Młode drzewa (4)

105 6 0
                                    

- Zostaw go - twardo powiedziała Nashi, piorunując wzrokiem przyjaciela.

- Ale on umrze jak go tu zostawię! - krzyknął Izuku wystraszony zachowaniem Chikary i stanem nieznajomego.

- Wiesz dlaczego zostałam wezwana do ojca? Przez niego - wskazała na dwukoloro-włosego - Książę Shoto Todoroki, następca tronu Katanii, on zmusił niedawno demona do połączenia. Tych wymuszonych połączeń w Katanii jest coraz więcej. Jak ten chłopak umrze Mizu będzie wolny, więc zostaw go.

Izuku patrzył zszokowany to na dziewczynę to, jak się przed chwilą dowiedział, na syna Enjiego Todorokiego. Zastanawiał się co ma teraz zrobić, aż w końcu wstał łapiąc nieprzytomnego nastolatka. Spojrzał hardo w oczy młodej demonicy.

- Zabieram go ze sobą - Chikara była widocznie zdziwiona postawą zielono-włosego, ale wiedziała, że już nic nie wskóra.

- Dobra - warknęła wściekła - Ale... Ale nie możesz używać mocy by przyśpieszyć jego leczenie, dzięki czemu jeszcze jest nadzieja, że umrze.

Młody Midoryia skinął głowa zadowolony z efektu i ruszył leśną ścieżką w stronę domu. Wyższa dziewczyna szła za nim obrażona, by po chwili przekazać telepatycznie ojcu co się stało. Usuwała z ścieżki plamy krwi, które pozostawiali po sobie Izuku i Shoto.

Gdy doszli do domu zielono-włosego, Izuku położył młodego Todorokiego na kanapie i poszedł po bandaże. Kiedy chłopak wrócił opatrzył rany gościa i powiadomił swoją matkę o tym co się wydarzyło w lesie.


Uraraka rozejrzała się w panice po pokoju znajomego rycerza za jakimiś magicznymi przedmiotami, przy których mogłaby się spokojnie ukryć. Kiedy zauważyła zaklętą doniczkę prychnęła lekko, ale podeszła do przedmiotu i wypowiedziała zaklęcie, po którym stała sie niewidzialna. Brunetka nie widziała jeszcze karczmy, w której nie używano zaczarowanych doniczek i mimo, że używanie magii na takie błahe rzeczy zawsze ją denerwowała, teraz była wdzięczna lenistwie właścicieli. Chwile po tym jak zniknęła ktoś zapukał do drzwi, wiec Iida ruszył do drzwi, by otworzyć. Na korytarzu stała trójka ludzi.

- Dzień dobry - zaczął błękitno-włosy mężczyzna ale dziewczyna, której blond włosy były upięte w dwa koki mu przerwała.

- Czy widziałeś ostatnio tu jakąś czarodziejkę?! - wykrzyknęła, na co czarno-włosy chłopak stojący z tyłu westchnął.

-Nie, nie widziałem - odpowiedział Iida, do końca nie rozumiejąc co się dzieje.

Trójka ludzi skinęła głowami i poszli dalej, a Tenya zamknął drzwi. Ochaco znowu stała się widzialna i od razu zaczęła dziękować rycerzowi.

- Ty mi pomogłeś, to teraz ja ci pomogę - powiedziała uśmiechając się przyjaźnie - Mówiłeś, że kogoś szukasz... Masz może rzecz tej osoby?

Granatowo-włosy skinął głową i podał dziewczynie sztylet należący do księcia.

Brunetka zamknęła oczy i rzuciła zaklęcie lokalizujące, po czym krzyknęła zaskoczona, na co chłopak spojrzał na nią pytająco.

- Osoba, którą szukasz znajduje się u mojego przyjaciela, do którego właśnie jadę, więc możemy podróżować razem jeśli chcesz - Iida skinął głową, przyjmując propozycje znajomej, po czym poszedł się spakować, by móc jak najszybciej wyruszyć.


- Po drodze będziemy musieli jeszcze zawitać u Shinso i Kaminariego - powiedział, jak zawsze, tryskający pozytywną energią Kirishima do swoich towarzyszy. Różowo-włosa demonica i jej czarno-włosy połączony skinęli głowami, a Katsuki tylko prychnął. Blondyn wskoczył na konia, co po chwili zrobili tez jego znajomi, i ruszyli w stronę morza. Mina, Sero i Eijiro od razu zaczeli rozmowę o nieważnych, według Bakugou, rzeczach.

Ludzkie demony | Bnha Fantasy AU | [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz