Oskar obudził się o 8:00 ,siedząc na łóżku, zastanawiał się co dalej. Jeśli okaże się że jest chory to jak o tym powie Anastazji. Z zamyślenia wyrwał to telefon. Spojrzał na ekran smartfona. Na ekranie wyświetliło się ich wspólne zdjęcie, dzwoniła dziewczyna .
On: Halo
Ona: No hej
On: Miło że dzwonisz
Ona: Dzwonię by spytac jak sie spało
On: Dobrze A tobie ?
Ona: Tez dobrze ,pierwszy raz od dłuższego czasu
On: Serio, dlaczego?
Ona: Bo miło dzień wczoraj spędziłam
On: Dziękuję ja też dobrze czas spędziłem
Ona: To jak z dzisiaj, widzimy się?
On: Jasne że tak, tylko idę do lekarza i jestem cały twój
Ona: Lekarza ? Coś się stało?
On: Nie ,wizyta kontrolna
Ona: Hmmm ,no dobrze, ale jak coś powiesz mi jak by coś się stało?
Ona: Jasne,dobra ja lecę się ogarnąć i idę do lekarza
Ona: No dobrze, to pa do później
On: Do później
Po podłączeniu ,chłopak rzucił pilotem w ścianę. Jak ja jej to powiem pomyślał. Zamyślony poszedł zapalić na balkon. Pałac papierosa ,nie mógł myśleć o dziewczynie. Po spaleniu i ogrmieciu wyszedł z domu. Jadąc do lekarza, z każdym przejechałem metrem stresował się jeszcze bardziej. Pakując pod szpitalem , stres i strach był ogromny. Nie bał się o siebie, bo w swoje zdrowie i życie miał byjebane. Myślał o niej jak on jej to powie i jak zareaguje. Idąc w stronę szpitala i gabinetu lekarza oddech stawał się coraz szybszy. Stając przed gabinetem wziol głęboki wdech i wydech po czym zapukał i wszedł do środka. Będąc w wewnątrz patrzył jak lekarz szuka wyników badań.
Lekarz: Panie oskarze mam pańskie wyniki. Niestety..
Oskar: Panie doktorze, proszę bez taryfy ulgowej i powiedzieć prosto z mostu
Lekarz: Ehh ,no dobrze jest Pan chory. Ma Pan raka trzustki ,niestety jest złośliwy. Od razu zaczniemy łączenie .
Oskar: ile ?
Lekarz: O co konkretnie pan pyta
Oskar: ile mi zostało
Lekarz : Max 5 albo 6 miesięcy, chemia może pomóc. Niestety to tylko max 20% że się uda.
Oskar: Nie chce leczenia, dziękuję za szczerość
Lekarz: No dobrze, Wrazie co proszę przyjść na leczenie. Proszę Tu ma pan teczkę z wszystkimi wynikami
Oskar: Jeszcze raz dziękuję i do widzenia.
Po wyjścia z gabinetu i szpitala chłopak odpali Od razu kiepa. Pałac wyciągnął telefon i ,zadzwonił pod kontakt o nazwie " śliczna".
Śliczna: Hej i jak już p9 lekarzu?
Chłopak: Tak to jak widzimy się w tym parku ?
Śliczna: Narazie przyjedź do mnie bo muszę się ogarnąć
Chłopak: Jak zwykle nie ogarnięta haha
Śliczna: Spadaj haha . To za ile będziesz?
Chłopak: Będę do Max 10 mino ile nie będzie korków
Śliczna: No dobrze to do później.
Po zakończeniu połączenia toczył w stronę auta. Jadąc przez miasto zastanawiał się czy ma Anastazji powiedzieć czego się dowiedział. Pakując pod jej blokiem dalej nie wiedział. Wchodząc po schodach na 2 piętro gdzie mieszka dziewczyna. Po zapukaniu do drzwi ,otworzyła mu dziewczyna. Była ubrana w dresy ,czarna koszulkę z czaszka z ręcznikiem na głowie.
Chłopak: Widzę że połowa drogi za nami haha
Ona: Tak haha i co lekarz powiedział, tak btwpo co u niego byłeś
On : Mówiłem wizyta kontrolna i takie tam
Ona aha ,wchodź i idź do mnie do pokoju
On: No dobrze tylko sobie zapale
Ona: No dobrze, to ja idę się myć
On : Jak to myć? Masz ręcznik na głowie
Ona To tak dla zmylki abyś je narzekał, to ja lecę haha
On : Ty Mendo haha.
Po wejściu do środka ,Oskar ruszył na balkon. Pałac na balkonie toczył wewnętrznoa walkę z sobą czy jej o tym powiedzieć.