Part 3

1.1K 40 1
                                    

*Harry*
Ubrałem sie po cichu i szybko wyszedłem z sypialni, zamykając za sobą drzwi i wyjąłem telefon sprawdzając SMSa. Był on od Nicka, nie powiem trochę sie zdziwiłem ale jakby nie patrzeć trochę sie zaprzyjaźniliśmy kiedy byłem ostatnio gościnnie w jego radiu.
"Hej misiu, moze wpadłbys jeszcze do mnie do studia? - N"
Ok moze trochę z nim poflirtowalem, ale nie moja wina byłem zły na Louisa, ale nie. Nigdy nie byłbym w stanie go zdradzić, kocham go.
"Cześć Nick, byłbym wdzięczny gdybys więcej mnie tak nie nazywał, jeśli możesz - H"
Odpisałem mu prawie od razu, nie zamierzałem zwracać sie do niego kotku czy podobnie. Nie.
"Heej ktoś tu jest nie w sosie. Jeśli nie chcesz sie spotkać to ok, ale myślałem ze jesteśmy kumplami x -N"
Po pierwsze skoro myśli ze jesteśmy kumplami to czemu wysyła mi buziaczki. Dobra nie chcę zeby pomyślał ze jestem jakimś skurwysynem w końcu to tez trochę moja wina, ze nazywa mnie tak jak nazywa.
"Słuchaj Nick, nie mam na razie czasu. Odezwę sie potem, obiecuje x - H"
Wysłałem. Kiedy skończyłem usłyszałem z salonu wołającego Liama który dopytywał sie co z jego wodą. Serio na jego miejscu juz sam bym sobie przyniósł, ale to Liam.
Kiedy miałem juz spełnić zachciankę Liama, zignorowałem go bo usłyszałem ze za drzwiami Louis tez juz nie śpi i w dodatku rozmawia przez telefon. I po tym co mówi chyba nawet moge stwierdzić z kim rozmawia. Mówił ściszonym głosem, widać nie chciał aby ktoś go usłyszał wiec musiałem wytężyć trochę swój słuch. Ok tak podsłuchiwałem i co z tego? Mówił ze jest ze mną szczery to dlaczego rozmawia z nią za moimi plecami?
Nie usłyszałem za wiele ale dość aby stwierdzić ze to będzie ciekawy tydzień.
Byłem tak zasłuchany ze nie zauważyłem kiedy Liam stanął za mną
"Co robisz?"
Szepnął doprowadzając mnie tym do zawału
"Jezu Liam, chcesz mnie zabić za to ze nie przyniosłem ci głupiej szklanki wody?!"
Powiedziałem trochę za głośno jak na osobę "podczas akcji"
"Gdzie jest Louis? Podsluchujesz go?"
Czekajcie, ile ten skurwysyn za mną stał?
"Jak długo tu stoisz?"
Spytałem trochę wystraszony tym ze tak szybko można mnie przejrzeć. Byłbym beznadziejnym detektywem.
"Dlaczego go podsluchujesz?"
Odpowiedział mi pytaniem na pytanie. Ten człowiek zaczynał mnie juz orytować.
"Ponieważ to nie jest twój interes"
Odpowiedziałem dość hamsko
"Dobrze, moze spytam Louisa hej stary tak sie zastanawiam bo Harry nie chciał powiedzieć jak myślisz dlaczego twój chłopak moze podsłuchiwać twoje prywatne rozmowy?"
Ok, dobrze gra.
"Hej Liam w porządku"
Usłyszałem delikatny głos za sobą, kurde jak Louis to slyszal to jestem w dupie, chociaż jakby sie zastanowić nie byłoby to takie złe.
"Dobra, nie rozumiem was idę po swoją wodę, jesteście dziwni"
Liam wskazał na nas i poszedł do kuchni, a Louis sie we mnie nie spodziewanie wtulił.
"Kocham cie skarbie. Mocno"
Wyszeptał, stając na palcach i całując mnie w usta. Nawet nie poruszył, tematu, ze podsłuchiwałem pod jego drzwiami.
Teraz byłem pewny.
Szykuje sie cos większego, ale w tym momencie nie miałem siły o tym myślec utonąłem we śnie, bojąc sie tego czego moge sie spodziewać w najbliższym czasie. To będzie długi tydzień...

Love is jealously.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz