Ciężkie krople deszczu uderzały o szyby pociągu. Na ciemnym i zachmurzonym niebie co chwile było widać błyski. Co jakiś czas było słychać grzmoty. W przedziałach ekspresu Hogwart panował półmrok. Gdy w dzień na korytarzach pociągu ciągle było słychać śmiechy i żywe rozmowy teraz panowała cisza. Większość młodych czarodziejów zapadła w sen, aby zabić czas jaki pozostał im jeszcze do powrotu do domu.
W jednym z przedziałów było podobnie. Ginerva Weasley od kilku godzin pogrążona w krainie marzeń leżała głową na kolanach chłopca który przeżył. Choć młody mężczyzna jeszcze długo wpatrywał się w dziewczynę która leżała mu na kolanach, jego oczy również się zamknęły pod wpływem zmęczenia. Każdy z nich śnił o tym samym. O wspólnym pocałunku który o dziwo jeszcze nigdy nie miał miejsca.
Gdyby ktoś kompletnie obcy na nich spojrzał niewątpliwie uznał by ich za parę. Ale tak nie było. Choć każdy z nich tego z całego serca pragnął.
Na przeciwnym siedzeniu siedziała dziewczyna z burzą brązowych kręconych włosów. Druk który spoczywał na podręczniku od historii magii, czytała tak zachłannie jakby te wszystkie litery miały zaraz gdzieś uciec.
Tuż obok siedział wysoki i chudy, rudowłosy Weasley. Widok tego, że chłopak ciągle miał w swojej ręce jakieś smakołyki, nie było dla jego przyjaciół czymś nowym.
Hermiona powoli oderwała wzrok od książki. Popatrzyła się na przyjaciela z zamiarem zadania pytania.
- Ron?
- Co tam?
Odpowiedział z pełną buzią wstrząsoladek, odwracając wzrok od okna w które dotąd się wpatrywał.
- Nie jesteś zły?
- Niby na co?
Dziewczyna wskazała głową na leżącą na przeciw nich parę.
- Ym, szczerze to sam nie wiem.
Przełknął porcje czekoladek i spojrzał się na nich.
- No bo tam będzie tak jakby ich córka. Ale z drugiej strony, to jest moja siostra i mój najlepszy przyjaciel.
Grenger spojrzała na niego zdziwiona. Szczerze spodziewała się odpowiedzi typu ,, Jak tylko jej coś zrobi to go uduszę'' albo ,,Porozmawiam z nim to się od niej odczepi''
- Będziesz musiał to zaakceptować.
Ron wzruszył tylko ramionami, a Hermiona wróciła do czytania książki. Po chwili jednak znowu gwałtownie ją zamknęła i otworzyła usta w celu odezwania się.
- Jak myślisz do kogo jest podobna?
Ron spojrzał na nią z niezrozumiałym wyrazem twarzy.
- W sensie do Harrego czy Ginny?
- A bo ja wiem.
Odpowiedział obojętnie. Nie rozumiał dlaczego Hermiona znowu zaczęła tak drażliwy dla niego temat.
- Ma czarne czy rude włosy? Ja osobiście myślę, że rude byłyby lepsze. No, ale czarne też są niezwykle urokliwe.
Dziewczyna wpadła w monolog.
- O! I ciekawe czy ma zielone oczy jak Harry. Albo piegi po Ginny. Uważam, że piegi są urocze. W zasadzie każdy w nich dobrze wygląda.
Chłopak zrobił kwaśną minę i wziął kolejnego cukierka do buzi. Kompletnie się wyłączył i nie słuchał dalej słów przyjaciółki.
- I ciekawe jakiego jest wzrostu. Ja myślę, że jest wysoka, ale też nie za wysoka. Albo może być też niska. Kto to wie.
Westchnęła uśmiechając się do siebie.
CZYTASZ
Niezidentyfikowana / Lili Luna Potter
Teen Fiction,,Czas jest wszystkim, co masz... i pewnego dnia może się okazać, że masz go mniej niż sądzisz..." Lili Luna Potter to zwykła czternastoletnia uczennica Hogwartu. Ma wspaniałych rodziców - Harrego i Ginny Potterów. Dwóch braci Jamesa i Albusa. Oraz...