Akt I

232 32 0
                                    

Scena 2

Nagle jakaś nieznana moc popsuła im tą piękną chwilę jedności. Zaczęła brutalnie odciągać ich od siebie. Wciąż trzymając się za ręce próbowali znów się do siebie przyciągnąć jednak ich próby były bezowocne. [dramatyczna muzyka] Niestety ich ręce rozłączyły się. Do ich oczu zaczęły napływać łzy. Ze wszystkich sił chcieli znów być razem, znów poczuć nawzajem swoje ciepłe oddechy, znów zobaczyć swoje oczy, znów trwać przy sobie. Nie mogli. Byli całkiem bezradni. [kurtyna opada]

Nietolerancja świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz