Po zjedzonym posiłku pomyłaś naczynia. Ubrałaś buty i wyszłaś z domu.
Pod drogą wstąpiłaś do pobliskiego sklepu kupić sobie Pocky i jakieś gumy do żucia. Wychodząc ze sklepu usłyszałaś głos pracującej tu staruszki :
-Dziecko drogie, mam prośbę...
-Słucham?
-Masz może czas?
-Teraz idę do szkoły po mundurek ale tak to mam czas..
-Mogłabyś mi pomóc przy sklepie?
-Jasne! Ale teraz muszę iść.
-Dobrze , i dziękuje..
-Nie ma za co! A w razie czego dam Pani mój numer!
-Do usłyszenia.
Po tych słowach wyszłaś z sklepu . Uśmiech zapanował na Twojej drobnej twarzyczce. Byłaś szczęśliwa, że możesz pomóc starszej osobie, z czego wiedziałaś staruszka miała 69lat . Miała "odziedziczyć" ten sklep jej córka ale nagle wyjechała i nie wróciła.
Szłaś zamyślona , gdy czułaś, że upadasz od razu otworzyłaś swoje (K.O) oczy.
-He?! To znowu ta idiotka?
-Mam przejebane... - westchnęłaś.
-Oj i to jak! W sumie lepiej ty niż ten nerd..
-Wtf... Jaki nerd?
-Ty jesteś głupia czy tylko udajesz?
-A może trochę szacunku do kobiet, co?
-A co ty moja matka?!
-Nie, po prostu nie podoba mi się sposób w jaki traktujesz kobiety, wiesz?
-Masz problem.
-Uh...
-(T.I)? ... I Bakugou?
-Kiri? Znasz tego idiotę?
-Hah! To mój przyjaciel!
-Wiedziałam, że jesteś szurnięty ale, żeby aż tak?
-Nah... Ogólnie obrudziłaś sobie spódnice...
-Oh... Rzeczywiście...
-I tak wyglądasz pięknie!
-Dobra, zamknij się..
-Ej?
-Hmm?
-Czemu jesteś taka czerwona?
-C-co?
-Może masz gorączke?
-N-nie!
-Na pewno?
-Mhm... Byłeś już po mundurek?
-Nie. A ty?
-Też. A gdzie jest Mina?
-Nawiązuje nowe znajomości.
-Oki. Idziemy?
-Jasne!
Było bardzo dużo ludzi. Nie byłaś przyzwyczajona do takiego tłoku ale też się nie bałaś czy wstydziłaś. Mundurki były bardzo ładne ale wolałaś swoje ciuchy.
Nie widziałaś Miny. Ciekawe gdzie była , nie? Tylko ciekawiło Cię kim jest ten chłopak z kulkami na głowie. Jest bardzo niski. W sumie na wszystkie dziewczyny się patrzał i był z nim jakiś żółto-włosy chłopak o imieniu Denki z czego się dowiedziałaś od Kirishimy.
Po odebraniu mundurku poszłaś do sklepu porozmawiać jak i pomóc staruszce, pewnie czuje się samotna...