Rozdział 2 ~ Hannah

124 14 0
                                    

Na górze widzicie zdjęcie Savannah i nie martwcie się, gify jeszcze wrócą ;)

-:-:-:-:-

Wiedziałam, że na mnie patrzy i nie podobało mi się to. Jego spojrzenie było zbyt intensywne, przez co zaczynałam się denerwować. Normalni ludzie nie patrzą na innych w taki sposób, jakby mogli spojrzeć do ich duszy. To było dziwne i byłam pewna, że jeżeli Savannah by tu była, zgodziła by się ze mną i zrobiłam o tym filmik na swój kanał.

Moja przyjaciółka była youtuberką i stała się naprawdę popularna, a ja byłam przez to bardzo szczęśliwa. Była cholernie utalentowana i komiczna. Prosiła mnie, żebym wystąpiła w kilku jej filmikach, szczególnie żebym coś zaśpiewała, ale zwykle byłam poza kadrem, pomagając jej w sprawach technicznych. Oby dwie studiowałyśmy; ja muzykę, a ona teatr.

Odkąd moja mama umarła, moja przyjaciółka była przy moim boku cały czas, podnosząc mnie na duchu, kiedy wydawało mi się, że to już koniec świata, kiedy nie chciałam wyjść z łóżka i chciałam tylko zostać w swoim pokoju z zasłoniętymi zasłonami, zalewając się łzami. Savannah i mój tata byli wszystkim co teraz miałam, oni i jeszcze moje marzenia. Dostałam stypendium, tak jak obiecałam mojej mamie i byłam całkowicie skupiona na tym, czego chcę w przyszłości. Skończyło się imprezowanie i teraz pozostało mi tylko spotykanie się z Savannah. Czasami pomagałam mojemu tacie w warsztacie, tak jak dzisiaj, kiedy Sheila poinformowała mnie, że jest klient, który potrzebuje przewiezienia jego samochodu.

I tym klientem był Harry. Ten sam Harry, który był przyjacielem Eda Sheerana, A.K.A najlepszego artysty i najbardziej utalentowanego faceta na Ziemi. Tak, byłam całkowicie zakochana w jego talencie i trochę przestraszyłam się tym, że przed chwilą rozmawiałam z jego przyjacielem. Oczywiście, nie pozwoliłam, żeby ten chłopak, Harry, to zauważył.

Może on spodziewał się, że się wystraszę albo coś takiego. Wiedziałam, że jest sławny, ale nie byłam jego fanką, więc dla mnie był po prostu kolejnym klientem. Jeżeli byłby Edem, wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. W każdym razie, nie za bardzo mi się spodobał. Jego spojrzenie mnie denerwowało i chciałam, żeby trzymał się ode mnie z daleka, ale on podążył za mną do swojego samochodu. Szczerze to nie wydawało mi się, żeby wiedział co znajdowało się pod maską, ale chciał pokazać, że jest męski. Robiło tak wielu mężczyzn przyjeżdżających do warsztatu, którzy za wszelką cenę próbowali mi udowodnić, że wiedzą lepiej ode mnie, co znajduje się pod maskami ich aut. Ale potem zauważali, że jednak ja wiem więcej. To nie moja wina, to mój tata założył warsztat i wszystkiego mnie nauczył.

- Więc... pracujesz tutaj, uh? - zapytał, tylko po to, żeby rozpocząć konwersację; wiedziałam to. Jego głos był zachrypnięty i głęboki. Przyjemnie mi się go słuchało, kiedy mówił.

- Nie do końca, tylko pomagam tacie - wytłumaczyłam, nawet na niego nie patrząc, tylko skupiając się na tym, co miałam zrobić.

- Uh, więc co robisz? W sensie, chodzisz do szkoły? - zapytał, a ja miałam wielką ochotę po prostu mu powiedzieć, żeby dał mi pracować. Moje życie osobiste nie powinno go interesować, ale nie mogłam być niemiła dla klienta. Więc odpuściłam sobie i koncentrowałam się na swoim zadaniu, czyli wypełnianiem baku płynem chłodzącym. Jak mógł zapomnieć o tym, żeby to sprawdzić nim wyjechał? To coś prostego, ale jednocześnie bardzo istotnego. No i trochę zaniedbywał swojego Range Rovera. To musi być przestępstwo w jakimś kraju, wiem o tym.

- Nie. Aktualnie studiuję - odpowiedziałam i znowu na niego nie spojrzałam. Wiedziałam, że się na mnie gapi. Przysięgam, niemalże czułam, jak jego spojrzenie sięga do mojej duszy. Naprawdę mi się to nie podobało. Czułam się w jakiś sposób odsłonięta.

Music Sheet [Harry Styles] || Pierwsze Polskie TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz