Rewrite The Stars

1.1K 32 14
                                    


Seth siedział w swojej sypialni skubiąc paznokcie i rozmyślając o swojej imprezie urodzinowej o której niedawno podsłuchał w kuchni.

Ciekawe czy kupią tort... Pewnie tak, skoro to Ewa zajmowała się ciastem, a ona znała go bardzo dobrze, nie licząć już wszyskich 'podpowiedzi' które jej dawał.-  Nagle Ewa z wpadła do jego pokoju nie myśląc o tym że on tam może być.

 Spojrzała na niego zaskoczona i lekko zawstydzona, jakby się nie spodziewała go tu zobaczyć 

- Myślałam że cię tu nie ma - powiedziała jakby to miało wszystko tłumaczyć i wyszła z pokoju szybkim krokiem.

--------------

Seth w ciszy siedział i udawał że czyta książkę, tak naprawdę podsłuchując co się działo w kuchni. Na razie niczego ciekawego się nie dowiedział, oprócz tego, że tort będzie, i to malinowy, jego ulubiony. Do pokoju wszedł Warren i przyglądał mu się przez kilkadziesiąt sekund z podniesionymi brwiami i uśmieszkiem na ustach.

-  Seth, obaj wiemy że udajesz - powiedział. Seth z niewinną miną podniósł wzrok z książki.

- Wiesz że nie przewróciłeś ani jednej strony odkąd tu jestem... nie mówiąc już o tym, że trzymasz ją do góry nogami - powiedział Warren i zachichotał wychodząc. Seth słyszał jak ostrzegł wszystkich w kuchni o niepożądanym podsłuchiwaczu.

- Świetnie..... - wymamrotał pod nosem, obrażony na Warrena.

---------------

- Niespodzianka!!! -  krzyknęli Kendra, Paprot, Ewa, Babcia, Dziadek, Dale, Warren, Tanu i Vanessa.

 Ci dwaj na pierwsi trzymali tort z piętnastoma świeczkami. Seth zdmuchnął świeczki. Zgadnijcie jakie życzenie wypowiedzial w myślach? Nie......?

'Chce żeby Ewa mnie pokochała'.  Aż sam był zaskoczony tym co mu podpowiedziała intuicja. Dziwne, nigdy nie zakochał się w żadnej dziewczynie. Tylko że Eva była inna. Nie była delikatną paniusią, ale rządna przygód i odważna..... Boże, o czym ja rozmyślam..... Przestał gadać do siebie kiedy zauważył że inni dziwnie się na niego patrzyli. Czas szybko mu zleciał na imprezowaniu. O dwudziestej trzeciej Kendra zaproponowała oglądanie filmu, wiec się zgodził. W tej chwili było ich tylko sześcioro, bo dziadkowie poszli już spać. 

Kendra, Ewa i Paprot i Seth siedzieli na kanapie, a Warren i Vanessa wyciągnęli się na puchatym dywanie. Po godzinie wszystkich przestał interesować film, a mianowicie; Kendra i Paprot się całowali (aż się skrzywił) a Vanessa spała na Warrenie, który wyglądał na lekko podduszonego.

 A Seth, cóż, Seth nie mógł skupić się na filmie, bo czuł napięcie między nim a księżniczką świetnego ludu. 

Dosłownie, jakby błyskawice latały pomiędzy nimi, wte i wewte. Nie mogąc się powstrzymać odwrócił się do niej i zaczął zmniejszać odległość między ich twarzami. Nie mogąc przestać dosłownie pochłaniałem ją wzrokiem. Gdy nasze usta się zetknęły, moje ciało przeszedł ciepły dreszcz. Nasz pocałunek nie trwał długo. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, moje serce waliło jak szalone, a to uczucie zostało spotęgowane, kiedy Ewa szepnęła

- Chyba cię Kocham.

-------------

Wiem, głupie ale zedytowałam i trochę lepiej to teraz brzmi.

(Późniejszy Dop. Strasznie przesłodzone...)

(Jeszcze późniejszy dopisek. Czuję taki cringe gdy to poprawiałam po raz trzeci...)

Autorka-

Oneshoty - BaśniobórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz