Dziewczyna w spokoju czytała każdy fragment zwoju z zainteresowaniem. Dopiero teraz miała okazję w spokoju usiąść i odpocząć po męczącym dniu pracy. Od kilku miesięcy zajmuje się ciągle tym. Jako księżniczka Południowego Plemienia Wody oraz reprezentant swojej nacji współpracowała wraz z nowym Władcą Ognia nad ulepszeniem służby zdrowia w jego ojczyźnie. Stuletnia wojna wyniszczyła wszystkie kraje, nie tylko na tle ekonomicznym, ale również zdrowotnym. Wiele osób zapadało na ciężkie choroby bądź przenosiło nieznane dotychczas zarazy, które nie były znane w danym regionie. Kilka dni temu udało się na północy kraju wyeliminować siedlisko zakażeń grypą przyniesioną z terenów zachodniego Królestwa Ziemi. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji Władcy Zuko i uzdolnionym uzdrowicielom udało się wyeliminować zagrożenie. Niestety zostało jeszcze dużo pracy. Poszerzenie wiedzy na temat roślin uzdrowicielskich, wyspecjalizowanie kwadry medyków czy budowa nowych szpitali. Na samą myśl kobieta skrzywiła się i głęboko westchnęła.
Zamknęła zwój i odłożyła go na stolik obok. Była zmęczona, ale tu przynajmniej czuła się potrzebna. W trakcie jej podróż z Aangiem była tak naprawdę znana tylko jako "dziewczyna Avatara". Nic więcej. Oczywiście nie winiła go, ale tak czy siak kuło to jej dumę. W końcu nosiła tytuł "Bohatera Wojennego", który pomógł zaprowadzić pokój na świecie i pokonał księżniczkę Azulę w Dniu Komety Sozina. Nie lubiła się puszyć, po prostu chciała się czuć potrzebna innym. Zdała sobie z tego sprawę, gdy rozmawiała z Zuko w trakcie Święta z okazji Zimowego Przesilenia. Stali wtedy na balkonie w Ba Sing Se i wpatrywali się w ciszy w gwiazdy. Po chwili chłopak spojrzał na nią i zapytał:
-Jak się czujesz? - z początku nie zrozumiała przekazu przyjaciela. Zamrugała kilka razy i odpowiedziała.
-Dobrze. - nie lubiła kłamać, ale wtedy musiałaby się wytłumaczyć Zuko, a nie chciała o tym rozmawiać. Miał i tak już wystarczająco dużo swoich problemów. Odbudowa ojczyzny i zaprowadzenie porządku było nie lada wyzwaniem. Wiedziała, że mężczyzna dawał z siebie wszystko, co było widać. Minęły trzy lat od zakończenia wojny, a Naród Ognia zaczął wchodzić w nową erę swojej historii. Czuła się z tego powodu... dumna. Mając zaledwie dziewiętnaście lat Zuko zrobił więcej niż jeden Władca Ognia przez cały okres swojego panowania. Cieszyła się, naprawdę. Pomimo swojego krótkiego przewodnictwa była pewna, że Zuko będzie jednym z najwspanialszych władców w historii. Mężczyzna spojrzał na nią nieufnie i opierając się mocniej o balustradę powiedział:
-Nie wydaje mi się.
-Co? Dlaczego? - przypatrywał się jej uważnie i powoli jakby uważnie dobierając każde słowo odpowiedział.
-Przez twoje oczy. - ponownie zaskoczona spojrzała na niego uważniej i czując lekki niepokój postanowiła słuchać dalej. - Wydajesz się ciągle smutna i... samotna.- przerwał i ponownie spojrzał w niebo.- Tak jakbyś czegoś szukała, ale nie potrafiła tego znaleźć.
Wiatr poruszył jej włosami zakrywając przygryzione wargi. Wiedziała, że miał rację. Czuła to już od dawna. Z początku podróże z Aangiem wydawały się tymi przygodami co przeżywała wraz z przyjaciółmi. Tęskniła za nimi i na myśl o tym, że będzie mogła znowu zwiedzać świat z ukochanym cieszyła się w duchu. Ale po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że to nie to samo. Poznawała nowe miejsca, ale powoli zaczynała się męczyć. Tęskniła za domem, za przyjaciółmi.
W ciągu tych pięciu lat widziała się z Zuko tylko sześć razy. Dwa razy na przyjęciu z okazji urodzin i z okazji święta narodowego Narodu Ognia. Potem na uroczystości zaślubin Sokki i Suki oraz rocznic zakończenia wojny czy koronacji jej na księżniczkę Plemienia Wody. Z Toph i resztą mniej więcej tyle samo. Czuła się z tego powodu... pusta. Bardzo za nimi tęskniła, za zabawnymi sytuacjami, za rozmowami... a w szczególności za rozmowami z Zuko. Pomimo skomplikowanej przeszłości, stał się on jedną z najbliższych i najbardziej potrzebnych osób w jej życiu. Próbowała tłumić to uczucie, ale nie potrafiła. Miała wrażenie, że jest on dla niej ważniejszy niż sam Aang. A przecież Aang to jej chłopak. Dlaczego tam myślała? Nie powinna...
CZYTASZ
Zutara Week 2020
FanfictionPonieważ moje serduszko krwawi, a wena dobija się drzwiami i oknami.