Był ciepły, kwietniowy wieczór. A co za tym idzie - już kilka dni temu miał miejsce powrót do szkoły. Denki Kaminari był tym faktem całkowicie załamany - ma najgorsze oceny na całym roczniku, ledwo udało mu się zdać do następnej klasy w zeszłym roku. Nieważne jak bardzo chłopak się starał, jego oceny spadały z każdym nowym tematem.
Pomijając fakt, że wszyscy jego znajomi już mieli dokładnie zaplanowaną swoją przyszłość. Sero ma zamiar udać się na studia informatyczne, Mina za to chce dostać się na kierunek psychologiczny.
Bakugou i Kirishima postanowili nawet razem ubiegać się o przyjęcie na profil weterynaryjny, gdyż blondyn i tak nie miał żadnych innych planów, a chciał częściej widywać się z czerwonowłosym.
Poza tym miał wystarczająco dobre stopnie, aby dostać się do większości dobrych szkół.Kaminari natomiast nie wyróżniał się dosłownie niczym. Jedyne w czym był jakkolwiek dobry to gra na gitarze, którą i tak zaczął stosunkowo niedawno, a z pewnością nie jest to coś z czego dałoby się wyżyć. Chłopak zaczynał żałować, że przez cały ten czas skupiał się jedynie na swoim życiu towarzyskim oraz próbach w podrywaniu dziewczyn ze szkoły, z czego i tak nigdy nie wyszło nic poważnego - jego najdłuższy związek trwał może z trzy miesiące. Po prostu za każdym razem po jakimś czasie tracił zainteresowanie drugą osobą i nie miał pojęcia dlaczego tak było.
Katsuki oraz Eijirou byli w szczęśliwym związku już od dobrych dwóch lat i nic nie wskazywało na to, aby coś miało się w tej kwestii zmienić. Denki szczerze im zazdrościł, bo choćby nie wiadomo jak bardzo się starał, nie potrafił zaangażować się w zdrową i długotrwałą relację. Może powinien o tym zapomnieć, skupiając się na szkole?
Tak czy inaczej, widząc w jak podłym humorze jest nastolatek, Hanta wraz z Ashido postanowili wyciągnąć swego przyjaciela na miasto i wziąć coś na ząb, aby poprawić mu humor. Pomysł spodobał się także Kirishimie, przez co Bakugou nie miał za dużo do gadania - w końcu negocjowanie czegokolwiek z podekscytowanym jeżowłosym nie ma nawet najmniejszego sensu. Klamka więc zapadła jednogłośnie.
Właśnie takim oto sposobem znaleźli się na peronie, zmierzając w kierunku podziemnego centra handlowego, aby następnie odwiedzić pierwszą lepszą knajpkę ze śmieciowym jedzeniem.
– Ale pycha! – wykrzyknął Kirishima przeżuwając kawałek hotdoga, którego gryza zdążył wcześniej ukraść swojemu chłopakowi.
– Cholera jasna Ei, przecież dopiero co wpieprzyłeś cztery paczki frytek, trzy kawałki pizzy i dwa hamburgery! – odparł poirytowanym tonem nastolatek, próbując ochronić resztę swojego posiłku przed takim samym losem, na co cała paczka wybuchnęła śmiechem.
– Nieważne jak długo byście ze sobą nie byli, chyba już zawsze będziecie zachowywać się tak samo – westchnął Sero, poprawiając się na krześle, podczas gdy różowowłosa próbowała zaplatać warkoczyki na jego średniej długości włosach.
– O, właśnie, Sero! Nadal nie mogę uwierzyć w to, że ty i Mina się zeszliście! – wyrzucił z siebie czerwonooki, niemalże podskakując na kanapie z radości - To takie urocze!
– Urocze? Nie rozśmieszaj mnie – parsknął ironicznie blondyn, bawiąc się delikatnie włosami Eijirou – Chociaż z drugiej strony oboje są takimi samymi debilami. Więc w sumie siebie warci – dodał po chwili, na co czarnowłosy dał mu lekkiego kuksańca, a Mina zachichotała. Denki tylko przyglądał się temu wszystkiemu, pożerając frytki, które wcześniej podkradł Kirishimie gdy ten nie patrzył. Nie był w nastroju, aby rozmawiać o życiu miłosnym swoich przyjaciół, nawet jeśli ogromnie cieszył się z ich szczęścia.
– Hanta, nie myślałeś kiedyś nad tym, aby zafarbować włosy? No wiesz, skoro je już zapuszczasz, to warto by jakoś bardziej zaszaleć – zaśmiała się Ashido, znów przebiegając palcami przez kruczoczarne włosy swojego chłopaka – Jak myślisz Kiri, jaki kolor by mu najbardziej pasował? – spytała dziewczyna.
CZYTASZ
Kamijirou - W Rytm Miłości
FanfictionNastoletni Denki Kaminari wiedzie stosunkowo przeciętne życie w niezbyt dużym mieście. Jego zabiegane myśli kręcą się głównie wokół wypadów z przyjaciółmi, dziewczyn ze szkoły oraz - bo chłopak nie radzi sobie zbytnio z nauką - zmory zwanej egzamina...