Norwegia part 2

9 1 0
                                        

 Gdy weszliśmy naszym oczom ukazała się pustka z jednym małym generatorem prądu. 

-Astrid to nie miało być większe?

- Jest jakie jest nie wybrzydzaj 

- No ok

Czuć było, że jest zdeterminowana by puścić z dymem ten cały reaktor, czy cholera wie co. Zacząłem myśleć i coś mi  nie pasowało było za łatwo. Podeszliśmy by podłożyć bomby Ciastka. Astrid podłożyła swoja a ja udawałem tylko bo wydawało mi się, że mogą się przydać, w innym miejscu. Podbiegliśmy do okna. Pomogłem Astrid, przejść, ale sam nie przeszedłem, wolałem się upewnić, że to na pewno wszystkie reaktory. 

- Uciekajcie stąd to za chwile wybuchnie !!!!

- Nie zostawimy cię ! - Ciastek

- To rozkaz -  

W tym momencie Ciastek zrobił to o co go poprosiłem. Zostałem sam, pomyślałem teraz zaczyna się zabawa miałem 4 minuty do wybuchu. Zacząłem szukać większej hali. minęło 3,5 minuty, gdy znalazłem o wiele większy reaktor

- i to może zasilać całą Norwegię. - wyszeptałem 

Nie wiedziałem, czy są jacyś przeciwnicy. Na szczęście nikogo nie było. Podłożyłem ładunki na 1 minutę. Gdy zacząłem uciekać, wywaliłem się od pierwszego wybuchu. Syrena zaczęła ryczeć. Drzwi na przeciw mnie otworzyły się i wbiegł jeden strażnik. Szybko wyjąłem pistolet i oddałem 2,3 strzały by wyłączyć robota. Wykorzystałem zamieszanie i zacząłem uciekać ile sił w nogach. Gdy dobiegłem do ogrodzenia wyjąłem linkę z hakiem, wystrzeliłem ją. Po chwili byłem u góry. Zeskoczyłem i zacząłem biec w stronę naszej bazy. Po chwili odwróciłem się by zobaczyć drugi wybuch, był wspaniały. Gdy dobiegłem Astrid, Adi i Ciastek już tam byli. 

- Stryju, meldunek ?! - usłyszałem Antuana

- Kierowniku był drugi reaktor o wiele większy, tylko że był dalej. Jeden zniszczony podczas 1 wybuchu nie widział mnie. Nie poniosłem żadnych start

- Dobrze, masz szczęście że masz dobre uzasadnienie

Dziś marzyłem tylko o ciepłym łóżku.

Następnego dnia wstałem około 10 akurat na śniadanie. Dziś po śniadaniu odbył się apel. Wszyscy się zebrali a na podwyższeniu stała Astrid. Gdy wszyscy się wyciszyliśmy, Astrid zaczęła

- Dziś nastąpił wspaniały dzień ! Norweski roboty straciły moc!! ( w tle okrzyki radości) Nie oznacza to jednak pełnego luzu, musimy bronić naszych granic, przed robotami z innych państw. Szczególnie chciałam podziękować Wolf Gang'owi za nie określoną pomoc, w odzyskaniu Naszego państwa. Zapraszam was na środek 

Cały nasz odział wyszedł na środek. Wręczono nam medale. Po całej ceremonii udaliśmy się na biesiadę. Odbył się konkurs kto najpóźniej odpadnie w kieliszkach oczywiście nasza ,, wataha" pokazała kto jest górą. tyle pamiętam, później urwał mi się film.

 Tego dnia mieliśmy odpływać do innego kraju, który zgłosił się o pomoc a był nim Meksyk. Podczas przygotowywania się do kolejnej wyprawy widziałem mój odział pełen dumy i szczęścia ze mogli pomoc i to z takim rezultatem. Gdy pakowałem podbiegł do mnie Adi i zaczął ciągnąć mnie za nogawkę w stronę dworu. Gdy wyszliśmy na dwór jeden z moich kompanów a dokładnie Ajvex dał Adiemu kawałek kości po obiedzie.

 - Jak się czujesz z tym ze dzięki tobie to wszystko poszło w powietrze?

 - Ja wspaniale i sadze ze nordyccy ludzie też się dobrze z tym mają, a w ogóle czemu pytasz?

 - Wiesz tak z czystej ciekawości i tak z powodu jeszcze jednego. Pisze książkę o naszych przygodach więc emocje jak najbardziej są mi potrzebne. 

 - To świetny pomysł jak będziesz miał jeszcze jakieś pytania to wal śmiało, bywaj przyjacielu. 

 W tej też chwili poczułem uścisk czyjeś dłoni na moim ramieniu. Pierwsze co zrobiłem to zamknąłem oczy by zgadnąć kto jest ta tajemniczą osoba, lecz szybko je otworzyłem gdy poczułem, że ręka jest delikatna a nikt z naszego oddziału nie miał takiej. Była to Astrid. Nic nie powiedziała, a gdy się odwróciłem gestem ręki poprosiła bym za nią poszedł. To zachowanie nie było podobne do zachowania wojowniczki jaka poznałem kilka dni temu, wydawała się łagodna jakby zapomniała o wszystkim co ja spotkało. Po chwili doszliśmy do zamarzniętego małego jeziora, i usiadła na kłodzie drewna. Bez chwili namysłu zrobiłem to samo. Po chwili nie komfortowej ciszy zapytałem :

- Dla czego przyszliśmy tutaj?

 - Dla czego a dlatego ze mam osobiste pytanie. 

 - Jakie - wzbudziła moja ciekawość.

 - Chciałabym dołączyć do waszego oddziału. Powiedziała to z wielka pewnością w głosie jakby wiedziała na co się pisze i rozmyślałam na tym od jakiś kilku dni.

 - Mam jedno pytanie za min udzielę odpowiedzi, skąd ten pomysł? 

 - Odpowiedz jest prosta, chce być dłużej z to... twoim psem i z wami jako odziałem. 

 - Adi aż tak przyciąga kobiety ulala nie spodziewałem się tego, żartu żartami ale czy wiesz co cię może tam spotkać? - musiałem zadać to pytanie. 

 - Tak w 100 procentach.

 - To dobrze zapytam Antuana, może się zgodzi przyjąć ciebie do oddziału.

 - Dziękuje Ci bardzo jesteś najlepszy. 

Po czym przybliżyła się do mnie i położyła głowę na moim ramieniu. W jednym momencie z pewnej osoby zmieniłem się w zdezorientowana i zdziwiona jednocześnie. Chwile jeszcze się nie ruszaliśmy wróciła moja pewność i po chwili wstałem i ruszyłem w stronę naszego obozu.

Wolf GangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz