~Jego czas wolny~
********
Jego czas wolny jest taki sam jak zawsze. Obserwuje cię. Pilnuje cię. Chroni cię. Robi wszystko, abyś była bezpieczna. Jego cały dzień to tylko i wyłącznie ty. No i oczywiście treningi.
Twój każdy krok, twoja każdą czynność, twój każdy skrawek ciała. On. To. Wszystko. Obserwuje. To jest dla niego coś cudownego, coś, przez co zapomina o zemście na swoim bracie.
Ty jako jedyna sprawiasz, że nie czuje złości czy nienawiści. Przy tobie czuje sie szczęśliwy, radosny i... czuje ciepło w środku. Nawet jeśli tego po nim nie widać, on kocha cię najmocniej na świecie.Aktualnie słońce właśnie wstało, a Sasuke już był na nogach. Szykował się do kolejnego pięknego dnia, w którym będzie mógł cię obserwować. Był taki podekscytowany! Z resztą, jak zawsze gdy o tobie pomyśli.
Ubrał buty i wyszedł. W jego głowie pojawiłaś się tylko i wyłącznie ty. Jakim cudem tak zaśmieciłaś jego umysł?
Twoje włosy, twoje oczy, twój uśmiech, twój głos, twoje ciało, twoje umiejętności, twój charakter. Wszystko było w głowie Uchihy. Jednak dziwnym sposobem... Nie przeszkadzało mu to. Wręcz przeciwnie! Chciał więcej.Nim się spostrzegł, dotarł do twojego domu. Po cichu wskoczył na dachy innym domów, aby mieć widok na twoje okno. Usiadł i zaczął jeść swoje śniadanie. Jego oczy uważnie obserwowały jak twoja klatka powoli podnosi się i opada. Uważnie przenosił wzrok po całej tobie, zapamiętując każdą część. Nagle poczuł jak jego policzki robią się czerwone.
Właśnie przewróciłaś się na drugą stronę, przytulając poduszkę, przez co chłopak miał teraz pełen widok na twoją twarz.Twoje oczy, twój słodki nosek, twoje urocze policzki, twoje kosmyki włosów, które spadały na twoją przepiękną twarz i... W końcu twoje usta. Usta, które Sasuke tak bardzo chciał skosztować. Posmakować ich, delektować się nimi.
'O czym ty myślisz idioto...!' Upomniał się i potrząsnął głową na boki. Może był dopiero młody, ale jego instynkt mówił mu, że to nie miało znaczenia. Jedyne znaczenie miałaś ty i tylko ty.Gdy przełknął ostatni kęs, wstał i skoczył w kierunku twojego okna. Zawsze zostawiłaś je otwarte na noc. Ale dlaczego?! Przecież ktoś może wejść do twojego pokoju i cię zabić, coś ci zrobić! Ale będąc szczerym... Dla czarnowłosego to, że zostawiłaś otwarte okno to było zbawienie.
Bez żadnego wysiłku mógł zawitać do twojego sanktuarium i bez problemu przytulać się do ciebie, nawet jeśli nie jesteś tego świadoma.Tym razem nie było inaczej. Znajdował się w pomieszczeniu, w którym tak często przesiadujesz. Stał na podłodze, na której ty leżysz czy sama stoisz lub siedzisz. Oddychał powietrzem, którym ty oddychasz. Oh jak on to kochał...
Powoli i po cichu podszedł do twojego łóżka. Przyglądał ci się przez chwilę, aż w końcu położył się koło siebie.Czuł na swojej twarzy twój oddech, był tak blisko ciebie.
Robił tu już niewiadomo który raz. Ale zawsze towarzyszyły mu te same emocje.Zamknął oczy i rozkoszował się chwilą. Czuł każdy twój mięsień, czuł jak oddychasz, kochał to. Kochał był przy tobie i nie zapowiada się na to, aby było inaczej. Wtem usłyszał twój głos, przez co szybko otworzył oczy.
"Sasuke...?" Zapytałaś, na wpół przytomna. Powoli zamykałaś i otwierałaś powieki, przyglądając się chłopakowi. To sen? Przecież czarnookiego nie może tutaj być, to twój pokój! To nie miałoby sensu."(Y-Y/N)..." Powiedział cicho. W środku jeszcze nigdy nie był tak przestraszony. Właśnie przyłapałaś go, jak leży w twoim łóżku, w twoim pokoju, bardzo wcześnie rano. Mocniej zacisnął ręce na twoim ciele i był gotów na wszystko. Ale nie na to.
"To sen prawda...? Nie możesz tutaj być... W końcu Sasuke, którego znam nie zrobiłby tego...!" Uśmiechnęłaś się delikatnie, czując jak sen znowu bierze górę."Oczywiście, że to sen! Bardzo dziwny, dziwny, przyjemny sen..." Mówił coraz ciszej, patrząc jak (E/C) tęczówki znikają pod powiekami.
"Dziwny na pewno... Ale przyjemny? Nie wiem. Może..." Rzekłaś pod nosem, oddając się z powrotem w objęcia Morfeusza. Z małym uśmiechem na ustach, zaczęłaś ponownie śnić o czymś dziwnym. Chłopak odetchnął głęboko. Nie był przygotowany na taką sytuację!Nagle do jego głowy wpadł jedno.
'"Ale przyjemny... Nie wiem. Może..." To właśnie powiedziała, prawda...? Oczywiście, że tak. Nie jestem głuchy. Na prawdę to powiedziała!' Myślał szczęśliwy. Wstał z ciepłego łoża dziewczyny i pochylił się nad jej czołem. Złożył na nim czuły pocałunek.
"Zaniedługo (Y/N)... Zaniedługo." Rzucił na ostatnie i odszedł w kierunku okna. Ale jego wzrok przykuła twoja koszulka.
Przystanął i zaczął rozmyślać nad za i na nie. Przymrużył oczy.
'Trudna decyzja...'Sasuke wyskoczył z twojego pokoju i zaczął kierować się w kierunku pola treningowego. Każdy taki poranek poprawia mu nastrój i dodaje mu siły. Raptownie stanął w miejscu i westchnął. Musiał wrócić się do domu! Musi to odnieść, aby nic się nie stało.
W końcu nie chce zniszczyć twojej koszulki!*******
Mam nadzieję, że jakoś się podobał wam ten rozdział! ♥️Przed chwilą mniej więcej napisałam sobie na kartce jakie mają pojawić się rozdziały, więc tylko wystarczy je napisać, a nie myśleć też nad fabułą jednego rozdziału!
Do zobaczenia moi poszukiwacze! ;>