Siedmiolatek siedział skulony w ciemnościach piwnicy. Co on tutaj robił? Nienawidził siebie za to, a w głowie przeklinał dzień, w którym odkrył swoje quirk. Panowanie nad umiejętnościami wymaga czasu, pomocy rodziców. Jednak z czym mierzył się Akure? Z wyobcowaniem ze strony mamy i taty, którzy bali się jego dziwactwa i przez to zamykali go w ciemnej, zimnej piwnicy, gdzie ich zdaniem było jego miejsce. Siedział tutaj już dobre cztery godziny, a ciemność oraz wyobraźnia chłopca płatała mu figle. Starał się być spokojny, jednak jego dziecięcy umysł panikował i bał się. Siedzenie w ciemnościach, zdaniem rodziców miało go nauczyć opanować swoje dziwactwo, jednak to tak nie działa.
Był to chudy, zdecydowanie za chudy brunet o bladej cerze. Jego włosy były lekko falowane oraz zasłaniały mu większość twarzy.
Znów to zrobił. Oczywiście nie celowo. Spowodował, że jego rodzicą znów śniły się koszmary, przez co wydawali fortunę na leki uspokajające. Jednak co na to poradzi siedmiolatek?
Świat nie jest taki głupi jak się wydaje. No może trochę, aczkolwiek bohaterowie oraz policja czasami przypomni sobie o swoich obowiązkach. Jednak tylko czasami, ponieważ niektórzy wolą sobie pójść do restauracji, niż patrolować wyznaczoną okolicę.
Zamykanie chłopca w piwnicy przynosiło swoje konsekwencje, a rodzicą kończyły się już wymówki na pytanie: Dlaczego syna nie ma znów w szkole?
Małżeństwo Tsudesu zostało zatrzymane pod zarzutami znęcania się nad dzieckiem. Akure natomiast został odesłany do pobliskiego sierocińca, Reddocheri.
Nikt nie ukryje faktu, a zwłaszcza psychologowie, że chłopiec jest straumatyzowny swoją przeszłością. Nie potrafi zaufać nikomu, śpi tylko w dzień, aby podczas snu nie przesyłać innym dziecią koszmarów.Była godzina druga w nocy. Akure siedział na balkonie i obserwował bacznie gwiazdy. Było ciepło, więc nie zamarzał. Pomimo samotności, cieszył się. Zadowolony był z faktu, że nie siedzi w piwnicy i nie odgania od siebie szczurów. Jednak wciąż nie dawała mu spokoju pewna dziewczynka, która starała się złapać jego zainteresowanie oraz sympatię. Sam nawet nie widział dlaczego to dziecko tak bardzo się stara. Z tego co wiedział, miała już jednego przyjaciela.
Brunet patrzył się na nią ciężko, jak ta starała się wdrapać na jego balkon. Sam nie widział, czy bardziej bał się, że spadnie, czy po prostu nie chciał jej widzieć.- A~Ku~Re! - szepnęła zadowolona szatynka, gdy już się wdrapała po balustradzie. - Zobacz co mam!
Zaskoczony oraz trochę zaniepojonych myślą, co znów Yoki wymyśliła, spojrzał niepewnie na dziewczynę. Rzuciła w jego stronę pluszaka. Na oko miał z dobre dwa metry! Jak ona się z nim tutaj wdrapała?
- Znalazłam starą pościel i pani Ito zgodziła się, abym zrobiła z niej misia! Dla ciebie! - pokazała szereg białych zębów.
- D-Dla mnie? - spytał cicho, wciąż nierozumiejąc dziewczynki.
- No tak! Słyszałam, że misie odganiają złe sny. A co dopiero taki wielki! - zaśmiałam się radośnie.
Czuła, że jej pomysł z misiem był idealny.
Brunet patrzy się swoimi czarnymi oczami w oczy misia, które były równie czarne, jednak z jakiegoś powodu Akure dostrzegał w nich radość. Niewiele myśląc przytulił się do zabawki. Zaskoczona Yoki spojrzała zwycięsko w jego stronę.
- Mam do ciebie prośbę, Akure. - zaczęła szatynka.
Chłopiec spojrzał się na nią zdziwiony.
- Prośbę? - powotrzyl niepewnie.
- Zgadza się. - uśmiechnęła się Yoki. - Pójdź teraz spać.
Tsudesu spojrzał się na nią, jakby usłyszał największy absurd w swoim życiu.
- Nie ma mowy. Będą wam się śnić koszmary. - prychnął odsuwając od siebie pluszaka.
- A-Ale musimy jakoś sprawdzić, czy magia misia działa! Akure proszę! Tylko ten raz. - starała się go przekonać.
Brunet zaczął myśleć. Pomysł dziewczyny na pierwszy rzut oka wydawał się być absurdalny, jednak może ma rację? A co jeśli się myli?
