Rozdział VIII

36 1 2
                                    

„Jeśli przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się"
„Cytaty Motywacyjne" Cytaty_

    Funkcjonariuszka odzyskała przytomność na brzegu rzeki, padał deszcz. Wokół niej leżały różne części po kutrze, który został zniszczony przez skałę. Przy lądzie rosły pałki. Króliczka powolnie wstała, bała się, że mogła coś sobie zrobić.

    Gdy wstała, wyciągnęła z kieszeni kołek, w razie jakichkolwiek kłopotów, a następnie postanowiła się przejść po nieznanym otoczeniu. Nie miała do końca pewności, czy najgorsze było już za nią, czy jeszcze nie. Lecz była pewna jednego, powinna się przygotować na wszystko.

    W pewnym momencie, zobaczyła Patricka, który zachowywał się nienaturalnie – skradał się, jakby widział gdzieś zombie.

    – Judy. – szepnął, a Hopps podeszła do niego.

    – Co jest? – pomyślała, że też będzie szeptać.

    – Znaleźliśmy to.

     – Nasz cel? – nie była pewna, co on miał na myśli.

      – Najprawdopodobniej znaleźliśmy tabliczkę, na której jest zapisane „Normalne niebo", czyli nasz „Raj dla normalnych".

     – Super. – ucieszyła się, dawno nie była taka szczęśliwa, jak teraz. – Właściwie, to czemu się skradasz?

    – No właśnie tutaj mamy problem, przed wejściem chodzą sobie jakieś mutanty, których jeszcze nigdy nie spotkałem.

    – Mam nadzieję, że to będą najzwyklejsze w świecie zombie.

    – Raczej w to wątpię, ale jeszcze mam malutką nadzieję na to. Chodź, zaprowadzę cię. – Clock przeszedł przez wysokie pałki, a Hopps za nim.

     Dotarli do Finnicka, który obserwował całą sytuację. Podziemne budynki, których ostatnie piętra były jako jedyne na powierzchni ziemi; zawierały jedyne wejście – było to otwarte okno. Obok niego była tabliczka z napisem „Normalne niebo", która została wbita w glebę.

     – Co? Przecież niecałą minutę temu jeszcze tutaj byli. – skomentowała Patrick.

     – Kurwa, myślałeś, że one będą sobie tutaj chodzić przez cały dzień? Jeśli tak, to jesteś w wielkim, jebanym błędzie. – skomentował lis.

     – Bądźmy ostrożni, nie wiemy, co może nas jeszcze spotkać. – powiedziała policjantka.

     – Masz całkowitą rację. – odpowiedziała wilk.

     Hopps, Finnick i Patrick weszli do środka przez okno, które nie bez powodu zostało otwarte. Wnętrze budynku było krzywe, nierówne, wyglądało, jakby miało to wszystko za chwilę runąć. W takich miejscach, jak ten, trudno utrzymać równowagę.

    – Ja pierdole, co za ciul wykonał tę kupę gruzu! – krzyknął lis.

    – Zamknij się, chcesz, by nas znalazły wywoływacze? – Clock uciszył go, a następnie powiedział dyskretnie.

     Szli po wąskim korytarzu, którego podłoże zostało wykonane z płytek ceramicznych. Na wyblakłych ścianach pojawiał się mech i grzyb, a boczne przejścia zostały zawalone przez głazy. Na podłodze leżały odłamki szkła. Na jednej ścianie wisiały notatki przedstawiające tabele i wykresy, wśród nich wisiała kartka z zapisaną notatką. Judy postanowiła ją przejrzeć:

Zootopia: Where Anyone Can Survive✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz