NATHAN
Patrzę na widok, który cieszy mnie niezmiernie, w takich momentach czuje się jak Pan własnego życia. Jak król swojego imperium, którego nie można i nie da się zniszczyć. Ludzi w Kasynie nie brakuje. Uwielbiam patrzeć na nich jak przegrywają własne życie, jak przychodzą do mnie na kolanach błagając o pożyczkę, którą spłacą w terminie. Śmieje się im prosto w twarz bo wiem, że tylko połowa tych samobójców spłaci go, dlatego też siedzą wciąż dalej i grają. Druga połowa już wącha kwiatki od spodu nie mogąc zaznać dalszego życia. Wiedzą dokładnie, że ze mną się nie pogrywa. Każdy kto usłyszy moje nazwisko spina się i zrobi wszystko by nie mieć ze mną do czynienia. Ludzie nie patrzą mi prosto w oczy bo się boją. I w sumie mają racje.
Sięgam po szkło i upijam łyk wódki, która pali moje gardło. Słysząc pukanie do drzwi rozkazuje by wszedł, a następnie odwracam się w stronę drzwi. Widzę jednego z kilkunastu ochroniarzy w tym Kasynie. Mojego ochroniarza i dobrego kolegę, który wprowadza nieznaną mi osobę do środka. Spoglądam na mężczyznę w starszym wieku. Dopasowany garnitur i lekki zarost na brodzie. Jego głowę zdobi siwa czupryna, która jest w nieładzie. Zerkam na jego nadgarstek, który święci się przez złoty zegarek. Mam przyjemność z kimś kto nie tryska biedą, a jednak tu przychodzi. I do głowy od razu wpada mi pytanie, które już po dwóch sekundach zaczyna mnie nurtować. Czego więc chce?
Siadam za biurkiem i gęstem dłoni pokazuje mu by usiadł, podchodzi lekkim i niepewnym krokiem do biurka, a po kilku sekundach zamyślenia zajmuje miejsce. Obserwuje go marszcząc brwi, a następnie zerkam na mojego ochroniarza.
- Tom możesz wyjść. Dam Ci znać jak będziesz mi potrzebny - Tom posłusznie przytakuje głową i wychodzi. Nie czekam, aż mężczyzna zacznie mówić tylko od razu przechodzę do rzeczy.
- Więc Panie .. ? - obserwuje mężczyznę spod byka czekając aż łaskawie przedstawi mi się.
- Ben - odpowiada nerwowo, opieram brodę o moją dłoń i zastanawiam się nad interesem Bena, wydaje mi się że szybciej go zabije jak on mi powie czego chce.
- Ile? - pytam bez ogródek. Ben otwiera szerzej oczy zdziwiony tym, że nie musiał nawet mówić o co mu chodzi. Ale widząc go domyśliłem się, że w grę wchodzą pieniądze.
- Nie dużo..
- Ile? - ponawiam pytanie lekko donośnym głosem.
- 50 tysięcy - odpowiada nie patrząc na mnie, parskam śmiechem bo faktycznie nie jest to gigantyczna suma. Ludzie tu pożyczają większą gotówkę, zastanawia mnie dlaczego chce je pożyczyć i na co? Jestem człowiekiem, który wszystko musi wiedzieć. A tym bardziej jeśli chodzi o moją pracę.
- Gdzieś masz długi?
- Nie - jego głos drży - muszę się odbić.. - jego drżący głos powoduje u mnie na twarzy uśmiech, boi się więc myślę, że pieniądze zwróci.
- Grasz u mnie w kasynie? - pytam z uśmiechem na ustach, a po kilku sekundach wstaje by dolać sobie alkoholu, który w takich momentach pomaga mi w myśleniu.
- Tak - cieszy mnie fakt, że zostawia pieniądze u mnie a nie u kogoś innego. To wiele znaczy.
- Powiedz mi kiedy masz zamiar oddać? Wiesz, że odsetki idą w górę wraz z tygodniowym opóźnieniem?
- Oddam na pewno, mam duże szczęście tylko ostatnio coś mi nie idzie.. - spuszcza wzrok by po chwili znów go unieść - oddam tylko daj mi tydzień - Otwieram szerzej oczy i uśmiecham się, odstawiam szkło i siadam naprzeciwko Bena.
- Zastanawia mnie jedno.. niedość, że chcesz tylko 50 kawałków to na dodatek chcesz tylko tydzień na spłacenie? Ben czy ty chcesz mnie wyruchać na kasę? - mężczyzna prostuje się nerwowo przecząc ruchem głowy - bo wiesz normalnie to ja to robię komuś a nie inni mnie - cholernie mnie to bawi jak się boi, jara mnie to jak seks.
Najważniejsze mnie ciekawi, co on ma wartościowego by mi to dać gdy nie spłaci długu?
CZYTASZ
Cenny Dług TOM I PREMIERA 16.03.22 ZOSTANIE WYDANY TOM II W TRAKCIE
RomanceOPIS USUNIĘTY ZE WZGLĘDU NA PLANY WYDAWNICZE PIERWSZEGO TOMU OPIS DRUGIEGO TOMU - Naprawdę myślałaś, że tym razem uda Ci się uciec? - pyta tak lekko jakby wiedział, że dojdzie do naszego spotkania. Jakby wiedział, że i tak mnie odnajdzie nie patrz...