8.

185 23 1
                                    







8.
𝐽𝐴𝐾 𝑊𝐼𝐸𝐿𝑈 𝐶𝐼𝐵𝐼𝐸 𝐽𝐸𝑆𝑇? 𝐾𝑇Ó𝑅𝑌 𝑇𝑌 𝐽𝐸𝑆𝑇𝐸Ś 𝑃𝑅𝐴𝑊𝐷𝑍𝐼𝑊𝑌?

𝐽𝐴𝐾 𝑊𝐼𝐸𝐿𝑈 𝐶𝐼𝐵𝐼𝐸 𝐽𝐸𝑆𝑇? 𝐾𝑇Ó𝑅𝑌 𝑇𝑌 𝐽𝐸𝑆𝑇𝐸Ś 𝑃𝑅𝐴𝑊𝐷𝑍𝐼𝑊𝑌?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





- Po prostu... zrób to już.
Jungkook szepnął pod nosem.
- Rób to, o co cię prosili. Zostaw mnie w spokoju - dodał.

Patrzyłam na niego oniemiała.
Tak, moim pierwszym odruchem było wbicie mu serum w jego szyję i ucieczka przed życiem. Jednak to dlatego że założyłam, iż blisko siedzący Jungkook to ten sam, który mnie wtedy pocałował.
Myślałam tak ze względu na moją pewność, że nie był tym niewinnym chłopcem uciekającym od rzeczywistości, szukającego ciepła i pomocy. To nie ten, co cały czas drżał ze strachu jak małe przestraszone dziecko.
Wspomniany Jungkook zamknął powoli oczy przede mną. Czekał, aż wykonam swoją robotę.
Mimo to zanim je przymknął, zauważyłam to. Dostrzegłam, jak na mnie patrzył. Trwało to sekundę, ale widziałam.
Wiele smutków. Samotność.
Rozczarowanie.

Bądź co bądź nie mogłam nic zrobić.

Coś było nie tak.
Nie potrafiłam znaleźć tego zła, które tkwiło w nim tamtego dnia. Tej obecności, co przyprawiała mnie o dreszcze. To było moje pierwsze poczucie przerażenia w wyniku kogoś. Tym razem było jednak inaczej.
Fakt, jego oczy były zimne i odstraszające, ale nie miały w sobie pożądania. Ten Jungkook nie przepadał za moją obecnością. Było jasne, że nie szukał jakiegokolwiek kontaktu, a nawet zboczonych intencji.

- Kim teraz jesteś?

Jungkook otworzył oczy. Następnie uśmiechnął się, gdy w milczeniu mnie obserwował.
Cholera, dlaczego wszyscy pytają mnie o to samo, pomyślał.
Chłopak był zmęczony ciągłym mierzeniem się z bzdurami.

Nie odpowiedział.

Z westchnieniem odsunął się ode mnie i skierował się na drugą stronę celi.
Usiadł blisko ściany. Z rękami na kolanach oparł głowę o nie i zwrócił się do podłogi. Całkowicie mnie ignorował, jakby mnie tam nie było.

- To dla mnie naprawdę ważne. Proszę, odpowiedz na moje pytanie. Czy to pierwszy raz, kiedy mnie widzisz? - zapytałam cichym i wyczerpanym głosem.





Jungkook podniósł głowę i spojrzał w jej stronę. Widział zmieszanie i ciekawość na jej buźce. Wiele pytań, ale zero strachu. Nigdy więcej.

Więc odpowiedział:
- Drugi raz - zagryzł dolną wargę, zanim kontynuował. - Myślę, że to był twój pierwszy dzień tutaj. Naeun przyszłą z tobą i przedstawiła jako moja nowa...
Jego głos ucichł, gdy sobie przypomniał o tej dziewczynie. Jak obudził się z nią na nim. Jak chory i bezsilny czuł się, gdy wciąż był dotykany.
Kolejny raz.

Cieszył się, że nie musiał znosić tego więcej. Była zbyt nachalna i przez to czuł się jak kawałek mięsa bez uczuć.

I teraz następna. Kolejna dziewczyna. Ponowny ból, myślał sobie, patrząc w jej stronę.

𝐀𝐍𝐎𝐑𝐌𝐀𝐋𝐍𝐘 || Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz