*
Zayn to mój najlepszy przyjaciel, traktuje go jak brata, więc mogę my powierzyć swoje sekrety. Postanowiłam, że powiem mu o moich przemyśleniach, lecz gdy miałam już zacząć, usłyszałam mój telefon. Był to sms od mamy, że mam wracać na obiad.
- Przykro mi, ale muszę już wracać. Napiszę do Ciebie później. Pa!! Pożegnałam się i poszłam w stronę domu.
-Okay! Pa.
Szłam jakieś 5 minut, gdy poczułam czyjś oddech na szyi. Pomyślałam, że to Zayn chce mnie odprowadzić, więc nie zwracałam na to uwagi, gdy nagle zobaczyłam, że to Niall. Zdenerwowana przyspieszyłam i nie zwracałam na niego uwagi.
- I tak nie uciekniesz. Usłyszałam jego głos za sobą.
- Nie mam zamiaru, po prostu spieszę się do domu. Zdenerwowana i zarazem poirytowana idę dalej. Kiedy wbiegłam do domu mało, co nie zabiłam się na schodach. Pobiegłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, kiedy usłyszałam głos mamy szybko zeszłam na dół.
- Obiad gotowy.
- Nie mam ochoty jeść zjem sobie później. Weszłam do salonu i kładąc się na sofie włączyłam TV. Leżałam i myślałam o Niallu, on jest taki słodki. Moje rozmyślanie przerwał SMS od Zayna.
SMS: Wybierzesz się ze mną na osiemnastkę kuzynki o 16 w sobotę?? Przyjechałbym po ciebie o 15:30
- Jasne z miłą chęcią. Będę gotowa czekała przed domem.
- Okay to do zobaczenia.
- Do zobaczenia:*
Wstałam z sofy i poszłam do swojego pokoju zobaczyć czy mam na tą okazję sukienkę. Otworzyłam wielką szafę i przejrzałam wszystkie sukienki i stwierdziłam, że muszę się wybrać się jak najszybciej na zakupy. Wzięłam torebkę i zeszłam powiedzieć mamie, że idę na miasto.
- Mamo potrzebuję trochę pieniędzy muszę kupić sobie sukienkę, bo idę na osiemnastkę z Zaynem.
- Dobrze a ile potrzebujesz?
- Jak byś mogła to z 500 złotych.
- Dobrze masz. Mama idzie po pieniądze i mówi: tylko nie zgub i uważaj na siebie.
- Dobrze dziękuję.
Założyłam buty wzięłam kurtkę z wieszaka i wyszłam. Dojechałam do centrum busem w 10 minut. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu, ale tak jak szybko tam weszłam tak szybko stamtąd wyszłam, ponieważ okazało się, że nie ma tam żadnych sukienek. Przeszłam kawałek i zobaczyłam C&A i popędziłam w tamtą stronę. Weszłam i zobaczyłam śliczną sukienkę. Od razu poszłam ją przymierzyć.
Postanowiłam ją kupić, ale jeszcze musiałam zaopatrzyć się jeszcze w buty, więc poszłam do kasy, aby zapłacić. Wyjęłam pieniądze i czekam.
- To Wszystko?
- Tak.
- Będzie 250zł.
Zapłaciłam i wyszłam.
- Dziękuję bardzo. Do widzenia.
- Dziękuję. Do widzenia.
Stojąc w drzwiach zauważyłam CCC. Od razu tam poszłam skierowałam się na dział damski i nie musiałam długo szukać bo zobaczyłam śliczne balerinki koloru kremowego, które idealnie pasowały do mojej sukienki.
Nie kombinując już postanowiłam, że kupię je. Pani przy kasie kazała mi zapłacić 150 zł. Dałam jej pieniądze i poszłam na przystanek z myślą, że pojedzie jakiś autobus. Czekałam chwilkę, gdy podjechał mój transport. Weszłam do środka, ale jak zwykle było dużo ludzi, więc musiałam stać. Na szczęście jechałam tylko 3 przystanki.Kiedy zatrzymał się na mojej stacji wysiadłam i poszłam do domu. Weszła krzycząc, że jestem. Poszłam od razu do swojego pokoju rozpakować ubrania. Była już, 20: 30 więc postanowiłam zrobić sobie kolacje. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam mleko a z szafki zabrałam płatki. Wyjęłam talerz i nasypałam przygotowane wcześniej produkty. Zjadłam i poszłam wziąć prysznic. Wsadziłam naczynia jeszcze do zmywarki i włączyłam ją. Wzięłam z szafki ręcznik i poszłam na górę. Weszłam do siebie do pokoju i wzięłam bluzkę, spodenki i świeżą bieliznę. Poszłam do łazienki, zdjęłam z siebie ubrania i odkręciłam wodę. Weszłam pod prysznic i poczułam jak spływają ze mnie wszystkie smutki. Wyszłam i owinęłam się w ręcznik. Zmyłam makijaż i wytarłam się do końca, założyłam ubrania i poszłam do siebie, położyłam się na łóżku i zasnęłam z zmęczenia. Obudziłam się o 10: 20 i postanowiłam zejść na dół, zapowiadał się dziś na prawdę piękny dzień. Usiadłam przy stole i postanowiłam, że zrobię sobie tosty. Wyjęłam z lodówki ser i posmarowałam chleb masłem żeby się lepiej przypiekły złożyłam kromki a po między dałam ser. Przypiekły się trochę i wyjęłam je. Zjadłam i postanowiłam, że pójdę się ubrać, na schodach spotkałam Nialla. Z szafy wyjęłam czerwone rurki i bluzkę z flagą Anglii. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Była już, 11: 30 więc postanowiłam zabrać moją ulubioną książkę, telefon, słuchawki i pójdę na pole poczytać. Na ogródku zauważyłam Nialla. Postanowiłam podejść do niego z myślą, że uda mi się z nim jakoś zaprzyjaźnić. Usiadłam koło niego i zaczęliśmy rozmawiać. Gadaliśmy dobre 2 godziny i dowiedzieliśmy się o sobie bardzo wiele.
- Może przejdziemy się gdzieś? Zaproponował blondyn.
- Jasne tylko wezmę torebkę. Mówiąc to pobiegłam po nią.
Kierowaliśmy się w stronę parku, całą drogę rozmawialiśmy aż w pewnym momencie poczułam jak jego ręka zbliża się do mojej. Podobało mi się, więc ja też zbliżyłam ją do niego i szliśmy dalej. Usiedliśmy na ławce i zobaczyliśmy panią sprzedającą lody i poszliśmy kupić. Wróciliśmy na nasze miejsce i jedząc pyszne smakołyki rozmawialiśmy. Nasza rozmowa tak się kleiła, że nawet nie wiedziałam, co się dzieje wokół nas. Robiło się coraz później, więc zaczęliśmy się zbierać. Gdy doszliśmy do domu, Niall zbliżył się do mnie i pocałował mnie w policzek.
- Dziękuję to był na prawdę cudowny dzień. Powiedział
- Nie ma, za co, mi też się bardzo podobało.
Gdy weszliśmy do domu oboje poszliśmy do swoich pokojów.
CZYTASZ
Stepbrother ( Niall Horan fanfiction )
Fanfictie* Niall to 22 letni chłopak, który ma problemy z policją. Pewnego dnia, gdy pakuje się w kłopoty postanawia zmenić dane Staje się szesnastoletnim Niallem Parkerem który szuka rodziny zastępczej * Lily jest pietnastoletnią dziewczyną która ma nadopi...