali, z instynktem nie wygrasz. Lekcje minęły mi szybko, pomimo tego, że miałam sprawdzian z polskiego. Z moich obliczeń wynikało, że nie poszedł mi aż tak źle. Pełna nadziei na pozytywną ocenę wyszłam ze szkoły i na nogach poszłam do domu. Chciałam jeszcze upewnić się czy z Borysem wszytko okej. Po kilku, może kilkunastu minutach znalazłam się przed blokiem i weszłam do środka. Po schodach udałam się na odpowiednie piętro. Drzwi do naszego mieszkania okazały się otwarte, niepewnie weszłam do środka, ale nikogo nie zobaczyłam. Dopiero po chwili moim oczom ukazał się Łukasz z lekko czerwonymi od płaczu oczami. Wyszedł z sypialni Borysa, to nie wróżyło niczego dobrego.
- Musimy pogadać - powiedział wskazując na kanapę, na której powoli usiadłam.
- Czekam - mruknęłam niepewnie.
- Słuchaj chodzi o Borysa. Zanim ci to powiem to musisz mi coś obiecać. Nie miej do niego żalu, a tym bardziej na niego nie krzycz. On już wystarczająco ode mnie usłyszał. Teraz żałuję tego co zrobiłem i nie chcę żebyś ty miała tak samo.
- Powiesz w końcu o co chodzi?
- Jak mi obiecasz to o czym mówiłem.
- Tak obiecuję...
- Za każdym razem, kiedy twój brat wychodził na spacer tak na prawdę dilował - wcisnęło mnie w kanapę, kiedy to usłyszałam - to wszystko jest związane z tym, w czym siedział Filip.
- I jak ja mam niby być spokojna i nie krzyczeć - automatycznie podniosłam głos.
- Lena on to robił z przymusu. Grozili mu, że jeśli nie będzie tego robił i cokolwiek powie to oni zrobią coś mi, albo tobie. Zrozum go, ja na dzisiaj rano nie potrafiłem i przysięgam, że niczego nigdy tak nie żałowałem.
Poderwałam się z kanapy i szybkim krokiem ruszyłam w stronę pokoju Borysa. Otworzyłam drzwi i od razu zobaczyłam brata na łóżku. Był w okropnym stanie, ktoś musiał go pobić. Spojrzał na mnie zaszklonymi oczami i jakby pewnymi strachu. Nie wiem czy bał się mojej reakcji, czy czegoś innego. Powoli do niego podeszłam i bez żadnego ostrzeżenia... Przytuliłam go. Czułam jak na początku mocno się zdziwił, ale potem również mnie do siebie przycisnął. Do pomieszczenia prawdopodobnie wszedł też Łukasz, ale ja nie spojrzałam w tamtą stronę.
CZYTASZ
A mnie przy tobie nie było... ~ Bedoes
FanfictionŻycie non stop podkłada nam kłody pod nogi. Ciężko jest zaznać pełnię szczęścia, bo nawet jeśli ktoś uważa czyjeś życie za idealne, rzeczywistość może być inna. Wydarzy się wiele. Zmiany które zajdą na pewno są czymś pozytywnym. Jednak jak już wspom...