Tydzień później Chromedome poprosił Melanie żeby zajęła się Spacer i wziął Rewinda do dentysty. Ten opierał się i nie chciał iść. Ale w końcu dał się przekonać. Jego ukochany był co prawda wykończony i nie miał siły się z nim użerać, ale wiedział, że trzeba to po prostu załtwić. Im szybciej, tym lepiej, bo Rewind będzie miał mniej stresu. A to liczyło się też dla dziecka.
Blondynek siedział skulony i cały czas szurał stopą po podłodze. Był okropnie zestresowany. Jego mąż w tym czasie przeglądał coś w telefonie. Rewind zdenerwował się, że ten na niego nie patrzy i szturchnął go w ramię.
-Coś się stało?- spytał cicho Chromedome.
-W ogóle się mną nie przejmujesz..!- warknął półszeptem jego ukochany.
-Proszę cię, nie zaczynaj znowu.- wetchnął.
-Ach tak?! To znowu JA?! A ty co? Tylko z tym telefonem siedzisz, albo śpisz! Co ty robisz w tej pracy że taki zmęczony jesteś?! A może ktoś tam jeszcze jest?!- wypalił Rewind.
-Przecież rozmawialiśmy o tym wczoraj...- jego mąż starał się złagodzić sytuację. -Ja naprawdę nie mam ochoty na kłótnie... Wczoraj do wieczora siedziałem nad tym głupim projektem... Jestem po pierwsze zmęczony, a po drugie boli mnie ząb.- powiedział tylko.
-Słuchaj, ty nigdy nie mówisz mi, że coś cię boli, albo źle się czujesz. A jak przyjdzie co do czego, to nagle wyciągasz kartę "zostaw mnie, źle się czuję". Błagam cię, nie możesz tak robić. Przecież wiesz, że ja się o ciebie martwię.- westchnął Rewind.
-A ty się foszysz, ale jak coś mi jest, to od razu stajesz się potulny niczym baranek.- zauważył Chromedome.
-To wszystko przez hormony..!- upierał się Rewind.
Ale zaraz musiał iść. Bał się chodzić do dentysty, ale jego lekarka była bardzo miła. Cały czas z nim rozmawiała. Pytała go, jak się czuje i tak dalej. On powiedział jej tyle, ile dał radę.
-Masz śliczne ząbki. Ale za miesiąc widzę cię tu z powrotem, dobrze?- powiedziała. Rewind kiwnął głową. -A teraz pora poznęcać się nad twoim mężem.- zaśmiała się, rozbawiając też blondynka.
-Mówił mi dzisiaj, że boli go ząb...- przypomniał sobie po chwili.
-Znowu będzie mi tu jęczał. Cały czas boli go ten jeden ząb, lewa dolna piątka. I już nie wiem, co mam robić.- westchnęła lekarka. -Nie wiem, kto mu to robił, ale musiał konkretnie spieprzyć robotę.- dodała.
-Może ta sama sadystka, co mi wyrwała wszystkie ósemki na raz...- stwierdził Rewind.
-Może. Zawołaj go tu.- poprosiła.
Potem obydwaj wrócili do domu. Melanie bawiła się ze Spacer w ogrodzie. Zostawiła suczkę samą i poszła do swojego kuzyna. Ten miał jakąś smutną minę. Rewind poszedł coś zjeść a on tylko westchnął i usiadł przy stole. Poprosił swojego ukochanego, żeby dał mu coś do picia, a jego kuzynka usiadła koło niego.
-Co jest?- spytała.
-Nic takiego.- odparł cicho Chromedome.
-Ząb go boli. Przygotuj się na marudzenie cały Boży dzień.- odparł Rewind, schylając się po coś do szafki w kuchni.
Zabiłbym cię za to paplanie, ale ciesz się, że masz taki tyłek... pomyślał sobie jego ukochany. Nie lubił, gdy Rewind rozpowiadał wszystkim szczegóły z jego życia. Westchnął tylko i podniósł do ust szklankę wody. Melanie zaczęła go pocieszać, trzymając dłoń na jego nadgarstku. Ten tylko na nią patrzył. A Rewind znowu robił sobie coś do jedzenia.
CZYTASZ
Dwie kreski..?
Fanfic[⚠️Wyobraźcie sobie, że jakieś pierwsze 30-35 rozdziałów jest otoczone taśmą policyjną, a szczególnie pierwsze, ten fanfik tu siedzi tylko dlatego, że jest dla mnie sentymentalny, i może kogoś interesuje mpreg napisany przez 13 latkę, plus walnęłam...