Kaminari już od dobrych dwóch minut nie odrywał wzroku od tajemniczej nastolatki. Jego oczy podążały za zwinnymi ruchami dłoni fioletowowłosej. Przyśpieszyła lekko grę. On jedynie patrzył się na jej poczynania z rozdziawiomymi ustami.
– Oi, na co się tak gapisz ćwoku? – zapytał blondyn, lecz po chwili sam znalazł odpowiedź.
– „Koniec z dziewczynami i umawianiem się dopóki nie zdam roku”, huh? – zaczepił go kpiącym tonem czarnowłosy. Denki z początku nie zrozumiał, o co chodzi jego kumplowi.
– Co masz na myśli? – żółtowłosy w końcu wyrwał się z transu.
– Stary, przecież totalnie widać, że tamta laska ci się podoba! – tym razem to Mina wtrąciła się do rozmowy. Na tę uwagę chłopak zrobił się prawie tak czerwony jak włosy Kirishimy i schował twarz w dłonie. Jego przyjaciele jedynie się zaśmiali.
– Śmiało, idź do niej. Może coś z tego będzie – dodał z uśmiechem Eijirou.
– Wcale że nie! – nastolatek żachnął się, dając Ashido i Sero mocnego kuksańca, na co tylko znów parsknęli śmiechem – Po prostu podziwiałem jej grę! Sam uczę się gry na gitarze, to normalne, że fascynuje mnie muzyka. To nie musi od razu oznaczać, że się zakochałem! – próbował się wybronić Kaminari – W jej grze jest coś niepowtarzalnego... – dodał już znacznie ciszej.
– Taa, jasne – mruknął pod nosem Bakugou, opierając przy tym głowę na ramieniu czerwonowłosego.
Po chwili Denki zdecydował aby wyjść z knajpki jako pierwszy, mając już lekko dość gadania swojej paczki. Reszta jeszcze siedziała na czerwonej, połyskującej sofie, kończąc jeść zamówione przez siebie dania.
Chłopak wziął głęboki wdech i podszedł bliżej do nastolatki o delikatnej posturze. Podeszwy jego glanów stukały o betonową ścieżkę. Gdy był już dostatecznie blisko, zajrzał do sporego pokrowca na gitarę. Zauważył na jego dnie zaledwie kilka drobniaków.
Z jej zdolnościami zasługuje na wiele więcej – pomyślał.
Następnie włożył prawą dłoń do kieszeni jeansów. Wymacał w niej średniej wielkości skórzany przedmiot. Wyciągnąwszy portfel przeszukał całą jego zawartość. Wysypał na lewą dłoń 8450 jenów. Zawahał się przez moment. Te pieniądze miały służyć mu jako zapłata za nową gitarę klasyczną. Koniec końców jednak przemógł się i wrzucił je do futerału na smukły instrument.
Monety zabrzęczały lekko gdy dotknęły czarnego materiału, a banknoty zatrzepotały lekko na wietrze. Szeroko otwarte, fiołkowe oczy dziewczyny powędrowały za metalicznym dźwiękiem, a następnie jej wzrok padł prosto na twarz nieznajomego wykrzywioną w lekkim uśmiechu.
Młoda gitarzystka wykonała rękami serię gestów, których znaczenia Kaminari nie znał. Spojrzał się na nią głupkowato. Ta jedynie niby westchnęła bezdźwięcznie. Następnie wyjęła z brązowej, skórzanej torby całkiem duży notes. Poczęła pisać coś w notatniku. Parę sekund później pokazała nastolatkowi litery.
„Zwariowałeś? Tyle pieniędzy? Na mózg ci padło? Jestem tylko amatorką grającą na ulicy, to nie jest żaden koncert”
– Zasługujesz na to – stwierdził – Od razu zauważyłem, że wkładasz całe swoje serce w grę. Ty nie podążasz ślepo za nutami, tak jak to robi większość ludzi. Zagrałaś Zombie, ale tak, jakby to była twoja piosenka. Byłem w stanie usłyszeć twoją duszę i osobowość w nutach. Zupełnie tak, jakby miały one własne barwy – Denki skończył, ogromne oczy dziewczyny nadal się w niego wpatrywały. Po chwili zakryła usta dłońmi, jakby próbowała się nie zaśmiać. Znów wzięła do rąk cienką kartkę i niebieski długopis.
CZYTASZ
Kamijirou - W Rytm Miłości
FanfictionNastoletni Denki Kaminari wiedzie stosunkowo przeciętne życie w niezbyt dużym mieście. Jego zabiegane myśli kręcą się głównie wokół wypadów z przyjaciółmi, dziewczyn ze szkoły oraz - bo chłopak nie radzi sobie zbytnio z nauką - zmory zwanej egzamina...