scena 1
Kruczoczarna kurtyna opada w dół. Na scenie pojawiają się aktorzy (jako ludzie) w przeciwnych końcach sceny. Zaczynają krążyć po niej, co jakiś czas potykając się. Każdy krok sprawia im ból. Nagle zauważają siebie. Zatrzymują się w miejscu i ze strachem ale i zaciekawieniem przyglądają się sobie. Rozbrzmiewa cicha muzyka. Robią pierwsze kroki w swoim kierunku, które nie sprawiają im takiego bólu jak poprzednie. Stopniowo się zbliżając podeszli tak blisko siebie, że stykali się klatkami piersiowymi, a ich oddechy mieszały się ze sobą. Szatyn przyłożył dłoń do dłoni Loczka. Były niemal identyczne, tak więc spletli je razem. Teraz patrzyli sobie głęboko w oczy, które nie były już przepełnione bólem i smutkiem a radością. Muzyka stawała się coraz głośniejsza, a oni stali nieruchomo pośrodku sceny nie widząc nic poza swoimi oczyma. Teraz po prostu tworzyli jedność.
CZYTASZ
Nietolerancja świata
RandomKażdy zasługuje na miłość, ale co jeśli świat jej nie toleruje i nie pozwala być dwóm zakochanym osobą razem.