5

5.3K 109 47
                                    

Tydzień później


Seksowny tyłeczek:

Żyjesz?

Ja:

Nie.


Po co odpisałam... Teraz nie ma już odwrotu. Zaciskam zęby i uznaję, że będę najgorszą wersją siebie.


Seksowny tyłeczek:

Przeprafeszam Cię. Nie chchciałąm, żebyd to takda wygsszko ;c'cccc'ccc

Ja:

Piłaś?

Seksowny tyłeczek:

Seksowny tyłeczek:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja:

Gdzie jesteś? Ktoś jest przy Tobie?


Okej, zdecydowanie nie potrafię być na nią zła.


Seksowny tyłeczek:

JEsterme i przyjcniólkdwi. W domswi


I wszystko zrobiło się automatycznie jasne...


Ja:

Przestań pić. Napisz do mnie jak wytrzeźwiejesz.


Ku mojemu zdziwieniu nie ma już odpowiedzi. Wzdycham w duchu. Może naprawdę mnie posłucha i po prostu odezwie się na trzeźwo. Albo już nie odezwie się wcale. Aby zająć czymś myśli zbieram swoje rzeczy i idę do wanny. Gdy w końcu wbijam się do gorącej wody dzwoni mój telefon.


-Cieszecee się, że odebrałasewa – wyrzuca z siebie dziewczyna. Ledwo co jestem w stanie ją zrozumieć. Ma jednak bardzo przyjemny głos, który lekko zachodzi chrypą – Muscime porozmawac. Teeraase – przeciągną kilka losowych liter jakby to miało mi ułatwić zrozumienie jej osoby.

-Jesteś najebana w trzy dupy. Odpuść.

-Jesteś taka piękna – mówi po dłuższej przerwie. To wyjątkowo wychodzi jej bez zarzutów.

-Odpuść laska, ja naprawdę ogarnęłam. Nie odzywałaś się ponad tydzień.

-Ja Cię przeprsaałą – jęczy ponownie mieszając litery w słowach – Ja.. Ja myślcecei, że jesteś faceteemas. Jak zrozumiałaadwam, że dziewczyna. Taka śliczna – wzdycha głośno – Lolo.

-Co?

-Lolo. Tak mi mówią – nagle słyszę jakieś donośnie damskie głosy w tle.

-Co Ty robisz Lauren? Do kogo dzwonisz?

-Pewnie do tego seksownego typa, co podesłała mu swoją dupę – śmieje się jakąś dziewczyna.

-Zosdwacie mnie – nagle krzyczy szatynka – Rozmawaiamdaw...

-Widzę to, daj telefon – nie wiem czy dziewczyna posłusznie oddaje jej swoją komórkę czy też znajoma wyszarpuje ją z jej dłoni. W tym stanie pewnie nie musi to być najtrudniejsze – To kim jesteś „zboczeńcu"?

-Tak mnie zapisała? – śmieję się. Jak ona mogła pomyśleć, że jestem facetem. Nie sądzę, żebym cokolwiek napisała w męskiej formie. Po zakończeniu rozmowy muszę to sprawdzić. Zaznaczam to sobie w głowie, aby od razu nie wyleciało z mojej pamięci.

-Dziewczyna? DJ, Lauren zarywa do laski. Mówiłam Ci. Wisisz mi 200 dolarów – albo jest tak odważna, albo również tak pijana – Okej, na jaką nazwę Cię zmienić?

-Jest ok. Pasuje – śmieję się znowu – Możecie przypilnować, aby już nie piła? Chyba jej starczy.

-DJ, ona już się o nią martwi! – chyba myśli, że tego nie usłyszę. Bardzo mi się nie podoba to jak wszystkie są pijane. Mam ochotę do nich pojechać i postawić je do pionu – Jasne, żadnego więcej picia przez Lauren.

-Dzięki. Niech jutro się do mnie odezwie, ok?

-Lauren, wyłaz z basenu! – moje oczy świecą się jak ogromne monety – Odezwie się, obiecuję. Pa.

Autor nieznany - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz