Zwykle dziewczyny reagowały, kiedy do nich podchodziłem. Niektóre były zuchwałe, inne nieśmiałe, czasami udawały, że je to nie obchodzi, kiedy widziałem, jak bardzo chciały, żebym podszedł bliżej. Widziałem i czytałem wszystko z ich twarzy z taką łatwością, kiedy się do nich zbliżałem, ale Hannah... Hannah zachowywała się tak, jakby się mnie bała, jakby nie rozumiała, co jest ze mną nie tak i dlaczego tak bardzo się do niej zbliżam. Po prostu zamarła, a w jej zielonych oczach widziałem zdezorientowanie, a może nawet i wstręt. A to było dla mnie coś nowego i zaintrygowało mnie. Dlaczego nie chciała, żebym się do niej zbliżał? Dlaczego tak bardzo chciała mnie od siebie odepchnąć? Wiedziałem, że chodzi o coś jeszcze i nie wiedziałem tego tylko po sposobie w jaki na mnie reagowała; widziałem to w jej oczach.
Może miała traumę, może coś okropnego przytrafiło jej się dawno temu, a ona nie może się po tym pozbierać. I z jakichś powodów, chciałem poznać jej lęki, chciałem wiedzieć, dlaczego otaczała się takim murem.
I kiedy odwróciła się do mnie, żeby stanąć do mnie twarzą, zauważyłem, że znowu stworzyła ścianę między nami i tym razem już nie miała zamiaru dopuścić do tego, żebym tak bardzo się do niej zbliżył. Była tak intrygująca, a teraz jeszcze wiedziałem, że robiła coś związanego z muzyką. Może coś pisała, a to sprawiło, że stała się dla mnie jeszcze bardziej atrakcyjna. Wyglądała na taką dziewczynę, z którą trzeba dużo czasu i cierpliwości, żeby czegoś się o niej dowiedzieć. Na dziewczynę, która nie pokazywała ludziom swojej prawdziwej twarzy, żeby nie mogli jej skrzywdzić. Chce się chronić, ale dlaczego? Ludzie zwykle robią to dlatego, że kiedyś zostali już skrzywdzeni. Kto ją skrzywdził?
Myśl, że ktoś mógłby ją skrzywdzić zaczęła mnie denerwować i zacisnąłem ręce w pięści. A co jeśli ktoś się nad nią znęcał i dlatego teraz nie może znieść mojej obecności tak blisko niej? Jeżeli ktoś coś takiego zrobił, to zabiję tego drania.
Zauważyłem, że byłem strasznie opiekuńczy w stosunku do dziewczyny, którą ledwo co poznałem i nie wiedziałem, czy to przez to, że widziałem w jej oczach wrażliwość, czy też chodziło o coś innego.
- Jest świetną dziewczyną - powiedział ktoś, a ja odwróciłem się w stronę, z której dobiegał głos i zobaczyłem kobietę uśmiechającą się miło. Stała obok mnie i też patrzyła, jak Hannah pracuje nad moim samochodem.
- Na to wygląda - odpowiedziałem, skupiając się znowu na rudej dziewczynie, która tak bardzo pochylała się nad samochodem, że pewnie doskonale wiedziała o tym, że na nią patrzymy.
- Pewnie nie powinnam tego mówić, ale dobrze, że tu jesteś - dodała kobieta, a ja znowu na nią spojrzałem, tym razem z lekkim zdezorientowaniem.
- Naprawdę? - zapytałem, a kobieta uśmiechnęła się tak, jak to zwykle robią matki. Może ona była jej matką.
- Tak. Wiesz, ona reaguje na ciebie. Zwykle trudno u niej zobaczyć jakąkolwiek reakcję i chociaż teraz chyba nie za bardzo za tobą przepada, to dobrze znowu widzieć u niej jakieś emocje - wytłumaczyła, a ja poczułem, jak ciekawość zżera mnie od środka. Wiedziałem, że chodziło o coś więcej, że nie tylko mi nie pozwala się do siebie zbliżyć. Było coś jeszcze.
- A co sprawiło, że zaczęła się tak zachowywać? - zapytałem.
- Chodzi ci o ten nieczuły stan? - Pokiwałem głowa. - Nie mogę ci powiedzieć, nie mam prawa o tym z tobą rozmawiać, bo w sumie to nawet cię nie znam - kontynuowała ze szczerym uśmiechem. - Ale mogę ci powiedzieć, że wcześniej taka nie była.
- Jesteś jej mamą?
- Oh, nie - zaśmiała się. - Po prostu tutaj pracuję, ale kocham ją jak swoją własną córkę i chciałam zrobić coś, żeby jej pomóc. Wszyscy chcą jej pomóc, ale ona nam na to nie pozwala. Właśnie dlatego cię lubię, chłopcze. Trochę ją obudziłeś. A jak ci na imię, tak przy okazji?

CZYTASZ
Music Sheet [Harry Styles] || Pierwsze Polskie Tłumaczenie
Hayran Kurgu{Książka 3} - "W chwili, kiedy straciłam moją mamę, wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłam. Zdałam sobie sprawę, że nic nie trwa wiecznie, wszyscy w pewnym momencie odchodzą, czy tego chcą czy nie, a ty zostajesz sam, ze złamanym sercem. Nie będę p...