- T-Tylko... - zacisnął mocniej pięść. - Poczekasz, aż zasnę? - spytał dość cicho, obawiając się odpowiedzi.
- Mogę nawet z tobą spać! - wyrzuciła ręce do góry.
Chwyciła za rękę misia oraz chłopca, a tuż po tym zaciągnęła ich wprost do łóżka. Akure był dość zmieszany tym faktem. Nigdy z nikim nie spał, nawet z rodzicami. A co jeśli jego koszmary będą miały na nią jakiś większy wpływ?
- Ale... - zaczął niepewnie, starając się ostrzec dziewczynę.
- Akure. - rzekła poważniej. - Ja się nie boję.
Po tych słowach w chłopcu pojawił się promyk światła. Jeszcze nikt mu czegoś takiego nie powiedział, z taką pewnością w głosie. Niewiele myśląc wślizgnął się pod kołdrę oraz przytulił mocno misia.
- Jak coś, to masz mnie budzić. - rzucił krótko.
Jak Monosuke wpadła na ten cudowny pomysł? Dużo czasu głowiła nad tym, co może zrobić, aby zdobyć przyjaźń Akure. Oczywiście dostała parę ostrzeżeń od Mamoru, aby nie dawała mu czasem jakiegoś kawałka drewna, ale coś co może mu pomóc. Chociaż Harada się wypiera, to ten kawał drewienka wpłynął jakoś na umysł szatyna. Po co dziewczynie zależało tak ma przyjaźni Akure? Czuła w głębi serca, że musi rozpalić jakiś płomyk nadzieni w sercach tych, co sądzą, że już dawno ten płomyk zgasł. Już pierwszego dnia, gdy brunet przybył do sierocińca, Yoki widziała w jego oczach ile bólu, cierpienia i samotności doznał. Dlatego też zamierza pokazać mu tyle dobra, ile tylko może!
- Jak ty chcesz się wspiąc z tym miśkiem po balkonach, aby nie zauważyła tego Ito? - spytał Mamoru.
Był tego niemalże pewien, że głupszej osoby od Yoki nie znajdzie.
- Podsadziłbyś mnie, a nie gadasz! - rzekła w jego stronę szatynka.
Z trudem weszła na balkon bruneta. Tak jak myślała, był tu i patrzył na nią zaskoczony.
-
Akure ziewnął ciężko i z zamkniętymi oczami wstał z łóżka. Słońce oślepiło jego twarz, do czego nie był zbytnio przyzwyczajony. Po chwili otrząsnął się, a następnie gwałtownie spojrzała się za siebie.
Monosuke smacznie spała i przytulała się do białego misia. Wyglądała naprawdę spokojnie.Czyżby... Nic jej się nie śniło?
Chłopiec usiadł na krawędzi łóżka i patrzył na nią zdziwiony. Nie mógł oderwać wzroku od jej spokojnej twarzyczki.
- Wyglądasz jak zboczeniec. - brunet wzdrygnął się nagle, gdy usłyszał za sobą czyiś głos.
- Mamoru... - powiedział, gdy ujrzał szatyna stojącego w drzwiach. - T-To nie tak! - zaczął nagle wymachując rękami.
- Cicho bo ją obudzisz. Nikt się nie skarżył na złe sny. Eksperyment tej idiotki się udał. - wyjaśnił Harada.
Akure nic nie odpowiedział. Jedynie patrzył się niedowierzając raz na Mamoru, a raz na Yoki.
Dlaczego to zrobiła?
- Dlaczego... - zaczął dość skurczony brunet.
- Chcę was mieć przy sobie. - odpowiedział mu zaspany głos szatynki.
Chłopcy spojrzeli się na nią zdezorientowani.
- Nie mów takich głupot. - prychnął Mamoru. - Pewnie gdy dorośniemy, to każdy pójdzie w swoją drogę.
- Ta, jeszcze zobaczymy. - zaśmiała się Yoki. - Nie będziecie mogli wytrzymać beze mnie minuty!
- Skąd to założenie? - spytał Harada.
- Wiem to. - uśmiechnęła się szeroko.
___
Tsudesu Akure. Quirk - Koszmar.
Potrafi zsyłać do czyjeś głowy koszmary, doprowadzając tym ludzi nawet i do szaleństwa.
CZYTASZ
FENOMEN ¦ Minus Ultra
FanfictionJest to dodatek dołączony do ff mojego autorstwa pt. ,,Minus Ultra''. Opowiada on o przeszłości nowych bohaterów. Zainteresownych zachęcam do przeczytania. ___ Każdy z nich posiada tragiczną przeszłość. Pełną bólu, cierpienia, odtrącenia. Wszyscy t...