Dlaczego on mnie tak denerwuje? Właściwie sama tego nie wiem. Na samym początku chciałam być dla niego miła, ale nie potrafię kiedy on się na mnie patrzy z tym swoim chamskim uśmiechem. Czuję dziwne napięcie między nami jakby sama nie wiem w jaki sposób to wytłumaczyć.
Postanowiłam zignorować jego sms'a i wrócić po prostu do domu. Ale tam też nie potrafiłam skupić swoich myśli na czymś innym. Ciągle miałam go w głowie, a nie chciałam tego. „Kinga co z tobą jest? Przecież nawet go nie lubisz." Przypomniałam sobie.
Usłyszałam dzwonek swojego telefonu, spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Łukasz.
- Hej, mam nadzieję, że nie zawracam ci głowy. Chciałem po protu, no wiesz yy, dowiedzieć się co tam u ciebie? - dobra to zabrzmiało dziwnie.
- U mnie? W porządku wszystko. - nie nic nie jest w porządku. - a u ciebie?
- Sam nie wiem, chyba brakuje mi ciebie tutaj torche. - powiedział nie pewnie.
- Umm, napewno wszystko w porządku?
- Nie nic nie jest w porządku, nie powinienem dzwonić, przepraszam. - po czym się rozłączył.
I co mam teraz zrobić? Tęskni za mną? To zdecydowanie nie było normalne. Miałam nadzieję, że jednak nic do mnie nie czuje, ale kiedy tak sobie o tym myśle sama nie wiem to wszystko jest trudne dla mnie. On jest moim przyjacielem od dawna i chyba nie chcę tego zmieniać.
...Następnego dnia postanowiłam nie siedzieć bez czynnie w domu i wyjść trochę pobiegać. W Polsce też czasem to robiłam, kiedyś w szkole byłam w tym najgorsza i nienawidziłam biegać. Nie chciałam, żeby tak zostało i postanowiłam to zmienić. Czuję się o wiele lepiej po nawet nie wielkim wysiłku fizycznym.
Zakładając swój strój do biegania, spięłam włosy i zabrałam swój telefon oraz słuchawki. Udałam się na dół do kuchni aby napełnić swoją butelkę wodą.
- Idę na chwilę pobiegać. - poinformowałam mamę.
Założyłam jeszcze buty i wyszłam z domu. Z muzyką biegało mi się o wiele lepiej wsłuchując się w tekst piosenki czułam, że mogę na chwilę zapomnieć o wszystkim.
Lecz chyba nie długo to trwało gdyż w pewnym momencie zatrzymałam się na chwilę aby złapać oddech i zauważyłam jego. Serio? Czy on jest wszędzie?
Stał w parku z dwiema dziewczynami, które się do niego uśmiechały. On to odwzajemniał. Zrobił sobie z nimi zdjęcia po czym przytulił je, a one odeszły. Powie mi ktoś o co tu chodzi?
Kiedy miałam stamtąd odejść, jak na złość musiał mnie zauważyć.
- Kogo moje oczy widzą? - powiedział w dziwny sposób jakby trochę sarkastycznie.
- Moje widzą największego idiotę jakiego znam. Co to była za akcja tam? - wskazałam na miejsce w którym był z tymi dziewczynami. Mimo wszystko byłam ciekawa o co tam chodziło.
- Zazdrosna jesteś? - uśmiechnął się.
- Nie po prostu to dziwnie wyglądało. Nie jak znajomi czy coś podobnego.
- To były jakby ci to powiedzieć? - udał, że myśli przez chwilę. - Moje fanki.
- Twoje kto?
- F A N K I. - przeliterował. - Widzę, że jednak naprawdę mnie nie znasz.
- Znam cię jakieś dwa dni. - powiedziałam.
- Nie o to chodzi. Daj mi na chwilę telefon.
- Po co ci znowu mój telefon? Nie dam ci go.
CZYTASZ
Tego nie było w planach / 𝑃𝑎𝑦𝑡𝑜𝑛 𝑀𝑜𝑜𝑟𝑚𝑒𝑖𝑒𝑟
Fanfic„- Kinga poznaj Paytona. - powiedział uśmiechnięty Jackson. Payton spojrzał na mnie i już wiedziałam, że mnie rozpoznał. -Chyba miałem rację mówiąc, że się jeszcze spotkamy..." ..... Jest to moja pierwsza książka, więc przepraszam za wszelkie błędy...