Rozdział 5 - ,,Bo się zakocham.."

957 52 31
                                    

Masky wziął zmarzniętego chłopaka do łazienki i posadził go na toalecie kucając przed nim.
- Toby... słuchaj mnie. Przyniosę ci piżamę i się wykąpiesz, dobrze? - zwrócił się do niego z troską, lecz ten pokręcił głową.
- Nie chce.. - spojrzał na niego rozpaczliwie. Mężczyzna położył mu ręce na jego zimnych policzkach gładząc je kciukami.
- Toby, musisz.. Potem zrobię ci herbatę i położysz się w moim pokoju..
-... N-no dobra.. Ale jak będę mógł się położyć z tobą.. - mruknął. Ten westchnął cicho
- Dobrze.. Zaraz będę - zapewnił i go puścił idąc do jego pokoju. Po chwili wrócił do niego z jego piżamą i ręcznikiem.

Szybko wyszedł i zszedł do kuchni chcąc zrobić herbatę młodszemu.
Chciał mu też zrobić ciepłe gofry na kolacje, ale pomyślał, że po ich wizycie w restauracji nie będzie głodny.

W pewnej chwili poczuł smukłe palce na jego ramieniu, przez co się wzdrygnal i odwrócił.

- Witaj Tim - to była Ann. Mężczyzna westchnął ciężko zmęczony.
- Jeny.. Próbujesz mnie poderwać od 14 roku życia.. Nie możesz sobie znaleźć kogoś innego? - był już nią zmęczony..
- Nadal wierze, że twoja miłość przyjdzie z czasem.
- Ta, ale nie przyjdzie - prychnął w jej stronę. Czajnik elektryczny już trochę zagłuszał ich rozmowę, lecz dziewczyna nie zamierzała się poddać.
Jednak gdy tylko się zbliżyła, on skierował się w stronę schodów.
Poszedł do łazienki, w której był Toby i zapukał lekko.

- Toby?! Wszystko tam dobrze?! - krzyknął do niego, aby się upewnić i też przy okazji uciec jak najdalej od Ann.
- Tak! - usłyszał. Odwrócił się i znów zszedł na dół. Dziewczyny już nie było, na co odetchnął z ulgą. Zalał herbatę wodą z czajnika i poszedł do swojego pokoju, do którego Toby też miał się udać, gdy skończy się myć.

Po chwili także się znalazł. Był opatulona ręcznikiem i miał mokre od wody włosy. Był też przebrany w piżamę.
- Chodź - Tim położył go na łóżku i opatulił go kołdrą. Chłopak nadal się trząsł i zgrzytał zębami.
- Cii.. Tu masz herbatę - wskazał na stolik głaszcząc go. Chłopak nie przestawał się trząść. Strasznie mu było zimno i było to widać.. Zgrzytanie zębami stało się głośniejsze i szybsze, w dodatku strasznie głośno oddychał. Nie było mu ani trochę lepiej..
Tim spojrzał na niego zmartwiony.
- Może zrobić ci gofry..? - zaproponował
Chłopak po chwili kiwnął lekko głową, na co mężczyzna od razu wyszedł z pokoju.

....

Po chwili wrócił z talerzem gofrów i położył je na stole. Młodszy na nie spojrzał i przełknął ślinę, po czym się podniósł nadal będąc opatulony kołdrą. Wziął jednego i zaczął jeść. Tim cały czas na niego patrzył. Było mu go szkoda. I to strasznie.. Miał nadzieje, że za chwilę będzie mu cieplej i będą mogli położyć się spać, bo mimo wszystko, mężczyzna był jednak bardzo zmęczony..
Pogłaskał go po ramieniu, aby go trochę rozgrzać.
- Zaraz będzie ci cieplej.. - zapewnił go i się do niego trochę zbliżył obejmując. Toby był zadowolony z tego powodu, że starszy tak troskliwie go traktuje.. Nawet bardzo szczęśliwy. Przełknął jedzenie, które przeżuł
- Bo się zakocham.. - ostrzegł go, na co ten wzruszył ramionami.
- Nic mi nie będzie. Ani tobie - odparł i pocałował go w policzek, na co młodszy poczuł ciepło na policzkach. Masky się uśmiechnął na ten widok.
- Chyba już ci cieplej...
- Było tak zrobić od razu.. Ale nadal mi trochę zimno - Toby chciał, aby starszy go znów pocałował.. Nie wiedział czemu, ale spodobał mu się to. A nawet bardzo..
Tim go tym razem opatulił bardziej kocem. Brunet spojrzał na niego z wyrzutem.
Ten wywrócił oczami.
- No dobra.. - zaśmiał się i go lekko pocałował. Gdy chciał się oderwać, chłopak przedłużył pocałunek. Mężczyzna spojrzał na niego trochę zdziwiony, jednak po chwili znów zamknął oczy i wczuł się mocno w pocałunek wkładając mu język do ust. Dopiero gdy zaczęło im brakować powietrza, oderwali się od siebie. Patrzyli na siebie dysząc lekko.

- Już ci cieplej? - spytał. Zarumieniony mocno chłopak kiwnął lekko głową - a zakochałeś się? - uśmiechnął się szerzej.
Ten odwrócił wzrok.
Właśnie nie był teraz pewien... Wiedział, że Tim to zrobił tylko dlatego, żeby go rozgrzać i że nie czuje do niego nic więcej, ale.. mimo wszystko..

- Nie.. - skłamał. Mężczyzna go przytulił.

...

- Dobranoc - powiedział Masky do młodszego. Leżeli już w łóżku, przykryci kołdrą przy zgaszonym świetle.
- Dobranoc, Masky - odpowiedział mu na to zamykając oczy. Chwile później usłyszał od niego ciche chrapanie. Westchnął wiedząc, że teraz na pewno nie zaśnie...
Odwrócił się do niego i poszturchał go lekko w plecy. Gdy to nie pomogło chłopak się na nim położył chcąc go uciszyć

- Ugh, Toby.. Weź ze mnie zejdź - usłyszał od niego
Ten się tylko mocniej w niego wtulił.
- Nie! Chrapiesz! - odparł.
Mężczyzna westchnął.
- To nie moja wina...
- Bierz na to jakieś leki - powiedział do niego, na co ten go z siebie ściągnął.
- Ta, już lecę.. Idź spać, a nie..
- Nie zasnę tak - stwierdził.
- Tsk.. Będziesz musiał. Albo na kanapę - prychnął. Młodszy zmarszczył brwi.
- Czyli teraz będziesz mnie traktował jak jakiegoś psa? - spojrzał na niego, na co ten wzruszył ramionami.
Toby patrzył na niego chwilę, jednak zaraz po prostu wstał z łóżka wkurzony na niego.
- Wiesz co? W takim razie śpij sobie tu sam! - rzucił na niego kołdrę i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

🎉 Zakończyłeś czytanie Chcę, Abyś Mnie Pokochał.. || TicciMask || W Trakcie Pisania 🎉
Chcę, Abyś Mnie Pokochał.. || TicciMask || W Trakcie Pisania Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz