Prolog

39 6 0
                                    

Pierwszą rzeczą, którą mógł o sobie powiedzieć Harry było bycie winnym. Nie tylko o zbicie starodawnej, nieco uszkodzonej wazy po matce wuja Vernona, ale też o wszystkie niepowodzenia swojej ostatniej rodziny. To on też jest winny śmierci matki i ojca, to on jest winny odrodzenia Voldemorta, ale przede wszystkim śmierci Syriusza.

Próbował zaprzeczać - przecież nawet go dobrze nie poznał, nie mógł tak po prostu umrzeć  - potem był wściekły na siebie i innych - dlaczego był tak uparty, a oni mogli go powstrzymać - próbował negocjować z losem - jak przyjmie na siebie winę, on wróci - a teraz jest w fazie depresji, a przynajmniej tak wynikało z książki, którą teraz czytał.

Z westchnięciem odłożył książkę psychologiczną, którą ciotka dostała dawno temu od swojej koleżanki Yvonne. Nie chciało mu się myśleć, że ma depresję. To przecież nie ma sensu, czuję się dobrze. W głębi duszy jednak wiedział, że tak nie było.

Oparł się na rękach.

Może jednak coś jest nie tak? Od paru dni czuł się jak uschnięty kwiat, nie miał chęci do życia. Mimo wszystko próbował o tym nie myśleć - nawet zaczął ukradkiem czytać podręczniki - na marne.

Były takie dni kiedy myślał by to zakończyć. Jedno pociągnięcie nożem, żyletką, czy zaciśnięcie wokół szyi węża ogrodowego. Tak proste, a jednak tak trudne.

Co powiedzieli by inni? Ron? Hermiona?

Ale tak na prawdę miał ich dosyć.

Nie chciał już grać w czarodziejskie szachy, nie chciał słuchać sztywnych rad Hermiony, pragnął po prostu się odciąć. Czytać książkę w lesie, czy pokoju życzeń. A to wszystko by nie myśleć.

Świat nieuchronnie szedł w przód, a on się zatrzymał. Problem w tym, że nie chciał tego zmieniać. Czasem myślał, że to źle, ale zawsze tłumaczył sobie to tym, że jest inny. Zawsze był inny, i czas by oni też to zauważyli.

Nie będzie już grał w Quidditcha, chodź tyle miał z tego radości. Nie zasługuję na szczęście, odebrał je już tylu osobom, czas by to jemu je zabrano. To będzie jego pokuta. Kara za grzechy. Niewybaczalne błędy.

Nie każdy go zrozumie, ale on miał to gdzieś.

Czas przyjąć konsekwencję swoich działań. Ale nie tylko on będzie pokutował. Osobiście wymierzy karę odpowiednim osobom.

A świat idący na przód zapomina o przeszłości, by "inni" korzystali.



Sędzia grzesznych duszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz