Rdz. 1 - Opuszczenie

137 17 17
                                    

Cześć czytelniku! Zanim zaczniesz chce ci podziękować że wybrałeś akurat moją opowieść 🎀 Przypominam o błędach stylistycznych i ortograficznych.

Pov. Katsuki Bakugo
- Kochani! - spojrzałem w stronę nauczycielki tak samo jak reszta. Miała na sobie niebieską sukienkę i białe włosy spięte w kok. Kilka kosmyków opadało na jej twarz.
- Przykro mi to mówić ale niestety nie spotkamy się w takim samym gronie za rok - zaciekawiony odkładam długopis ,którym się bawiłem chwilę temu. Wychowawczyni uśmiecha się smutno. Patrzę jej w oczy i czekam aż przerwie tą grobową ciszę. Ku mojemu zdziwieniu do klasy wchodzi Izuku. Nie było go na pierwszych dwóch lekcjach więc myślałem że dziś go nie będzie do końca dnia. Nie ma przy sobie tornistra ani mundurkach szkolnego.
- Przepraszam że wam nie powiedziałem - o co mu chodzi? Zaczynam myśleć i próbuje znaleźć logiczne wyjaśnienie lecz przerywa mi dalsza wypowiedź Deku.
- Wyprowadzam się do Wielkiej Brytanii a dziś to mój ostatni dzień w tej szkole - uśmiecha się nerwowo lecz mnie przechodzi zimny chłód. Czuje jakby w całej klasie temperatura spadła o dziesięć stopni ale nie jest mi zimno. To jakby bardziej wewnętrzny chłód. Trudno mi to wytłumaczyć.
- Pożegnajcie kolegę - uśmiechnęła się bardziej czule nasza nauczycielka. Kilka osób wstało z ławek i zaczęło obściskiwać się z Deku. Inni czochrali mu włosy przez co się denerwował i wyglądał przy tym uroczo. - Czasami przypomina mi bardziej dziewczynę niż chłopaka..- mówię pół szeptem do siebie i nikt na szczęście tego nie usłyszał. Wstaje z ławki i podchodzę do niego. No akurat jeśli wyjeżdża tak daleko to się z nim pożegnam. Czochram jego włosy - choć było to niepokojojąco przyjemne - i się uśmiechem w jego stronę.
- Nie umrzyj po drodze - zabieram rękę z jego włosów.
- Nie mam zamiaru kacchan - uśmiecha się niewinnie i poprawia włosy. Zaraz wybiega z klasy i idzie w stronę swojej mamy i jakiegoś wysokiego czarnowłosego mężczyzny. Wracam do swojej ławki a Izuku jescze macha przez szybę w drzwiach i idzie w stronę wyjścia.
- Dobrze to wróćmy do poprawnej pisowni hiragany* - nauczycielka wyciągnęła kredę i zaczęła pokazywać w jaki sposób zapisać poszczególne znaki. Szkoda ze już to wiem ale powtórzenie mi się przyda. Przestaje myśleć o niebieskich migdałach i wyciągam zeszyt oraz zapisuje notatki.

Razem z moją "ekipą" idziemy na plac zabaw gdzie zawsze się bawiliśmy. Udwaliśmy policjantów i złodzieji. Choć Deku nigdy się z nami nie bawił, bo mu nie pozwalaliśmy to i tak czuję się dziwnie. Nie przyjemnie dziwnie tylko boleśnie dziwnie. Starałem się to ukrywać ale najwidoczniej wszystko było widać po mnie.
- Katsuki wszystko dobrze? - rzucił w moją stronę piłkę.
- Dziwnie się czuje.. - później rzuciłem dalej tą piłką do kogoś innego.
- Wsumie ja też, może dlatego że Deku już się z nami nie będzie bawił? - podał piłkę kolejnej osobie. Westchnąłem.
- Przecież on sie z nami nigdy nie bawił - czekałem aż ktoś poda mi piłkę.
- Czasem mu pozwalaliśmy gdy brakowało nam osób. Z nim było trochę.. Ciekawiej.. - ostatnią część dodał trochę ciszej.
- Po co mamy sie przejmować tym nerdem? Teraz sie go pozbyliśmy, więc nacieszmy się tą chwilą spokoju - Tylko pytanie zostaje dlaczego się nim przejmuje choć nigdy mnie on nie obchodził?
- Katsuki! - usłyszałem dobrze znajomy mi głos i odwróciłem się w stronę mamy.
- Zbieraj się jedziemy na lotnisko - pożegnałem się z chłopakami i pobiegłem w stronę mojej mamy.

Wsiadłem do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Czekałem na krzesełkach a mama rozmawiała z ciocią.
- Cześć Kacchan - podszedł do mnie Deku oraz usiadł obok mnie. Zacząłem czuć coś gorącego na policzkach.
- Wyjeżdżasz na długo? - sam nie wiem dlaczego zadałem to pytanie. Czuję że spaliłem buraka. Tylko dlaczego gdy akurat jestem sam na sam z Deku czuję się jak ostatni idiota?! Jego twarz posmutniała.
- Zostaję tam na bardzo długo.. - powiedział ledwo słyszalnie ale wystarczająco bym mógł usłyszeć wszystko wyraźnie. Poczułem jakby ktoś wsadził mi drzazgę w pierś.
- Kacchan. Ty płaczesz?- Co? Wydarłem dłońmi moje policzki. Miał rację. Płakałem. Tylko dlaczego. Nie potrafiłem pohamować łez. One same leciały. Deku nagle mnie przytulił a moje serce biło tak głośno jakby miało zaraz eksplodować. Mam nadzieję że tego nie usłyszał.

Deku i ciocia - oraz ten dziwny mężczyzna - wsiedli już do samolotu. Ja natomiast zastanawiam się czy jescze kiedyś będę miał okazję znów zobaczyć tą zieloną czuprynkę..

Boże błagam.. Niech się nie dowie o moich uczuciach..

Tłumaczenia!
Hiragana* - jeden z dwóch japońskich systemów pisma sylabicznego kana. Drugim z nich jest katakana. Każdemu znakowi hiragany odpowiada znak katakany.

+ W tym rozdziale Izuku i Katsuki mają po 7 lat. Deku nie jest za bardzo gnębiony w klasie więc osoby z klasy często są miłe dla niego. Trochę się z niego śmieją bo jest niezdarny.

Bonus!
Pierwszy tytuł miał brzmieć "wróć do mnie" ale brzmiało to jakby moja opowieść miała być jakimś angst.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒋𝒎𝒚 𝒔𝒊𝒆 𝒑𝒐𝒏𝒐𝒘𝒏𝒊𝒆 ★彡 katsudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz