Mała różnica a tak wiele zmienia.
Wiele tajemic do odkrycia.
Czy jest dane mi je poznać?
•
•
Książka zawiera dosyć sporo błędów.
Jeśli ci przeszkadzają poprostu wyjdź i zostaw to bez komentarza. Gdyż to opowiadanie pisałam jak byłam bardziej młod...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
4 dni później.....
Otworzyłem drzwi od składu rupieci i wszedłem w głąb pomieszczenia. Za ladą jak zawszę, zobaczyłem mojego najlepszego przyjaciela.
Odwrócił wzrok od moinitora oraz potem popatrzył na mnie.
-O hej-uśmiechnął się serdecznie
-No hej hej- odwzajemniłem uśmiech-dobra to ja ten
-ach tak...tylko uwarzaj-zerkną na mnie
- Ale na co?-spytałem
-Sam zobaczysz....
Pokierowałem się w strone zaplecza. By po chwili znaleźć się w windzie. Gdy poraz pierwszy zjeżdża, można bardzo się ździwidz. Czasami wracam wspomnieniami do pierwszego zjazdu. Jak napoczatku mi się zdawalo,że była. Mała skrzynią tortur przez pierwsze kilka tygodni.
Moje rozmyślenia przerwało otwieranie drzwi. Wszedłem do środka i pokierowałem się w strone połowicznej kanapy.
Podeszłam do niej i usiadłem,a z tylniej kieszeni moich spodni wyjołem telefon. Gdy go odblokowałem ukazało mi się zdjęcia. Uśmiechniętej Sabriny przy stole kuchennym.Podczas zajadania swoich ulubionych czekoladowych płatek.
Mimo,że znam ją dosyć krótki okres czasu.Czuję jak bym znał ją całą wieczność. Może wydawać się to bardzo dziwne.Z odbioru trzeciej osoby.
Moje kolejne rozmyślenia przerwał mój szef.
-O hej Henryk-mówiąc to usiadł obok mnie przykryty kocem -jest sobota,a ty tutaj znowu coś tyłkiem wcisnołem.
-Nie nie tym razem-uśmiechnolem się lekko-wiesz trochę to dziwne.Że przyszedłem tutaj z wałasnej woli...
-tak tak-westchnoł
-Ej co jest-spytałem
-Ale co ma być-zerkną na mnie.
-Nie wie zawszę tryskasz energią a teraz-zamyśliłem się przez chwile-taki zaspokjny jak na ciebie.
-To poprostu zmęczenie
-Brachu wiesz,że możesz mi wszytsko powiedzieć-pokiwał głową na moje słowa. -więc co się dzieje.
Czekanie,to dosyć istotna rzecz dla wielu z nas. Czasem każdy z nas potrzebuje czasu.
-Chodź-weschnoł i wstał z kanapy.
Ruszyłem jego śladem nie zaprzecze. Że ciekawiło mnie co potrafi zmienić charakter Reja....
