🐑 Rozdział 5 🐑

346 34 17
                                    

Słuchajcie skarby! Przepraszam was cholernie za przerwę
Ogólnie ten rozdział jest krótki i chujowy za co bardzo przepraszam. Na dole wyjaśnienia i przeprosiny.

Bokuto pov.
OJEZU po co ludzie mieszkają w akademikach. To utrapienie dla tak ważnych ludzi jak my! Jak mam znaleść te jedyne drzwi! Ugh chyba jestem na miejscu
-haloo pizza przyjechała!- krzyknąłem i po chwili drzwi otworzył mi anioł. Prawie dosłownie.

Przede mną stanął niższy ode mnie, czarno włosy chłopak o ciemnych oczach. Ale... Miał na sobie przepiękną białą, długą i obcisłą suknię ślubną. I długi biały welon. I kwiaty. I uroczy  makijaż. Cały zarumieniony stał w drzwiach

-o kurwa - tylko tyle zdołałem z siebie wydusić

-emmm tu są pieniądze. P-proszę - czarno włosy rumienił się coraz bardziej. To słodkie

-h-hej! Co się stało? Ceremonia się nie udała?

- ceremonia jeszcze się odbędzie, więc ubierz jakiś ładny garnitur- odpowiedział, uroczo się uśmiechnął i zatrzasnął mi drzwi przed nosem uprzednio biorąc pizzę.

Przez 3 minuty stałem przed drzwiami i nie wiedziałem co powiedzieć. Gdy otworzyłem rękę w której trzymałem pieniądze, zobaczyłem że jest tam jeszcze jakaś kartka. Jak mniemam numer telefonu. Oby. Chłopak był cholernie gorący i uroczy więc nie zamierzam go sobie odpuścić.  Muszę podziękować Kuroo. Bez mojego broo nic by się nie udało.

Nono bo ja stoję a mam jeszcze robotę. Potem się z nim rozliczę.

Akaashi pov.

Ociepaniewchoj, jezu boże święty śmiertelnicy demony i inne lokaje. Czemu on jest taki hoot. DLACZEGO! Jęknąłem i zsunąłem się po drzwiach z pizzą w rękach. Nagle usłyszałem dźwięk rozrywanego materiału. Super, suknia poszła się jebać. A była naprawdę piękna...

-idziesz czy nie?! -usłyszałem z salonu, no tak PizZa
-no już już nie spłacz się tam
- a w pizdę se klaśnij psie
-no tak tak tam no nie płacz no
-no chodź tu w końcu gnido niedojebna

I poszedłem. Z suknią ślubną rozdartą na dupie. Zarumienione i z nadzieją iż czarno-biało włosy chłopak zrozumie aluzję numeru telefonu.

-proszę- powiedziałem do wpatrzonego w telefon ( prawdopodobnie piszącego z Kuroo) Tsukki'ego- oto twoja pizza o panie -i dodałem szeptem- obyś się nią udławił, kocham cię

-co tam szepczesz pod nosem? Głupia kurwo?
- a nic nic, jedz sobie. Smacznego :))

*Skip*

No i oczywiście że musiał się udławić i znowu nie wiem gdzie schować ciało.. znaczy
Khy khy
Dałem szklankę wody i śpi... Chyba
A ja czekam na jakikolwiek znak od chłopaka od pizzy
Chyba się nie doczekam
Ale się nawet nie dziwię
No jestem najlepszy
Ale poczekam >:)

Hej miło że tu dotarł*ś. Przykra sytuacja bo długo nie było rozdziałów i wiem że zjebałam. Wiem że nie czyta tego jakoś dużo osób ale czuję się zobowiązana przeprosić za przerwę. Postaram się postować i pisać więcej w przyszły czasie. Miałam i nadal mam swoje problemy - dlatego tak długa przerwa. W każdym moncierazie postaram się !
Kocham was❤️

Dostawca pizzy ₪BokuAka₪ ₹KuroTsukki₹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz