9.

21.8K 200 52
                                    

W końcu weekend. Razem z Rafałem idziemy na imprezę. Ostatnio jest...spokojniej. Przeprosił mnie, pocałował i powiedział, że już przestanie. Nie wiem ile jest w tym prawdy ale na pewno mam głęboką nadzieję.

- Ubierz to- Rafał podarował mi kusą, czerwoną sukienkę.

- Dzięki, ale...jest to trochę za krótkie.

- Masz to ubrać- usłyszałam lekkie zdenerwowanie w jego głosie.

Wiedziałam, że nie ma z nim żartów, a jakbym nie ubrała tej cholernej sukienki to...nie byłoby ciekawie. Zaczęłam się malować, delikatniej niż zazwyczaj. Nie chcę zbyt krzykliwie wyglądać. 

- Chodź, mała- ugryzł mnie w szyję.- Seksownie wyglądasz.

- Mhm...dzięki, chodźmy.

Podeszłam do auta. Idziemy do klubu, na urodziny najlepszego przyjaciela Rafała. Będą wszyscy koledzy, którzy ostatnio ćpali u nas w domu. Trochę się obawiam, nigdy nie wiem co strzeli do ich pustego łba. Chociaż nie będę tam jedyna. Oby zostawili mnie w spokoju. Na moje szczęście pewnie większość lasek da im dupy. Już nie wspomnę o tym, że zdradzają swoje dziewczyny na każdym kroku. Cała podróż upłynęła w ciszy. Wysiedliśmy, a w moje ciało uderzył zimny wiatr.

- W końcu- usłyszałam głośny śmiech Karola. 

- Najlepszego, stary- uścisnęli się po męsku.

- Widzę, że przyprowadziłeś swoją laleczkę- spojrzał się na mnie z pożądaniem w oczach.

- Twoja dziewczyna chyba czeka na nas- powiedziałam, a Karol obrócił się i spojrzał na brunetkę.

- Ta...chodźmy do środka.

Rafał wziął mnie za przedramię i dosyć mocno pociągnął.

- Masz się oddać każdemu kto będzie chciał, rozumiesz?- szepnął wprost do mojego ucha.

Pokiwałam głową. Puścił mnie i odszedł, smętnie poszłam za nim. Usiadłam, dostałam drinka i bez celu patrzyłam na tańczących ludzi. Towarzystwo było roześmiane. Zostałam pociągnięta przez Rafała na parkiet. Tańczyłam, bo musiałam. Nie jest to do mnie podobne. Tak kochałam poddawać się muzyce, razem z Mają godzinami mogłyśmy tańczyć. Bez końca.

- Idę się napić- krzyknęłam.

Wzruszył ramionami i od razu podszedł do samotnej dziewczyny, która bez przerwy obserwowała Rafała. Przyjęłam to nawet z ulgą, może o mnie zapomni.

- Chodź ze mną- rękę podał mi Hubert, jeden z naszych towarzyszy.

Ze smutną miną podążyłam za nim. Oczywiście poszedł na ten cholerny parkiet. Tańczyliśmy kilka piosenek i nagle ktoś objął mnie od tyłu.

- Teraz moja kolej- mrugnął do Huberta.

- Jasne- odbruknął.

Odwrócił mnie i położył ręce na moich biodrach. 

- Znowu się widzimy- nonszalancko się uśmiechnął.

- Mhm...

No co jest, mała? Nie cieszysz się, że ze mną tańczysz? Może byś wolała inaczej spędzić ten czas?

- Po pierwsze, mam imię i masz go używać. Po drugie, wolałabym już usiąść.

Podeszłam do stolika i napiłam się drinka. Karol szybko znalazł nową "ofiarę". Na moje nieszczęście Rafał nie zdążył się nacieszyć tańcem z blond pięknością.

- Przyniosę Ci nowego drinka.

Przytaknęłam kiwnięciem głowy. W końcu podał mi napój.

- Nie wspomniałem o tym ale wisisz mi za to taniec- mrugnął do mnie.

- No dobrze, powiedzmy, że mam ochotę- uśmiechnęłam się delikatnie.

Po dłuższym czasie opadłam z sił, wróciłam z Rafałem do stolika i szybko chwyciłam drinka. Od razu wypiłam całego. Dopiero po fakcie zorientowałam się, że smakuje trochę inaczej. Nie miałam za dużo czasu by o tym rozmyślać, ponieważ ponownie została zaciągnięta na parkiet. Tym razem przez dziewczynę Huberta. Bawiłam się przednio ale byłam coraz bardziej senna. Podeszłyśmy z Karoliną do chłopaków, a oni od razu wręczyli nam po kieliszku wódki. Nawet lubię ten smak. Potem pamiętam tyle, że dużo tańczyłam i piłam. Ale chyba nigdy się nie dowiem jak trafiłam do łóżka z Karolem i Rafałem.

W nocy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz