#19

435 24 17
                                    

Westchnełam po wyjściu ze sklepu.
Zawszę mam wachania czy coś wziąść,czy jednak  nie.
Zazwyczaj kończy  się  kilkoma rzeczami,a teraz.
Ani nic zerooo,wydaje mi się  jak by  już  wiele rzeczy próbowała.

Każdy produkt wydaje się  taki samy.
Sama już  nie  wiem,chodzenie  ulicami daje mi pewien rodzaj myślenia.
Tak samo jak w łóżku.

Piper jest w sklepie, a Henryk to trochę  trudny temat.
Te cały  pocałunek i potem tulenie go w nocy przez  cholerną burzę.
Czemu ja muszę  tak jej bać,kiedyś  była  dlamnie oazą spokoju.
Jak zmiana nastroju pracy po całym  dniu,czy dziecinnej młodej zabawy.

Gdzie  nie spojrze wszystko  wydaje mi się  nudne.Jak by  wiele rzeczy utraciło swoją kolorystykę.
A moje myśli  cały  czas krążą wokół niego.

Sama nie wiem co on ma w sobie.
Gdy jestem przy  nim  w jego objęciach  czuję  się  bezpieczna. Jak bym mogła  mu powiedzieć  wszytko,a on zachowa to dla siebie.
A druga to ,że nie jestem  pewna  co do uczuć  do niego.

Ale brak jego  osoby w pobliżu  daje mi możliwość pewnego racjonalnego myślenia. Chociaż  w małym  stopniu,gdy moje myśli  nie polecą w strone blond włosego chłopaka.

Delikatne krople deszczu  zaczeły skapywać na moją  twarz.
Uśmiechnęłam się sama do siebie pod nosem.
Deszcz to coś  innego niż  burza z piorunami,a nwet grat.

Zaczęłam biec w kierunku najbliszego drzewa.
Zostało tak niewiele,narazie ono miało  posłużyć jako moja ostatnia deska ratunkowa.

Oparłam się  o korę  drzewa.
Pogoda jak by nie ustępywała   bardziej jak by narastał.
Otuliłam się  dłońmi pocierając lekko moje ręce. By chociaż  w pewien sposób  się  rozgrzać.

Jakoś  20 minut później

25 minut później

30 minut później

35 minut później

40 minut później

Włożyłam  telefon  do tylniej kieszeni moich spodni.
Nie na codzień  widzi się  osobe ubraną w.
Zwykły czerwony top na ramiończkach.
Czarne krótkie spodenki.
I tego samego koloru trampki.
A na ramionach miałam  ubraną cienką narzutkę.

Postanowiłam mimo dosyć  sporego deszczu  jakoś  zajść  do domu.
Gdy się  odwróciłam i miałam iść ktoś  z impetem wemnie uderzył.
Bym upadła, gdyby niepewne ramiona....

🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀
Hej hej hej
Witam  witam witammmm

Obiecałam  już  dawno komuś  next ,ale zebralam się  dopiero teraz.
Nie jest jakiś  perfekcyjny ❤

Ale hmm w kogo ramiona wpadła bohaterka.....

Publikacja:16.09.2020r(środa, wrzesień)

Tylko Jeden Błysk || Henryk Hart||Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz