<2>

132 8 4
                                    

KOKICHI POV:
Tak jak chciałem, tak też uczyniłem. Po niecałych 5 minutach byłem już przed drzwiami. Kiedy drzwi delikatnie się uchyliły odrazu rozchyliłem drzwi na maxa i rzuciłem się na szyję chłopaka mocno go przytulając. Drzwi zamknąłem nogą czując jak coś złapało mi na głowę. Ah no tak.. miał mokre włosy, przez co ja również miałem wygodny czubek głowy, jednak jakoś specjalnie się tym nie przejąłem. Zdjąłem przy okazji buty i położyłem je niedaleko od drzwi.
•mogę wysuszyć włosy?•
Powiedział na co ja tylko pokręciłem głową
•jak sobie chcesz•
Starszy położył dłonie na moich udach po czym mnie podniósł a ja oplotłem nogi wokół talii chłopaka. W ten sposób  oto sposób poszliśmy do łazienki, gdzie Shuichi zaczął suszyć swoje włosy. Oczywiście ja już stałem na ziemii żeby go dodatkowo jeszcze nie obciążać. Powietrze  z suszarki leciało również na mnie przez co byłem zmuszony wtulić twarz w ramię chłopaka.

SHUICHI POV:
Staliśmy tam przez dobre kilka minut. Gdy mogę włosy były już wystarczająco suche i rozczesane, skierowałem się z fioletowowłosym do własnego pokoju. Usiadłem na łóżku a Kokichi usiadł obok. Włączyłem ulubiony film fioletowowłosego przyciągając go do siebie. Położyłem ręke na ramieniu chłopaka jednak jemu to było już obojętne bo był zapatrzony w film.

*ROBIĘ TIME SKIP O KILKA DNI*

KOKICHI POV:
Było dość wcześnie a ja siedziałem znudzony sam w domu. Postanowiłem że zadzwonie do ukochanego bo rozmowy z nim zawsze kończyły się po kilku godzinach, a czas płynął szybko jak nie wiadomo co. Sięgnąłem po telefon wybierając numer do Shuichiego. Zadzwoniłem do niego, jednak zamiast głosu chłopaka była poczta głowowa..
•może czymś jest zajęty?.. spróbuje za kilka minut..•
Rzuciłem telefon na łóżko i poszedłem na balkon. Posiedziałem tam około 5 minut po czym wstałem i ponownie wróciłem do swojego pokoju z uśmiechem i nadzieją, że chłopak tym razem odbierze. Wszedłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko łapiąc za telefon. Ponownie wybrałem numer i zadzwoniłem. Jednak ponownie usłyszałem tylko pocztę głosową.. nie jest możliwe żeby spał bo było po 13.. Stwierdziłem że pójdę do niego, żeby sprawdzić czy coś mu przypadkiem się nie przytrafiło strasznego. Kiedy znalazłem się przed drzwiami, zapukałem. Odczekałem chwilę jednak nikt nie otwierał.. ponownie zapukałem. Po raz kolejny nikt nie otwierał drzwi.. Zrozumiałem że Shuichiego nie ma w domu.. westchnąłem cicho. Może spacer zabije mi trochę czasu? Tak to dobry pomysł. Wyszedłem z klatki schodowej i powoli skierowałem się przed siebie na krótki spacer. Chodziłem sobie już od 40 minut rozglądając się za ludźmi.. nagle przy jakimś bloku zauważyłem Shuichiego oraz.. Monokumę (tutaj Monokuma to człowiek) nie trawiłem tego typa.. szczególnie po tym jak chciał mi odbić Shuichiego.. tylko co oni robią razem.. przyjrzałem się i ku moim oczom ujrzałem jak Shuichi przytula Monokumę i odchodzi.. Jeszcze niedawno tak bardzo chciał żeby Monokuma zniknął z jego życia, a teraz co? Przytula go.. Okej rozumiem że jestem zazdrosny no ale ej.. tak to się nie robi.. westchnąłem cicho kiedy nagle chłopak z nikąd pojawił się obok. Wystraszyłem się oczywiście, no bo.. kto normalny by się nie wystraszył?
Chłopak przytulił mnie przy okazji witając się ze mną, jednak ja byłem już obrażony i wkurzony za Monokumę

Liczba wykorzystanych słów na opowiadanie: 519

Nigdy więcej..||SaiOuma story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz