4

477 54 31
                                    

Jeżeli ktoś myślał, że nie Rohan skończy swoich zakupów na paru młodzieżowych książkach, które wcześniej kupił w księgarni i tych pomadkach to tutaj rozwieje jego wątpliwości. Te głupie balsamy do ust całkowicie zaspokoiły głód pomysłów mangaki, dzięki czemu mógł wracać do domu i zająć się swoją pracą. Był tak zadowolony, że przez całą drogę szedł skupiony na własnych myślach i wyobraźni, która budowała w głowie zielonowłosego wizję stron tego komiksu. Ledwo co zwrócił uwagę na Koichiego spacerującego z psem, ale zdołał to zrobić. Tym razem po prostu się przywitał i bez zbędnych ceregieli kontynuował swoją wędrówkę.

Dotarłszy do domu, ściągnął buty i od razu poszedł do biura. Najpierw oczywiście musiał sprawdzić produkty, które kupił. Nie mógł się podjąć tematu bez zapoznania się z nim, dlatego też wyciągnął wpierw książki i zaczął przeglądać. Kierował się opisem na końcu powieści, a dopiero później, przeczytawszy go losował randomowe kartki i przelatywał je wzrokiem chociaż do połowy.

Były to takie typowe młodzieżowe powieści o sile przyjaźni, miłości i normalnym życiu, zazwyczaj szkolnym gdzie w tle znajdował się jeszcze jakiś dramat.

- Nuda... - Powiedział pod nosem.

Były już książki więc przyszło na pomadki. I byłoby dobrze gdyby Rohan wiedział jak się tym posługiwać, a tak to testując już drugą pomadkę jej smak zmieszał się z tą pierwszą i w rezultacie nie wiedział jak ten smak określić. Gdy zrobił jeszcze jedną próbę miał ten sam problem. Nie chcąc tracić czasu na szukanie własnego sposobu zaczął szukać w internecie ale jedyne o mu się pokazało to te challenge gdzie jedna osoba z pary losuje pomadkę do ust, a druga ma zamknięte oczy i musi zgadnąć co to za smak. To też było teraz często oglądane.

Nie za wiele Kishibe to dało, ale podsunęło pomysł aby nie testować tych balsamów samemu. Mógł równie dobrze zaprosić Koichiego aby razem z nim sprawdzał, która pomadka najlepiej nada się do jego mangi.

Kiedy zadzwonił do Hirose, dostał odmowę. Nastolatek nie mógł mu pomóc. Był zajęty nauką.

- A....może Josuke mógłby ci pomóc? Chyba ostatnio stosunki wam się polepszyły, prawda?- Zapytał srebrnowłosy.

- Nie żartuj nawet... Wolałbym już pierwszą lepszą osobę z ulicy..- Odparł.

Patrząc na to, że Kishibe nie był osobą towarzyską i prawie nie miał przyjaciół... Nie miał też kogo poprosić o pomoc, albo raczej ''wynająć do pracy''. Wciąż miał jednak w głowie słowa karzełka.

'' A może Josuke?''

- Tsa... Jeszcze czego... -Parsknął w myślach.

Przypomniało mu się po chwili o jednym. Higashikata zrobił sobie u niego dług, dług którego jeszcze nie spłacił. Mangaka wciąż trzymał się aczkolwiek tego, że do tej sprawy nie zaangażuje kogoś, kto tak bardzo działał mu na nerwy. A jednocześnie... Wzbudzał w nim mieszane uczucia..

* * *

Trwanie w postanowieniu nie trwało długo. Gdy tylko przyjął do świadomości, że nie ma nikogo, kto mógłby uczestniczyć z nim w eksperymencie z pomadkami zrozumiał, że do tego musi wykorzystać przysługę Josuke. Jakoś po dwudziestej tego samego dnia, niechętnie zadzwonił do licealisty. Ten zdziwiony odebrał chociaż grał na konsoli. Gdyby był to ktoś inny to pewnie nie przerywałby gry, a tak to czując przyśpieszone bicie serca czuł po prostu, że musi..

- H-hej Rohan...-

- Nie spodziewałem się, że tak prędko odbierzesz.. Masz szansę oddać mi przysługę. -

- Hę?-

- Przyjdź do mnie jak skończysz lekcje. Wszystko ci wytłumaczę. -

- Koichi też będzie? -

- Nie. Masz przyjść sam. -

- U-umm.. Dobra, przyjdę.-

Tak właśnie wyglądała ta rozmowa. Skończyła się tylko na tym, że Josuke potwierdził swoje przybycie. Po tym Rohan się rozłączył.

Higashikata po tym telefonie nie wiedział jak miał zareagować. Myśl o tym, że będzie sam na sam z Rohanem przyprawiała go o rumieńce na policzkach i delikatny uśmiech.....

-----------------------------------------------------

ee dobbra ostatni rozdzial moi panstwo ale uwaga nie bedzie Rohania hheheh


"Strawberry Lipstick" || Rohan × Josuke / Jojo'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz