KENDRA
Dziewczyna stała jak sparaliżowana. Myśli wściekle kołatały jej się po głowie:
- Przesłyszłam się? A może mam zwidy albo halucynację.... - zaczęła się zastanawiać czy czasem nie zjadła nic potencjalnie trującego w najbliższych dniach. Po chwili stwierdziła że nie i powróciła do rzeczywistości. Ujrzała Paprota, który się jej przyglądał z trochę zmartwioną miną. Jeśli powiedział to co ona usłyszała, to chyba już wiedziała dlaczego tak się zachowywał wcześniej. Była skołowana. Nagle przypomniała sobie rady babci, co zrobić w takiej sytuacji. Mówiła jej żeby uporządkowała sobie fakty, od tych najprostszych jak imię czy wiek aż do tych trudnych. Wzięła głęboki wdech i zaczęła recytować.....
Nazywam się Kendra Sorenson
Mam szesnaście lat
Mieszkam w baśnioborze
Mam brata
Jestem zakochana w Paprocie
Kocham naleśniki babci......itd.
PAPROT
Byłem zdenerwowany. Nie, bardziej, byłem tak zdenerwowany, że prawie wybuchłem z nerwów. Gdy jej powiedziałem, czułem się trochę zażenowany ponieważ wróżkokrewna gapiła się na mnie beznamiętnie, tak, jakby myślami była daleko stąd. Miała zamknięte oczy. Powoli jej wyraz twarzy zaczął się zmieniać, co prawda, w ślimaczym tępie, ale jednak. Najpierw było widać na niej lekkie podekscytowanie oraz niedowierzanie. Potem miała taki wyraz twarzy, że paprotowi aż chciało się zachichotać, ponieważ wyglądała jakby dała sobie mentalnego kopniaka. A na końcu już nic nie mógł wyczytać z niej, bo wyraz jej twarzy znów był beznamiętny. Lekko drgnął na dźwięk jej spokojnego głosu:
- Powtórzysz proszę? - zapytała
- ale co? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
-no...to zdanie które powiedziałeś jako ostatnie, trochę się zagapiłam, i chyba źle cię usłyszałam-
Przerwał jej ryk rogu centaurów.
KENDRA
Kendra czuła rozdrażnienie.
-Pewnie jej brat się znowu zakradł do centaurów - pomyślała i od razu przekazała swoje spostrzeżenie Paprotowi. Paprot już chciał uciec ale wróżkokrewna chwyciła go za nadgarstek mówiąc:
- O nie, tak szybko się nie wywiniesz, powiedz to, co chciałeś powiedzieć wcześniej, a cię puszczę - powiedziała.
Zaśmiała się w duchu widząc minę Paprota.
- Serio nie słyszałaś?- zapytał i widząc spojrzenie Kendry pospiesznie znowu powiedział
-Kendro, czy zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał trochę głośniej jakby mówił do przygłuchawej osoby. Kendra nawet się nie zastanawiając powiedziała, a raczej krzyknęła:
- Tak! - a Paprot przyciągnął ją do siebie, krótko ale czule całując. Wróżkokrewna słyszała tylko jak jej nowy chlopak mówi z śmiechem ciągnąc ją za rękę:
- A teraz wiejemy!
--------------
"Zaspokajanie potrzeb to brzemię biedaków. Bogaci i potężni mogą pozwolić sobie na uleganie pragnieniom i zachciankom."
CZYTASZ
Oneshoty - Baśniobór
FanficOne shoty z Kendrą, Paprotem i innymi ludźmi i nie ludźmi z baśnioboru. Proszę, nie zabijajcie mnie, to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Uwaga, nie ręczę za obrażenia mózgu (głównie fizyczne, ale psychiczne też się znajdz...