POV: Draco
Obudziłem się we własnym łóżku. Nie miałem pojęcia jak się w nim znalazłem. Ostatnie zdarzenie jakie pamiętam to nieprzyjemna rozmowa z Leą. Nic innego. Chyba za dużo wypiłem i nic innego nie pamiętam. A obiecywałem sobie, że nie będę pić... Chociaż nie! To nie alkohol! Nie mam kaca. W takim razie co spowodowało brak pamięci?
Czułem się dziwnie. Jakbym miał pustkę w środku. Zmarszczyłem czoło i próbowałem przypomnieć sobie skrawek wczorajszego wieczoru. Nadal nic...
Wstałem jako pierwszy, Teo i Blaise jeszcze słodko spali. Postanowiłem zrobić to, co robię każdego poranka nie czekając na ich pobudkę. Kiedy się obudzą wypytam ich o szczegóły imprezy. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w szkolną szatę. Ułożyłem swoje blond włosy i powróciłem do pokoju. Koledzy byli już rozbudzeni.
— O hej Malfoy — powiedzieli w tym samym czasie i obaj się zaśmiali.
— Coś nie tak?
— Nie, nie, nie —powiedział czarnoskóry i znów zachichotał.
— Chodzi nam o imprezę — spoważniał Teo.
Zamurowało mnie. Czyżbym zrobil coś złego? Głupiego? Nie, nie, nie. Wszystko powinno być okey. Miałem wielką nadzieję, że nie było związane to z Leą. Jeśli między mną, a nią się coś zmieni - nie wybaczę sobie tamtego wieczoru.
— Po tym jak dala Ci eliksir, musieliśmy Ciebie przyprowadzić do pokoju.
— Co? Jaki eliksir? I kto niby mi go dał?!
— No Sarah, a kto inny! — wytłumaczył Blaise i chwycił się za głowę — Oszalałeś na jej punkcie!
— Lea wie?
— Wie.
Usiadłem na drewnianym krześle i zanurzyłem twarz w dłoniach. Ta dziewczyna to chodząca porażka. Tak dłużej nie mogło być. Psuła mi cale życie! Nie wyobrażam sobie jak moja dziewczyna musiała się wtedy czuć... Mam nadzieję, że zdawała sobie sprawę z tego, że podali mi eliksir i nie miałem zamiaru podrywać chciwej rudowłosej.
Wstałem i wyszedłem z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Nie wiedziałem co konkretnego powinienem powiedzieć dziewczynie. Kierowałem się do jej pokoju. Zatrzymałem się i zapukałem. Postarałem się opanować emocje i zachować spokój.
Otworzyła mi Sara. Zeskanowałam mnie wzrokiem i szeroko się uśmiechnęła. Ma szczęście, że jest dziewczyną. Gdyby tak nie było, już dawno dostałaby w swoją nienaganną buźkę. Zmarszczyłem czoło i wyminąłem rudowłosą czarownicę. Na łóżku siedziała przygarbiona dziewczyna. Kiedy mnie zauważyła poprawiła postawę swojej drobnej sylwetki. Lekko drgnęła i starała się na mnie nie patrzeć.
— Lea... — zacząłem łamiącym głosem — Ja chciałbym wszystko wyjaśnić.
Zbliżyłem się do niej i wyciągnąłem rękę aby ją dotknąć. Ta jednak popatrzyła na mnie nieufnie i się odsunęła. Patrzyła na mnie jakbym jej coś zrobil. To spojrzenie wzbudziło we mnie wielkie poczucie winy.
— Nie mamy czego wyjaśniać — cicho oznajmiła i poprawiła swoją szatę.
— Jak to? — nie rozumiałem jej odpowiedzi — Przecież tyle się stało. Teraz chcesz to wszystko zostawić od tak?
— Najwyraźniej to nie jest nam pisane. Widzisz, że ciągle się coś złego dzieje. To nie jest dobre — mówiła obojętnie lekceważąc uczucia.
YOU ARE READING
Największy Błąd - Draco Story
FanfictionChłodny, niecierpliwy, egoistyczny narcyz - tak właśnie Draco Malfoy był postrzegany. Jednak nie przez wszystkich. Lea od pierwszych dni w Hogwarcie przyjaźniła się z Draconem. Umiała zauważyć jego i zalety, i wady. Często miała odmienne zdanie od...