Wszystko stało się inne, w jednej sekundzie cofnięcie czasu. Dolores stała tuż obok Elizabeth bawiącej się w ogrodzie. Nagle z domu wydobył się hałas i głuchy krzyk. Elizabeth wstała i pobiegła sprawdzić co się stało.
Uchyliła drzwi i zobaczyła strugę krwi wolno spływającej po schodach.
-Mamusiu -zawołała dziewczynka.
Nikt nie odpowiadał. Elizabeth zeszła po schodach do piwnicy w nadziei , że spotka tam rodziców.Jej oczy spowijał mrok tylko blady promień światła wskazywał jej drogę. Dolores niczym duch przyglądała się wszystkiemu z boku.
-Tato ! Mamo ! -powtórzyła .
-Uciekaj - usłyszała z oddali głos ojca. Dziewczynka z przerażeniem biegła ku wyjściu nim jednak weszła na schody coś ją pociągnęło w dół. Poczuła mocne uderzenie o ziemie , ktoś mocno ją trzymał i zaczął dusić. Gdy wydawała ostatnie tchnienie dostrzegła swojego oprawcę , nim jednak Dolores zdążyła się przyjrzeć wizja prysnęła niczym mydlana bańka.
Kobieta poczuła mocny uścisk na ramieniu odwróciła się.
-Tu jesteś moja droga Mary.-odezwał się mężczyzna.
Dolores odskoczyła na bok.
-Jak mnie nazwałeś ?-zapytała.
-Nie pamiętasz kim jesteś ?-powiedział żartobliwie.
Kobieta patrzyła na niego z wielkim zdziwieniem.
-Nazywasz się Mary i to ty zabiłaś nasze dzieci a teraz tu zdechniesz !-wykrzyczał starzec.
Nie wahając się rzuciła się do wyjścia , potknęła się jednak o próg i upadła.
-Płoń w piekle ! -krzyczał opętany mężczyzna.
Odepchnęła go i chwyciła nóż leżący na podłodze , jednym ruchem dłoni przecięła jego żyły. Krew tryskała strumieniami. Nie wierzyła że to zrobiła. Straciła przytomność.
Gdy się ocknęła jej oczom ukazała się stojąca w białej sukience Kathy z jej ust spływała stróżka krwi wypowiadała tylko -Morderca ! - po czym uciekła do owej komnaty.
Dolores wstała i pobiegła za nią.
-Kathy ! -krzyczała. Gdy do niej dobiegła dziewczynka była odwrócona , kobieta chciała ją przytulić gdy jednak to zrobiła ukazała się jej twarz oprawcy Elizabeth. Była nim ona sama.
Kathy trzymała w ręce kawałek szkła i bez namysłu wbiła go w jej brzuch.
-Dlaczego ? -wydukała dławiąc się krwią.
Upadła na podłogę , po raz ostatni oglądała swoje życie z punktu obserwatora.
Nie rozumiała już nic. Myślała to koniec jednak otworzyła oczy i zobaczyła szpitalną salę.
Była jednak bezwładna nie mogła uciec. W radiu usłyszała najnowsze wiadomości :
-Dziś rano złapano kobietę która zamordowała całą swoją rodzinę. Wykryto u niej rozdwojenie jaźni oraz schizofrenia. Obecnie znajduje się ona w szpitalu psychiatrycznym na oddziale intensywnej terapii po próbie samobójczej.
Nie wierzyła w to co słyszy wszystko więc było fikcją ?
Wydawać by się mogło , że ta historia zmierza ku końcowi , ale czy na pewno ? :)