9 - Z tarczą czy na tarczy

807 111 107
                                    

Biegnąc wzdłuż Sekwany, mogłam stwierdzić, że jo-jo Biedronki było wygodniejszym środkiem transportu niż koci kij. Z drugiej strony kostium Czarnego Kota zapewniał lepszą amortyzację, jakby pochłaniał wszelkie wstrząsy. Wylądowałam miękko tuż przy jednej z nóg wieży Eiffla. Miałam nadzieję, że Biedronka znajdzie mnie, zanim zjawi się tu Sztukmistrz...

– Jak ci poszło, Kropeczko? – usłyszałam szept tuż obok ucha.

– Jak się czujesz, Kocie? – spytałam natychmiast, starając się wyczytać z oczu Biedronki jakieś ślady po szokującym odkryciu tożsamości swojej partnerki.

– No, jeszcze nie mogę uwierzyć w to, czego się dowiedziałem! Wow, to naprawdę...

– Słuchaj, Adrien... – szepnęłam poważnym tonem. – Gdyby z jakiegokolwiek powodu „Niezwykła Biedronka" nie wymazała twojej pamięci o tożsamości Biedronki, musisz pamiętać, żeby nigdy przenigdy nie ujawnić publicznie swojej tożsamości. Nawet za cenę ratowania Marinette.

Przynajmniej tyle mogłam zrobić. Tak na wszelki wypadek, gdyby miała się powtórzyć historia z „Białego Kota".

– Zaczynasz mówić o sobie w osobie trzeciej... – uśmiechnęła się Biedronka.

– Nie masz wrażenia, że mówisz do siebie samego, kiedy ze mną rozmawiasz? – spytałam wymijająco.

– Na pewno nie zacznę ci wyznawać uczuć, bo pewnie śniłoby mi się to do końca życia... – zażartował Adrien-Biedronka.

– Żeby to widział Plagg... Myślę, że to by go zabiło...

– A właśnie! Grzeczny był dla ciebie?

– Oczywiście. Był uroczy.

– Eee, Plagg?

– Pod grubą, bardzo grubą warstwą sarkazmu, to całkiem wrażliwy kocurek... I naprawdę mocno jest do ciebie przywiązany... – przyznałam. – Dobra, Kocie! Trzeba się brać do roboty. Planuję spać dzisiaj we własnym łóżku, więc lepiej postarajmy się dopaść Sztukmistrza. Proszę! – wręczyłam Biedronce dwa miracula.

– Co to?

– Potrzebujemy Alyi i Nino.

– No... Ale Władca Ciem zna ich tożsamości... Możemy spróbować połączyć nasze miracula i...

– Potrzebuję ich tu osobiście... Jeśli mój plan wypali, pokonamy Sztukmistrza. Poza tym Władca Ciem nie będzie się spodziewał, że zwrócimy się o pomoc do tych samych przyjaciół. Proszę cię, żebyś zaniósł im te miracula i czym prędzej wracajcie do mnie.

– Dlaczego ja?

„Bo ja nie wiem, gdzie mieszkają..." – przemknęło mi przez myśl.

– Zawsze to Biedronka wręczała im miracula. Niech tak zostanie... Aha! Powiedz im, żeby skupili się na swoim wyglądzie. Muszą przybrać inną postać. Ich stroje muszą się różnić od tych, które Władca Ciem już widział.

– Myślisz, że to zadziała?

Och, tego akurat byłam pewna. W końcu sprawdziłam na sobie, że można odtworzyć czyjś kostium. Równie dobrze można było stworzyć sobie zupełnie nowy...

– Kostium jest taki, jak chce posiadacz miraculum. Jeśli Alya i Nino zdecydują się na nowy wygląd, pojawi się nowa Ruda Kitka i nowy Pancernik... Ja obmyślę szczegóły planu.

– Zaraz wracam, Moja Pani! – Biedronka zasalutowała mi i zniknęła w mroku.

Znalazłam sobie bezpieczne schronienie z widokiem na wieżę Eiffla. I czekałam. Po kilkunastu minutach wróciła Biedronka w towarzystwie dwójki nowych superbohaterów. Alya miała rozpuszczone włosy, które zasłaniały częściowo jej twarz. Miała też inny strój – bardziej mi przypominał skróconą wersję sukienki flamenco niż frak z lisim trenem. Nino zaś wyglądał jak ninja w kapturze, z maską zasłaniającą usta i nos.

Ja MarinetteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz