{17}

735 45 24
                                    

Po zajęciach jogi byłam bardziej zażenowana niż przed nią. Pani Harley nie próżnowała z zajęciami. Kazała nam medytować i odprężyć się.

Tylko, jak mam to niby zrobić?! Niedawno dowiedziałam się, że spałam z moim chłopakiem. Właściwie to prawda, ale nie w sposób, jak myślą inni.

Właśnie podążałam do męskiej szatni, w której prawdopodobnie znajdował się brunet. Wściekłość gotowała się we mnie, jak w żarze. Tylko nie byłam pewna, co chce mu powiedzieć.

Otworzyłam drzwi, a w oczy natychmiast rzuciło mi się: półnagi Charlie, jedzący Moody i... i Gilbert rozmawiający z Jerrym.

- Tu tak nie można, Aniu Shirley!- krzyknął Charlie, na co dwóch chłopaków natychmiast zwróciło na mnie uwagę.

- Cześć, słońce!- powiedział Gilbert i podszedł do mnie, z zamiarem przytulenia mnie, ale się odsunęłam.- Coś się stało?

- Czy coś się stało?! Serio, Blythe?! Jesteś dupkiem!- zaczęłam do niego podchodzić i wbijać mój palec w jego koszulkę.- Przeliterować ci?! D U P E K!

- Skarbie, ale o co chodzi?- zapytał chłopak, a ja zdałam sobie sprawę, co zrobiłam. Delikatnie obróciłam się w stronę drzwi, gdzie zebrało się niezłe towarzystwo.

- Chciałam ci tylko powiedzieć, że jesteś cudowny i, że się za tobą stęskniłam!- pocałowałam chłopaka krótko w usta.

Kiedy wychodziłam obróciłam się, a chłopak, wnioskując po jego minie był niezłe zdezorientowany. Puściłam mu oczko i pobiegłam na kolejne lekcje.

Dzisiaj mamy pierwsze spotkanie samorządu, na którym powinniśmy ustalić, co zrobimy na tegoroczną zbiórkę pieniędzy.

Jak co poniedziałek, szłam właśnie oglądać tablicę informacji. Lecąc wzrokiem zatrzymałam się na jednym z plakatów.

,, Marzysz, by zostać aktorką? Z nami zdobędziesz sławę i marzenie"

,, Jeśli jesteś osobą w wieku 15-19 lat i marzysz o czerwonym dywanie, nasz konkurs jest idealnie dla ciebie. W lutym zostanie zorganizowany casting, na który trzeba przyjść z osobą towarzyszącą, aby mieć z kim zagrać scenę, zatańczyć czy zaśpiewać. Możecie oboje zyskać sławę albo tylko ty.
Więcej informacji wkrótce!"

Aktorką!? Sławę!? Czerwony dywan!? Największe marzenia mogłyby zostać spełnione. Zabrałam mini ulotkę i pobiegłam do sali, w której mieliśmy mieć za 10 minut spotkanie.

- Cześć!- przywitałam się pocałunkiem z Gilbertem, czekającym przed salą.

- Czekałem za tobą, a teraz czekam na wyjaśnienia. Dlaczego nazwałaś mnie dupkiem?- chłopak objął mnie ramieniem.

- Ruby powiedziała, że zaliczyłeś kolejną dziewczynę... Pomyślałam, że... że naopowiadałeś wszystkim o naszym weekendzie i przeraziłam się. Przepraszam...

Gilbert podniósł moją głowę palcami, łapiąc między nami kontakt wzrokowy.

- Nie gniewam się...- powiedział i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

- Nie chcielibyśmy przerwać naszym gołąbeczkom, ale to szkoła, a nie jakiś hotel dla zakochanych!

Tylko jedna osoba mogła to powiedzieć. W drzwiach stał Cole z całą bandą: Ruby, Dianą, Jane, Josie, Jerrym, Allie, James, Noah oraz Moody. Oboje z chłopakiem wybuchnęliśmy śmiechem i krzyknęliśmy tylko:
- Zapraszamy do hotelu dla samorządu!

Zaczęliśmy integracją, następnie zapytaliśmy się o pomysły. Ruby zaproponowała sprzedasz ubrań, Jane i Josie świat stylizacji, Jerry i Noah mecze na konsoli, Diana scenę, na której będzie można pokazać talenty, a James i Allie wystawę obrazów malarskich.

- A może...- zaczął Gilbert.- Zaczerpniemy pomysł z serialu? The kissing booth, znacie?- popatrzył, a każdy kiwnął głową.- Zróbmy stoisko z całusami i scenę, która zaproponowała Diana. Pozostałe postawimy obok i powstanie aleja samorządu. Co wy na to?

Chwilę wszyscy patrzyli na niego, jak na opętanego. Jednak po tym czasie zaczęliśmy wiwatować i cieszyć się pomysłem, a ja byłam szczęśliwa, bo zdałam sobie sprawę, że jestem dziewczyną najwspanialszego chłopaka na tej planecie.

——————-
Hej!
Mam nadzieje, że rozdział się podoba.
Przy okazji chce wam podziękować za 2,5K! To jest liczba, która jest dla mnie straszną motywacją. Chce tylko powiedzieć: DZIĘKUJE!!!!
Buziaki💕❤️

Zawsze warto/ ShirbertOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz