2. Kalifornio, nadjeżdżamy!

40 2 3
                                    

Tydzień później

Godzina 5 nad ranem a Selly stoi przed autobusem opierając się o ramię Mike. Niby wysłuchuje standardowych przykazań mamy, które za każdym razem są takie same, a jednocześnie jest dalej w swoim łóżku. Cieszy się że jedzie do Kalifornii, no ale kto normalny robi zbiórkę o 5??? W autobusie będzie miała czas na odespanie. Na szczęście!

Niecalę pół godziny póżniej siedziała już obok przyjaciela, którego naszła faza na selfie. Oczywiście z nią bo jak to powiedział:

-Od wczoraj nie dodałem żadnego zdjęcia na fejsika. KOBIETO ROZUMIESZ TY TO?! Po za tym wszyscy znajomi muszą wiedzieć gdzie bawi się nasza dwójka w wakacje! KALIFORNIO, NADJEŻDŻAMY!- wyszczerzył się niesamowicie szeroko

-Zachowujesz się jak....- miała dodać uwagę typu "laska" czy "blogerka" ale znalazła odpowiedniejsze słowo- jak ty.

-Za to mnie kochasz skarbie- odpowiedzał z nutą rozbawienia.

- Oczywiście kotku, mój świat byłby bez Ciebie niczym. Dla Ciebie żyję i oddycham- powiedziała z sarkazmem

-No przecież mówię. - nastąpiła chwila ciszy, a w momencie, w którym blondynka wyjęła książkę pt. "Niezgodna" dodał- Jestem dla Ciebie jak Cztery. W sumei nawet lepiej jestem milion razy przystojniejszy i bardziej znam się na podrywaniu - poruszył zabawnie brwiami.

- Cokolwiek- niebieskooka wyłączyła się i naprawdę nie wiedziała co powiedział, jednak po chwili gdy dotarły do niej jego słowa zaczęła się głośno śmiać, a gdy wreszcie zię uspokoiła zaczęła nabijać się z przyjaciela- To chyba ja jestem szybciej tym Cztery niż ty. Mikuuuś on bał się tylko czterech rzeczy. Stąd jego imię, a ty boisz się wszystkiego... Nawet własnego cienia.

- Stąd jego imię.. Hm.. a myślałem, że myślał, iż na takie imie wyrwie więcej lasek. Ale w sumie to chore mieć liczbę zamias imienia.. To tak jakbym ja nazwał się... no nie wiem Ser bo uwielbiam go jeść. Haloo, gdzie tu logika? EJ!!! Ja nie boję się wszystkiego. Nie odzywam się do Ciebie bezuczuciowy potworze.

Sel nie bardzo przyejęła się jego słowami, bo wiedziała, że ten babiarz wytrzyma bez słowa w jej kierunku maksymalnie godzinę. Ponownie zagłębiła się w lekturze. Nim się spostrzegła nadszedł czas na przystanek. Bardzo się cuieszyła gdyż jej potrzeba stawała się nie do zniesienia.

Od razu wybiegła z autobusu po czym udała się do toalety na stacji w wiadomym celu. Wychodząc uderzyła w kogoś drzwiami. Był to umięśniony brunet ze sporą ilością tatuaży.

-Przepraszam... Ja nie chciałam.- wydukała

-Spokojnie em...- zatrzymał się, ponieważ zdał sobie sprawę że przecież nie zna jej imienia.- Jak się nazywasz śliczna?

-Selly, dla przyjaciół po prostu Sel- odetchnęła z ulgą że chłopak jej nie zwyzywał, przez co nie zwrócił uwagi na to jak się do niej zwrócił.

-A ja...

***
Jak dobrze pójdzie wieczorkiem możecie spodziewać się 3 rozdziału. Miłego!

ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz