pięć

9 2 9
                                    

- i co teraz zrobimy - chodzę w kółko po kuchni spanikowana

- wyjedziemy w bieszczady..? - luk wlaczyl tryb myślenia i coś mu nie wychodzi

- no co ty.  od razu się domysla że tam jesteśmy. już kiedyś jak ucieklam z domu przez rodziców bo nie pozwolili mi trzymać weza znalezionego przy drodze w domu tam się udalam. - mówię i zsuwam się po scianie

- no dobra to może wyjedzmy do Syrii i dołączmy do isis? - luk siada obok mnie

- nie to słaby plan. ostatnio strzelalam w 2 gimnazjum i to źle bo przypadkiem przestrzelilam ramie kolegi na wylot - odpowiadam zrezygnowania

- no to słabo... coś mi się nagle przypomniało.  mojego kolegi brata zony wujek ma bunkier niedaleko.  moze udaloby mi się wpaść po klucze do niego jutro? tak żebyśmy zdążyli przed wizytacje tych dwoch - zapalila mu się lampka

- to brzmi jak plan - przeczesuje palcami moja niewidzialna brode

- to JEST plan. tak w ogóle gdzie twoi starzy?? - luk rozglada się po chacie

- wyjechali w delegacje.  zdążyli przykleic na lodówkę kartkę nie widzisz? - mówię wskazujac

- aaa no teraz tak- kiwa głową

- dobra to chodźmy się spakować A tak w ogóle to czemu mi pomagasz przecież to nie ciebie monika chce zabić?

- bo jesteśmy przyjaciółmi A przyjaciele się wspierają- mówi Luk i wyciąga ręce do uścisku

- ok - odpowiadam i idę na górę nie zważając na jego gest .

-----------

spakowalam połowę swojego dobytku.  luk wziął tylko mamy leki (bo nic innego nie ma)  żeby jak to powiedział "zaszalec "

- może jedzmy do sklepu po zapasy?- pytam chłopaka

- no w sumie można- wyciąga kluczyki i idziemy do auta

na podjeździe stoi różowy w czarne blyskawice fiat 125p3. robi wrażenie.

- to twoje auto luki? - pytam oniemiala

- nie to mojej byłej dziewczyny. ukradlem jej - mowi zwyczajnie luk

- spoko- wsiadamy do auta

----------

luk zawiozl nas do sklepu o nazwie "mini lewiatan'. jest bardzo duży wybór i już po 2h mamy wszystko czego potrzebujemy na ten surwiwal. 
oczywiscie ja płacę bo mam dzisiaj z czego. rodzice zostawili mi swoją złotą kartę na której nawiasem mówiąc po zakupach zostały same złote pieniazki.

wypadła mi torebka z lodami truskawkowymi.  klne i podnoszę je  gdy katem oka widzę dłonie pomagające mi zbierać.

- dzięki- mówię i patrzę na twarz pomocnika . teraz to mnie zatkalo.

- nie ma za co piekna- mówi ON

cdn.

***
edit1. w ogole dzienki za 19 miejsce w sekcji JD traktuje to jako moje największe osiągnięcie życiowe dzienkuje wam moi fani
besos

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

zawrót głowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz