Bakugo pov.
Ugh.... znowu do tej cholernej szkoły?!?!
A po Chój tam chodzimy! I jeszcze ten pieprzony nerd!! Co on sobie myśli?! Może sobie od tak mieć umiejętność i stać się kimś?!
Nie, nie pozwolę na to. Pokonam go i zostanę bohaterem numer jeden!Wchodząc do klasy znowu zauważyłem deku gadającego z uraraką
- Czemu ty jeszcze tu jesteś śmieciu? - krzyknołem
-k-katchan?! - krzyknoł z przerażenia
Podobało mi się to że na jego twarzy pojawił się strach
- a kto inny?! - odrazu odpowiedziałem podchodząc do niego i chwytając go za ramieKu mojemu zdziwieniu moja ręka została odepchnięta ale nie przez cholernego nerda, została odepchnięta przez tą dwukolorową kupę lodu!!
Podeszłem do niego i z całej siły walnąłem go pięścią, lecz on zrobił unik. W tym momencie wściekłem się! Spróbowałem go walnąć jeszcze raz i tym razem skutecznie. Wdaliśmy się w bójkę którą miałem zamiar wygrać. W momencie kiedy użyłem mojego wybuchu nic się nie stało, zdziwiłem się lecz Todoroki również zdawał się zdziwiony, po chwili obaj zrozumieliśmy co się stało. Do klasy wszedł pan Aizawa.
Karą za nasze „naganne" zachowanie było wysprzątanie całej klasy, lecz ja nie miałem zamiaru sprzątać usiadłem na swojej ławce i wyciągnąłem kanapkę którą zacząłem jeść specjalnie krusząc. On w tym czasie tylko patrzył się na mnie z szczotką w ręku.
-Czego tak sterczysz?! - krzyknąłem
Lecz on nie odpowiedział tylko zaczął się do mnie zbliżać. Podchodził tak aż nasze twarze były kilka centymetrów od siebie. Zacząłem się rumienić, a on w tym momencie zlizał mi kawałek ketchupu z dolnej wargi. Od razu do niego wrzasnąłem:
-Co ty odwalasz debilu?! - warknołem nadal czerwony jak burak
- miałeś ketchup, tylko pomogłem - odpowiedział z nadzwyczajnym spokojemJak on może być taki spokojny?! Postanowiłem że odbije piłkę podeszłem do niego i szybko oraz mocno złączyłem nasze wargi w pocałunku. Na początku widziałem zdziwienie na jego twarzy, ale niedługo potem odwzajemnił pocałunek. Staliśmy tak na środku sali przez jakieś dziesięć minut o niczym nie myśląc.