47.

860 49 12
                                    

JASON


Nie sądziłem, że moja firma tak szybko osiągnie sukces na kanadyjskim rynku. Od otwarcia zdążyliśmy zdobyć wystarczającą liczbę klientów, żeby przetrwać najbliższe miesiące, ale będziemy się starać, żeby było ich więcej. Z pomocą mojej byłej kadrowej udało się skompletować super zespół. Suzie na razie spisywała się świetnie na stanowisku mojej sekretarki i wcale nie miałem na myśli seksu w moim gabinecie po godzinach pracy. Zadbała, żebym pamiętał o każdym spotkaniu z klientem. Nie musiałem sam wszystkiego pilnować, chociaż moja żona była w firmie tylko na pół etatu. Moje spotkania umawiała z domu, pilnując Stelli, która dobrze odnalazła się w nowej sytuacji.

Córeczka polubiła swoją nianię, która była z nią codziennie przed dwie godziny, a resztę czasu spędzała z Jane. Moja siostra nie znalazła sobie jeszcze zajęcia. Nadal nie była zdecydowana, co chciałaby zrobić. Kiedyś zastanawiała się nad pracą u matki albo w firmie ojca. Tutaj nie miała szansy na żadne z tych. Mógłbym zatrudnić ją u siebie, ale jeśli tak, to równie dobrze mogła zostać opiekunką Stelli na stałe. Liczyłem, że Jane za jakiś czas znajdzie pomysł na siebie. Mogła skorzystać ze swojego funduszu powierniczego, a ja na pewno jej pomogę.

Nie spodziewałem się telefonu od matki, ale przecież nie dało się tego uniknąć. Tym bardziej że na pewno dowiedziała się o otwarciu mojej nowej firmy. Nie powiedziałem jej, dokąd się przeprowadziłem, bo nie chciałem, żeby mnie odwiedzała, dopóki się nie zadomowię. Chciałem zapewnić trochę swobody w nowym miejscu swojej rodzinie.

Suzanne po przeprowadzce do Calgary w końcu odżyła. Jedyny powód, dla którego chciała wracać chociaż raz w roku do naszego rodzinnego miasta to grób naszego synka. Ulżyło mi, gdy o tym wspomniała, bo bałem się, że chciała zapomnieć o Ethanie. Nadal będziemy dbać o jego grób. Poprosiłem Jennę, żeby zaglądała czasami na cmentarz i sprzątnęła nagrobek mojego synka.

– Nie masz na to wpływu – odpowiedziałem na jej marudzenie.

– Trzeba było nie afiszować się tą firmą. Wtedy nigdy bym was nie znalazła.

Kilka dni temu odbyła się impreza z okazji otwarcia mojej firmy, na którą zaprosiłem fotografa i dziennikarza, żeby napisali o nas w swojej gazecie, co pozwoliło przyciągnąć więcej klientów. Nie spodziewałem się tylko, że wieści tak szybko trafią do mojej matki, ale przecież tutaj ktoś na pewno znał mojego ojca, którym miał mnóstwo znajomych na całym świecie i pewnie któryś z nich mnie skojarzył.

– Nie chcieliśmy się ukrywać.

Nie zamierzałem się z nią kłócić. Nie było sensu. Ona i tak wiedziała wszystko najlepiej. Matka myślała, że Suzanne buntowała mnie przeciwko niej i dlatego uciekliśmy. Nie wiedziała dokładnie, dlaczego wyjechaliśmy. Chcieliśmy mieć tylko trochę spokoju, a nie mogliśmy na to liczyć, gdy moja matka nadal knuła za naszymi plecami. Nie chciałem cały czas pilnować swojej rodzicielki czy nie wykombinowała czegoś, żeby zranić moją żonę, której nie lubiła. Ślub wcale nie sprawił, że chociaż trochę przekonała się do Suzie. Suzanne obawiała się, że matka Stelli zmieni zdanie i kiedyś będzie chciała nam ją odebrać. Też się o to bałem. Zaufałem swojemu adwokatowi, który obiecał, że wszystkiego dopilnuje. Matka Stelli miała trzymać się od nas z daleka, a prawa rodzicielskie do dziewczynki zyskaliśmy my. Poza tym nie chciałem, żeby Emma mnie nachodziła. Nie wiedziałem, do czego była zdolna i czy podpuszczana przez moją matkę nie zrobiłaby krzywdy Suzanne ani Stelli. Nie mogłem ryzykować. Nigdy nie wybaczyłbym sobie, gdyby którejś z nich stało się coś złego. Jednak nic z tego nie miało nic wspólnego z moją matką. Nie wyjechałbym tylko dlatego, że czasami miałem jej dość albo że nie mogła dogadać się z moją żoną.

Szczęście (Seria Długa Droga Tom III ) [ ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz