Sounds of broken dreams

10.6K 798 80
                                    

Serce Grace biło szybko. Siedziała przed komputerem i strzelała z kostek ze zdenerwowania. Postanowiła, że napisze Harry'emu coś, dzięki czemu chłopak się uśmiechnie. To zwykle on jej słodził, więc tym razem to ona chciała "przejąć inicjatywę". Wzięła głęboki oddech i powoli wystukiwała literki na klawiaturze.

Od: wilson.g255@yahoo.com
Do: curlycurly425@yahoo.com
Temat: ily || 01.07.2013r. / 14.22
Hej, Hazz. Chciałam Ci życzyć udanego koncertu! x I podziękować za to, że kiedy mnie znalazłeś wszystko się zmieniło. Dzięki Tobie się uśmiecham. Zamieniasz mój zły dzień w znośny, a dobry w jeszcze lepszy. Nie jestem pewna dlaczego mnie wybrałeś, ale dziękuję. Kocham Cię.

~ • ~

Nie chciała się stroić. Zwykła koszulka i spodenki. Miała nadzieję, że rozmowa z Noah potoczy się szybko i bezboleśnie. Umówili się w knajpce niedaleko domu Grace. Dziewczyna już czekała przy jednym ze stolików.

— Hej, słodka — usłyszała za swoimi plecami i momentalnie przewróciła oczami.

— Cześć, Noah. Możemy to załatwić szybko? Chciałabym wrócić do domu.

— No no, nie poznaje cię — zajął miejsce naprzeciwko dziewczyny i uśmiechnął się. Jakiś czas temu, w takiej sytuacji, zmiękłaby. Ale teraz? Naprawdę chciała wrócić do pokoju i  poleniuchować — Kiedyś byś tak nie powiedziała. W ogóle nic byś nie odpowiedziała.

— Ludzie się zmieniają — mruknęła i odłożyła telefon na stolik. Uniosła brwi w oczekiwaniu. Chłopak chrząknął.

— Okej. Chciałem cię przeprosić. Na początku nie zwracałem uwagi na to, że cię krzywdzę. Dopóki nie zobaczyłem, jak płaczesz w szatni, po głupim kawale, który ci zrobiliśmy. Wtedy zrozumiałem, że jestem palantem. Że tak nie traktuje się dziewczyny — spojrzał na moment w inną stronę, jakby naprawdę było mu z tym źle — Ja... patrzyłem na ciebie w szkole. Byłaś ciągle smutna i wiem, że głównie przeze mnie. Ale później... przychodziłaś uśmiechnięta. Promieniałaś, Grace. Nadal promieniejesz — cały czas patrzył jej w oczy. Blondynce odebrało mowę. Noah wyciągnął niepewnie rękę i zakrył nią dłoń Grace — W pewnym momencie pomyślałem, że możesz być tą, która mnie ocali — dziewczyna zerwała się z miejsca jak oparzona.

— Muszę do toalety — powiedziała słabym głosem i szybko doszła do pomieszczenia na drugim końcu lokalu. Oparła się o umywalkę i odetchnęła głęboko kilka razy. Takich słów najbardziej się bała. Jej serce znowu biło jak szalone. To co ten chłopak jej robił było okrutne i podchodziło nawet pod mobbing, ale... chyba naprawdę zobaczyła skruchę w jego oczach. Cholera! Miała zbyt dobre serce. Ochłodziła swoje gorące policzki zimną wodą i wróciła do stolika. Blondyn uśmiechnął się delikatnie na jej widok.

— Przeprosiny przyjęte — powiedziała — Ale nic więcej. Nie ufam ci już, Noah.

— Och. Okej — westchnął z rozczarowaniem i potarł swoją brodę, po czym wyciagnął rękę w stronę Grace — Kumple?

Uścisnęła ją ze skinieniem i lekkim uśmiechem — Muszę już iść.

— Dzięki za rozmowę — powiedział, kiedy podnosiła się z miejsca — I Grace? Przepraszam, ale twój telefon dzwonił, kiedy byłaś w łazience i masz tak irytujacy dzwonek, że pozwoliłem sobie odebrać — zamurowało ją. Stała i tylko gapiła się na tego bezmyślnego kretyna, modląc się, żeby to była tylko mama.

— Kto to był? — wykrztusiła w końcu. Jej nadzieje rozprysły się jak bańka mydlana po jego kolejnych słowach.

— Jakiś Harry.

_________

przepraszam, nie znienawidzcie mnie za to, pls :( + dziękuję @Only_Ordinary_I za ostatni komentarz. wzięłam go sobie do serca:) ++ja jeszcze 3 tyg i mam ferie :D spokojnego wieczorku, misiaczki. wasz pierniczek

In your mind ✉ || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz