Lucas Docers, mój były nauczyciel obrony przed czarną magią, stał jak gdyby nic oparty o ścianę na wprost wejścia do wampirzej siedziby. Stanęłam jak wryta.
Patrzałam wprost w oczy aurora, ale nic nie było w stanie wydostać się z mojego gardła. Szczęście w nieszczęściu nauczyciel zwrócił swoją uwagę na mojego towarzysza.
– Danielu miło cię widzieć.
– Luke, ciebie również. Ile to już minęło od naszego ostatniego spotkania?
– Będzie z półtorej roku. Co robisz w Ministerstwie?
– Sprawa niecierpiąca zwłoki.
Prof… znaczy pan Docers z powrotem spojrzał na mnie.
– Powinienem się domyślić wcześniej. Panna Parkinson była jedną z moich lepszych uczennic. Śmiem twierdzić, że nawet najlepsza. Aż dziw, że nie połączyłem faktów wcześniej. Taka siła u młodej dziewczyny jest wręcz niespotykana, a zwłaszcza u normalnej młodej kobiety.
– A jeśli o to właśnie chodzi, właśnie miałem zacząć cię szukać.
– Pojawiasz się po półtorej roku, bo czegoś ode mnie chcesz, typowe.
– Nie chodzi o mnie, a o Pansy. Dałoby radę załatwić dla niej jakąś robotę? Proszę Luke.
Były nauczyciel ani na moment nie oderwał wzroku od wampira. Wydawało mi się, że łączy ich jakaś głębsza, trudna do nazwania relacja.
– Zobaczę co da się zrobić. Jednak będziesz mi winny przysługę, z odsetkami, że tak powiem.
– Czaję.
– Dam znać jak już coś ogarnę. Do zobaczenia – auror odszedł w kierunku windy.
– Czy coś was łączy? – odzyskałam język w gębie.
– To długa i zawiła historia.
– Z chęcią jej wysłucham. Naprawdę. Nigdzie mi się nie śpieszy przez najbliższe tysiąclecia.
– Wiesz, najpierw musiałabyś poznać kilka typowo wampirzych pojęć, pewnych ”tradycji” – wykonał cudzysłów w powietrzu.
– Takich jak więź? – spytałam, czym zaskoczyłam Daniela.
– Skąd o tym wiesz? – zmarszczył podejrzliwie brew.
– Czytałam.
– Co dokładnie?
– „Transylwania – kraina nocy” autorstwa Raphaela di Ventina.
– A skąd ją masz?
To ma być jakieś przesłuchanie? – pomyślałam.
– Z hogwardzkiej biblioteki.
– Od kilku stuleci szukamy tej książki. Jest tylko jedno wydanie. W którym dokładnie dziale?
– A po co ci to wiedzieć? Co chcesz z nią zrobić?
– Di Ventino szuka jej całe stulecia.
– To on żyje? – tym razem to ja byłam zdziwiona. W końcu jak piętnastowieczny podróżnik miał żyć po prawie pięciuset latach.
– Został przemieniony przez Augusta w piętnastym wieku kilka lat po powrocie do Włoch. – To wszystko wyjaśnia. - Teraz oboje stacjonują w Rumunii. Chciałbym mu oddać tą książkę, bo szuka jej od naprawdę długiego czasu, a w nieodpowiednich rękach może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Aktualnie mamy wakacje i łatwiej będzie się dostać do Hogwartu, bez wzbudzania podejrzeń.
CZYTASZ
Więź - Hansy
FanfictionCena za głupotę potrafi być naprawdę spora. Pansy przekonała się o tym na własnej skórze - po kłótni z rodzicami uciekła z domu. Błąkanie się po obskurnych dzielnicach przypłaciła przemianą. Teraz, jako wampirzycy przyjdzie jej się mierzyć z nową sy...